Syn reżysera pobił prześladowcę klasy. Został bohaterem i ma teraz problemy w szkole

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. vimeo.com
Fot. vimeo.com

Artur Długokęcki, twórca filmu „Jak Bóg da”, który wygrał w 2011 roku konkurs Allegro Short Film na krakowskim festiwalu OffPlus Camera, opowiedział o historii, która przydarzyła się jego synowi.

Mój syn od dwóch lat ma w swojej klasie prześladowcę. Kolega jest o głowę od niego wyższy i z 15 kg cięższy. Wyzywa mojego syna, podstawia nogę, odsuwa krzesło, przykleja taśmę do włosów, wrzuca ziemię do plecaka, albo wszystko z plecaka rozsypuje je po całej szkole i robi masę innych zabawnych rzeczy, które mojego syna wcale nie bawią. Temat był poruszany wielokrotnie, ale… cóż, nie ma dowodów. Wychowawczyni jest bezradna. Dyrekcja jest bezradna. Dosłownie nic nie można zrobić. Jak doszło do poważnej rozmowy to nasz bohater-oprawca rozpłakał się przed dyrektorem. Pani stwierdziła, że to dla niego duży stres i w zasadzie to my i mój syn powinniśmy się czuć winni. Znowu więc sprawa się rozmyła. A chłopiec jak znęcał się nad moim synem tak wcale nie przestał

— czytamy wypowiedź Długokęckiego na blogu Marcina Hugo Kosińskiego, libertarianina, założyciela radia KonteStacja i serwisu edukatorium.pl.

Dalej z wpisu pt.”Nie róbcie z chłopców ciot” możemy dowiedzieć się, że doszło do odwetu ze strony prześladowanego chłopca.

Mój syn jest sportowcem i od 5 roku życia trenuje zapasy. Świetnie sobie radzi na macie, ale nie po to, aby kogokolwiek atakować. Wczoraj jednak czara goryczy się przelała. Spuścił taki wpier…l swojemu oprawcy, że aż mu okulary spadły. Kolega leżał na podłodze i płakał. Dziewczyny szalały i okazało się, że mój syn został szkolnym bohaterem. Pochwaliłem go również, za męską i bohaterską postawę.Dziś pani wychowawczyni i dyrekcja stwierdziła, że mój syn będzie miał obniżoną ocenę ze sprawowania, bo nie panuje nad emocjami pobił biednego kolegę. Wstrząsnęła mną do żywego. Jeśli tak ma wyglądać WYCHOWANIE to niedługo nie będzie mężczyzn tylko same Kończyty Wursty. Chyba mi puszczą emocje i pogadam z dyrektorem, po swojemu…

— zakończył reżyser.

Też macie podobne zdanie w tej kwestii?

MG/kosinski.it/

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych