Tomasz Terlikowski dostał sądowy zakaz pisania czegokolwiek o naszej najbardziej okazałej posłance – Annie Grodzkiej. Sąd uznał, że forma odnoszenia się do powódki w rodzaju męskim lub bezosobowo narusza jej dobra osobiste, tożsamość i poczucie przynależności do zdeklarowanej w dokumentach płci. Powódka wygląda jak kobieta (tak twierdzi sąd) i jej poczucie bycia kobietą zasługuje na szacunek. Debata na temat transseksualizmu ma być wolna od odniesień personalnych…
Koniec, kropka.
Z wyrokami Sądu Okręgowego w Warszawie nie wypada polemizować. I nawet nie zamierzam.
Jako obywatela i wyborcę interesuje mnie bardziej, jak zachowuje się posłanka Anna Grodzka np. w głosowaniach dotyczących ochrony rodziny. Mam nadzieję, że inicjuje, wspiera i lobbuje za wszystkimi pro-rodzinnymi ustawami. I z iście matczyną troską pochyla się nad losem biednych polskich dzieci.
Anna Grodzka powinna to czuć i rozumieć. PRZECIEŻ SAMA JEST OJCEM…
P.S. Cytując orzeczenie sądu
Debata na temat transseksualizmu ma być wolna od odniesień personalnych. Można odnosić się jedynie do kwestii ogólnych.
Co też niniejszym czynię. A że temat jest bardzo wdzięczny, zapewne wkrótce wydam kolejny tomik – „PRO PUBLICO BONO 2” – poświęcony w całości ideologii gender.
A poniżej – kilka próbek pierwszych z brzegu fraszek, mam nadzieję wpisujących się dobrze w ostatnie manifestacje w obronie rodziny…
GENDER
Kiedy śpiewał nam Elvis słodkie „Love me, tender”
W głowach się nie mieściło, że nadejdzie „gender”.
Dziewczyny z chłopakami pod rękę chodziły
Facet musiał być męski, a kobieta – miła…
Gender-ideologia – ni pies to ni wydra…
Przecież ten idiotyzm nie ma szans, by wygrać!
Zdarzały się w przeszłości fanaberie różne.
Herezje i zboczenia. Zachowania próżne.
Zawszeć to był margines. Od normy odstępstwo.
Odrażające (kontra naturze) przestępstwo.
Wszak społeczeństwo każde wielkie ma zadania;
Chcąc przetrwać na tej ziemi – czynić ma starania,
By rodziły się dzieci, miały dom, opiekę…
By w przyszłości NORMALNYM stały się człowiekiem.
Z tej normalności wszystkie Narody czerpały
Siłę, mądrość, wrażliwość… Te tylko przetrwały,
Co umiały powstrzymać ruję i porubstwo.
(Przy nich reszta zagrożeń jawiła się głupstwem)
Każdy, kto chce zaburzyć ten porządek rzeczy
Jest wrogiem… Lub kretynem… Trudno tu zaprzeczyć!
A konsekwencje działań dla wynaturzenia
Zemszczą się wnet okrutnie. Natury nie zmienisz!
Nie urodzi mężczyzna (choćby się i starał).
Nie pomoże w tym upór. Na nic w „gender” wiara.
Nie zastąpi nikt matki! Choćby pękł! I kwita…
Ani gej, ni pedofil. Ani transwestyta.
Kobieta i mężczyzna – rodziny filarem!
Kto małe dziecko skrzywdzi – musi ponieść karę!!!
Nie pozwólmy frustratom groźnym (choć komicznym)
Dom rodzinny – tę świętość – zmienić w dom publiczny…
Polska
Nie chcę Polski gejowskiej, w tęczowych kolorach,
Bo zniknęłaby z mapy prędzej, niż w rozbiorach!
(Już pisałem: „Gdy ptaszki brzydzą się „hetero”,
To wymiera gatunek. Nie ma ptaszków. Zero!”)
Demoralizatorom „Veto!” dzisiaj stawiam;
Genderowców bezwstydnych o bezsens pomawiam!
Chłopiec niech będzie chłopcem, dziewczynka – dziewczynką;
(Pozwolisz - wkrótce zechcą być zombi… Lub świnką…)
Sprzeciwiam się aborcji „na pstryknięcie palcem”;
Pora aborcjonistów pohamować w walce!
(Niech codziennie dziękują swoim rodzicielom;
Wszak mogli ich wyskrobać, kiedy się poczęli…)
I tobie nie daruję, ty lewacka tłuszczo,
Wyjedź stąd na pustynię, albo jakąś puszczę;
Testuj tam na królikach teorie „rozwoju”,
A polski Patriotyzm pozostaw w spokoju!
Satanistyczna bando – spójrz mi prosto w oczy
„Bóg, Honor i Ojczyzna”… Tego nie przeskoczysz!
Pseudoartysty podłe, na dotacje łase
„Róbta sobie co chceta”… Lecz za własną kasę!
Mówię „Nie!” patologiom, korupcji i kłamstwu
Układom, układzikom i wszelkiemu draństwu!
(Gdy wszyscy kradną wszystko, umiaru nie znając
To nawet złodziej umrze z głodu w naszym kraju)…
Na koniec wszelkiej maści zdrajcom i zaprzańcom,
Czerwonym, i różowym komuny pohańcom
Życzę (i w swych życzeniach bardzo jestem szczery)
By im się zawiesiły te ruskie serwery…
Chcę dziś Polski bogatej i w rozum, i w plony:
Kraju Piastów gościnnych, mężnych Jagiellonów,
Zawiszów, Koperników, Sobieskich, Kościuszków,
Zakochanych w polskości – jak Szopen z Moniuszką!
Z geniuszem Mickiewiczów, Paderewskich siłą.
Chcę Piłsudskich i Dmowskich, Pileckich, Wojtyłów…
Nade wszystko młodzieży mądrej i wrażliwej,
Mówię dzisiaj – uwierzcie! Wszystko jest możliwe!
I tylko od Was samych zależy, kochani
Jak tu będzie? Co dalej? Co się z Polską stanie?…
GDYBY GŁUPOTA BOLAŁA…
Kontynuując temat gender (i pokrewne)
Walcząc z idiotyzmem nudnym (tutaj ziewnę)
Argumenty stawiałem – w kontrze homo-mitom;
Naukowe teorie, dowody niezbite…
Po dobroci i grzecznie, emocje hamując –
Wykładałem me racje tym, co jadem plują…
Wiem – próżno i daremnie. Wszystko groch o ścianę.
Dość już tego zamętu… Koniec bicia piany!
Wyczerpawszy już wszelkie perswazji narzędzia
(Efekt: „Daj kurze grzędę – ona wyżej siędzie”)
Postanowiłem od dzisiaj przejść do ofensywy;
Mówiąc językiem prostym – dosyć waszej zgrywy!
Koniec pseudo-nauki, rozważań wszetecznych;
Łapy precz od dzieciaków normalnych i grzecznych!
Idź, tłumacz ogierowi, żeby stał się klaczą –
To oberwiesz kopytem! Aż gwiazdy zobaczysz!
Zapytaj się słonicy: słoniątko ci po co?
To trąbą ci odwinie. Wylecisz jak z procy!
Mam być głupszy od osła (IQ bliskie zeru)
Co – na przekór nowinkom – woli być hetero?
Wielka szkoda, że wasza głupota nie boli;
Genderyzm bez „Apapu” miałby ciężką dolę!
Ból byłby przeogromny, świdrujący, czarci…
Jęk niósłby się po polach – jak od kotów w marcu…
Rodzina jest potęgą – nic tego nie zmieni!
Zrozumcie – żaden gender nie wyrwie korzeni…
My mamy płodzić dzieci, kształcić, łożyć na nie,
I oddać wam bez walki? O, NIEDOCZEKANIE!!!
Uff, na razie wystarczy…
Żeby zmienić trochę klimat – polecam dynamiczną balladę „Szachy” z płyty „Obudź się, Polsko”. Anonimowy, nieznany mi osobiście internauta zilustrował ją na You Tube trochę frywolnie, ale najważniejsza jest wszak pointa…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/199027-anna-grodzka-czyli-matka-jest-tylko-jedna