Państwo polskie istnieje tylko teoretycznie; praktycznie nie istnieje…
To diagnoza szczera do bólu (bo postawiona w prywatnej rozmowie) ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza z szefem NBP Markiem Belką. W odpowiedzi na to prezes Narodowego Banku Polskiego rzuca bon-motami typu: „Suwerenność-srenność”…
Na przełomie XIX i XX wieku inny Sienkiewicz, Henryk (zbieżność nazwisk nieprzypadkowa), działając w warunkach ekstremalnie trudnych – pod obcymi zaborami, ze zdziesiątkowanymi elitami, w nieistniejącym, wykrwawionym powstaniami państwie – swoim talentem i zaangażowaniem walnie przyczynił się do podtrzymania narodowego ducha. Tym samym wytyczył kolejnym pokoleniom drogę ku wolności. Odbierając w 1905 roku Nagrodę Nobla za całokształt twórczości Henryk Sienkiewicz powiedział, że zaszczyt ten jest szczególnie cenny dla syna Polski.
Głoszono ją umarłą, a oto jeden z tysięcznych dowodów, że żyje…
— mówił
Głoszono ją podbitą, a oto nowy dowód, że umie zwyciężać…
Nie wiem, co by powiedział nasz wielki pisarz-noblista na to, co wyrabia się na szczytach władzy w tzw. „wolnej Polsce”… Wolnej chyba od uczciwości, przyzwoitości, patriotyzmu, i zwykłej obywatelskiej troski o przyszłość naszego kraju i kolejnych pokoleń Polaków.
Jedno, co wynika z odsłuchiwania w/w taśm – to pewność, że szlachectwa się nie dziedziczy. Na szlachectwo trzeba sobie zapracować, zasłużyć na nie w realnym działaniu pro publico bono…
W związku z trudną sytuacją Rzeczypospolitej trzeba będzie chyba znowu rozpocząć pozytywistyczną pracę u podstaw. Polecam zatem – za „Naszym Dziennikiem” – wierszyk na powyższy temat…
Ku pokrzepieniu serc
„Henryku Sienkiewiczu! Larum w Polszcze grają!
Ponoć kraj nasz już przepadł. (Tak w karczmie gadają)…
Karczmarz Sowa rozmowy ministrów podsłuchał;
(Z tego w Rzeczpospolitej tęga zawierucha!)
Ratuj, Mistrzu, rodaków – my znowu w potrzebie!
Podobno Polski nie ma, więc błagamy Ciebie:
Pisz ku serc pokrzepieniu! Znowu zacznij tworzyć,
Bo inaczej trza Wolność do mogiły złożyć…
Wskrześ przewagi Polaków, wspomnij chwile chwały,
Które Polskę zbawiły, wiarę przywracały…
Wyciągnij z zapomnienia Victorie Jej synów;
Opisz nam „Cud nad Wisłą”. I „Monte Cassino”.
Przypomnij Sobieskiego… Przybliż Piłsudskiego…
Kto, jeśli nie Ty, Mistrzu ma dokonać tego?”
„Ciszej, Waści!” - Duch rzecze – „Po co mnie przyzywać
I – w sto lat po mej śmierci – z grobowca wyrywać?
Kto tu prawi, że Polska już nie funkcjonuje?”
„Bartłomiej!” – rzecze naród – „On tak informuje”…
Z domu – jak wy – Sienkiewicz… Prawnukiem się mieni…”
„A to huncwot! Za niego muszę się rumienić…
(Opisałem jednego o takim imieniu;
Zwał się „Bartek Zwycięzca”! Ale to był cienias…)
Nie znam ja waszych władców, aniołów ni biesów;
Turek, Szwed, Krzyżak, Moskal – nie grozi dziś kresom…
Jako stado baranów wiodą was w manowce
Polska nie zginie nigdy! Ruszcie tyłki, chłopcy!
Wszystkich, co plotą bzdury – trzeba (wzorem Piastów)
Wytarzać w smole z pierzem! I pogonić z miasta!
Masz wybór: Kuklinowski, lub droga Kmicica…
Szlachectwo trza wysłużyć! A nie odziedziczać…”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/203240-ku-pokrzepieniu-serc-sienkiewicz-wbrew-sienkiewiczowi-gloszono-ja-podbita-a-oto-nowy-dowod-ze-umie-zwyciezac?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.