Od tej niedzieli, żaden wypadek już nie będzie dla mnie tylko anonimowym wypadkiem, a tamte sceny ciągle mam przed oczami

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Niedziela 27 kwietnia. Trasa Mława - Glinojeck DK7, blisko godziny dwunastej. Fot. wPolityce.pl
Niedziela 27 kwietnia. Trasa Mława - Glinojeck DK7, blisko godziny dwunastej. Fot. wPolityce.pl

Niedziela 27 kwietnia. Trasa Mława - Glinojeck DK7, blisko godziny dwunastej. Deszcz miarowo siąpił z pochmurnego nieba. Pozytywne dźwięki miarowo dobiegające z samochodowego radia zupełnie nie zapowiadały nadchodzącej tragedii. W pewnej chwili dostrzegliśmy dym tuż przed nami, zaraz potem oderwany przód jakiegoś samochodu, by w końcu zobaczyć na środku naszego pasa jezdni ciało mężczyzny.

Niezwłocznie, w bezpiecznej odległości, zatrzymaliśmy samochód, wraz z innymi osobami będącymi bezpośrednimi świadkami tragicznego wypadku. W tym samym momencie dostrzegliśmy po przeciwległej stronie jezdni autokar PolskiBus z wybitą przednią szybą i wyraźnie przerażonymi pasażerami. Właśnie wysiadał z niego kierowca.

Wyprzedzał, wpadł w poślizg, nie mieliśmy szans, wariat jakiś …

— krzyczał mocno poruszony.

Ponieważ znacznie poważniej wyglądała sprawa człowieka leżącego na jezdni, pobiegliśmy do niego niezwłocznie. Widok nas przeraził. Obok wyraźnie uszkodzonego przedramienia, krytyczny stan mężczyzny nie polegał wątpliwości.

Wraz z kilkoma osobami niezwłocznie udzieliliśmy mu pierwszej pomocy, okryliśmy kocami, wezwaliśmy pogotowie. Na sporej przestrzeni, w rozrzuconych strzępkach samochodu marki toyota, udało się odnaleźć jego dokumenty. Miał zaledwie 37. Niestety, mimo naszych starań, a był wśród nas ratownik medyczny, reanimacji przeprowadzonej przez lekarzy przybyłego pogotowia, młody człowiek zmarł. Wszystko stało się tak szybko… Jedyne co mogliśmy zrobić, to zmówić modlitwę.

Musze przyznać, iż widok tego zdarzenia nieustannie mam przed oczami. Jednocześnie, stale dociera do mnie ogrom tej tragedii i faktu, iż mogło być znacznie gorzej, gdyby nie właściwe zachowanie kierowcy Polskiego Busa, który manewrując pojazdem po zderzeniu  z samochodem osobowym, cudem uniknął masakrycznego uderzenia w drzewa po przeciwległej stronie jezdni.

Dopuszczalna masa całkowita takiego autobusu to 30 ton. Jadąc 70 km/h kierowca nie zatrzyma takiej masy na 10 m. Jeżdżę w zwykłe dni tą drogą i widzę jak kierowcy samochodów osobowych wyprzedzają ciężarówki i autobusy. Żenada. DK7 od Płońska do Nidzicy to jedna wielka koleina

— taką opinię umieścił na jednym z portali informujących o tym zdarzeniu internauta „tirmen”.

Od tej niedzieli, żaden wypadek już nie będzie dla mnie tylko anonimowym wypadkiem. Kiedy giną ludzie, znaczenie ma tragedia i rozpacz jaka podostaje po ich stracie, zwłaszcza dla rodzin osób poszkodowanych.

Natomiast statystyki nieubłaganie pokazują jak bardzo przeciągamy strunę igrając z własnym losem.

Tylko 27 kwietnia w niedzielę w wypadkach samochodowych zginęło aż 9 osób, kolejnych 85 osób zostało rannych. Od początku tego miesiąca zatrzymano 7463 nietrzeźwych kierujących. Odnotowano 2068 wypadków drogowych, w których 2486 osoby zostały ranne, śmierć poniosło aż 182 ludzi.

Andżelika Brzozowska-Przybek

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych