Młoda dziewczyna zmarła w szpitalu. Jej ciało zniknęło na dwa dni?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

21-letnia Martyna trafiła do szpitala wojewódzkiego w Białymstoku w sobotę w nocy. Miała wylew krwi do mózgu po przebytym udarze. Niestety mimo starań lekarzy, dziewczyna zmarła 1 czerwca o 3.50 w nocy.

Nie możemy uwierzyć, że zmarła w niedzielę, a do prosektorium trafiła we wtorek

— mówi „Kurierowi Porannemu” rodzina zmarłej..

Byliśmy w szpitalu po 8 rano, odebraliśmy akt zgonu. Nie widzieliśmy Martyny, bo powiedziano nam, że jest w prosektorium

— dodaje Barbara Skurat, matka chrzestna Martyny.

Rodzina nie chciała sekcji zwłok. W poniedziałek zaczęła załatwiać formalności związane z pogrzebem 21-latki.

Kupiliśmy Martynie białą sukienkę. We wtorek miało być wystawienie zwłok

— opowiadają.

Ciało dziewczyny do prosektorium trafiło dopiero we wtorek. Gdy ojciec dziewczyny dojechał na miejsce, ledwo poznał własną córkę.

Żeby takie rzeczy działy się w XXI wieku, w szpitalu. Co oni zrobili młodej, pięknej dziewczynie.

— nie ukrywał emocji Adam Dryl

Ojciec Martyny złożył już zawiadomienie do prokuratury. Pogrzeb Martyny ma odbyć się w środę.

MG/poranny.pl/wspolczesna.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych