Stowarzyszenie i Fundacja Rzecznik Praw Rodziców przeciw stanowisku prof. Ireny Lipowicz ws. "Równościowego przedszkola". "Wyrażamy głębokie zaniepokojenie"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl/Adrian Grycuk/CC/Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Poland
Fot. wPolityce.pl/Adrian Grycuk/CC/Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Poland

Karolina i Tomasz Elbanowscy wydali specjalne oświadczenie, w którym wyrażają głębokie zaniepokojenie stanowiskiem Rzecznika Praw Obywatelskich, zgodnie z którym program „Równościowe przedszkole” nie będzie konsultowany z rodzicami.

Profesor Irena Lipowicz uważa, że ograniczenie wpływu rodziców na naukę dzieci w szkole i przedszkolu jest dopuszczalne i nie stoi w sprzeczności z Konstytucją. Zupełnie nie zgadzają się z tym rodzice, którzy zasłynęli z walki o to by sześciolatki nie musiały iść do pierwszej klasy.

Wyrażamy głębokie zaniepokojenie i sprzeciw wobec stanowiska zajętego przez Rzecznika Praw Obywatelskich prof. Irenę Lipowicz w liście do Minister Edukacji Narodowej Joanny Kluzik-Rostkowskiej z dnia 24 kwietnia 2014 r., będącym reakcją na podjętą przez nas w ubiegłym roku interwencję w sprawie programu „Równościowe przedszkole

— czytamy w oświadczeniu zarządu Fundacji Rzecznik Praw Rodziców (Karolina Elbanowska, Tomasz Elbanowski, Małgorzata Lusar) ws Rzecznika Praw Obywatelskich.

RPO twierdzi także, że „Równościowe przedszkole” nie narusza prawa rodziców, zawartego w art. 48 konstytucji, który głosi, że „rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami”.

Prof. Irena Lipowicz, która obejmując urząd ślubowała strzec wolności i praw człowieka i obywatela, popiera ich ograniczanie, arbitralnie wyznaczając granice obowiązywania prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, gwarantowanego przez art. 48 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Posłużyła się przy tym zdumiewającą argumentacją, z której wynika, iż prawo to miałoby obowiązywać jedynie „po szkole i w weekendy”. Taka próba ograniczenia praw rodziców jest bezpodstawna i uderza w podstawowe zasady demokratycznego państwa prawa, a także w konstytucyjną zasadę ochrony rodziny i jej autonomię. Za niedopuszczalną uważamy sytuację, w której działanie to zostało podjęte przez instytucję powołaną do ochrony praw obywatelskich

— piszą autorzy oświadczenia.

Karolina i Tomasz Elbanowscy chcą, by Rzecznik Praw Obywatelskich została odwołana:

Prof. Irena Lipowicz w sprzeniewierzyła się tym samym złożonemu ślubowaniu, co jest przesłanką do odwołania jej z funkcji Rzecznika Praw Obywatelskich, na mocy art. 7 ust. 2 ustawy o RPO. (…) Wyrażamy przekonanie, że prof. Lipowicz sprzeniewierzyła się zadaniom swojego urzędu i w związku z tym nie powinna w dalszym ciągu zajmować stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich.

Stowarzyszenie i Fundacja Rzecznik Praw Rodziców przytacza także kilka argumentów Rzecznik Praw Obywatelskich, które ich zdaniem są nietrafne.

RPO odwołuje się do spraw, w których Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu przyznał rację państwu (Niemcom i w drugim przypadku Danii) przeciw obywatelom – rodzicom walczącym o prawo do wychowania swoich dzieci. Powstaje wrażenie, że zadaniem RPO jest kolekcjonowanie na użytek instytucji publicznych informacji, jak wygrać z obywatelem upominającym się o swoje prawa. Na tym skoncentrowała się najwyraźniej półroczna analiza zgłoszonego przez nas problemu. (…) Jedynym dokumentem, który wprost zobowiązuje do włączania w edukację treści dotyczących „niestereotypowych ról płciowych” jest Konwencja Rady Europy w sprawie zapobiegania i zwalczania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. RPO nie uwzględniła jednak faktu, że konwencja ta nie została jeszcze przez Polskę ratyfikowana

— zauważają Elbanowscy.

Stowarzyszenie i Fundacja Rzecznik Praw Rodziców twierdzi, że postępowanie prof. Lipowicz jest niezgodne z Konstytucją.

Zdaje się też nie zauważać zasadniczego argumentu przeciwko programowi „Równościowe przedszkole” – jego autorki wprost zalecają nauczycielom, by pomijali rodziców w procesie decyzyjnym dotyczącym treści realizowanych z dziećmi programów. Już w samych założeniach „Równościowe przedszkole” ma wychowywać dzieci wbrew ich rodzicom, co jest niezgodne z Konstytucją RP i prawem oświatowym. (…) RPO ignoruje również poważne zarzuty dotyczące naruszenia praw dziecka, w szczególności prawa do poszanowania jego godności i życia prywatnego. Za takie naruszenie należy w naszej opinii uznać zabawy polegające na przebieraniu chłopców za dziewczynki i odwrotnie oraz zachęcaniu do wcielania się w odmienną płeć. RPO nie staje też w obronie prawa dzieci do nauki ukierunkowanej na rozwijanie w dziecku szacunku do jego rodziców, jego tożsamości kulturowej, języka i wartości (art. 29 ust. 1 Konwencji o prawach dziecka) – analizowany program w naszej opinii narusza to prawo, krytycznie oceniając role pełnione przez rodziców i arbitralnie określając wszystko co tradycyjne mianem szkodliwych stereotypów

— dodaje.

RPO przyjmuje domyślnie, bez uzasadnienia, że w celu zapewnienia równości płci konieczne jest podejmowanie działań mających cechy inżynierii społecznej – eliminowanie stereotypów związanych z płcią. (…) Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że w krajach skandynawskich, w których od lata wdraża się tak pojmowaną politykę równościową, poziom przemocy wobec kobiet nie tylko nie jest niższy, ale nawet znacząco wyższy niż w Polce, co ujawnił raport unijnej Agencji Praw Podstawowych „Przemoc wobec kobiet w UE: codziennie i w każdym miejscu” z 2014 roku

— zauważają autorzy oświadczenia.

Elbanowscy sugerują, że RPO nie będzie także protestowała, gdy Ministerstwo Edukacji Narodowej postanowi by program „Równościowe przedszkole” było obowiązkowe.

RPO nie podejmuje niestety problemu, który podnosiliśmy w naszym liście: braku systemowego mechanizmu ochrony dzieci przed wadliwymi i szkodliwymi propozycjami dydaktycznymi przygotowywanymi przez osoby bez przygotowania pedagogicznego. Prof. Lipowicz nie tylko nie zauważa tego problemu w odniesieniu do dodatkowych programów. Zdaje się iść o krok dalej – uzasadnia na użytek MEN, że programy takie jak „Równościowe przedszkole” mogłyby nawet być obowiązkowe

— czytamy w oświadczeniu. Tu pełna treść.

Mamy nadzieję, że prof. Irena Lipowicz ustosunkuje się w końcu do konstruktywnej krytyki Stowarzyszenia i Fundacji Rzecznik Praw Rodziców. Chyba, że znów okaże się, że Platforma Obywatelska jest obywatelska tylko z nazwy. Podobnie jak urząd Rzecznika Praw Obywatelskich

Skandaliczna opinia rzecznik praw obywatelskich. Lipowicz broni warsztatów genderowych nawet wbrew woli rodziców

MG/rzecznikrodzicow.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych