"Gorzelik destabilizuje państwo polskie, uderza w jego jedność." Prof. Woźniczka o szefie RAŚ straszącym, że albo Górny Śląsk stanie się autonomią, albo nie będzie go w Polsce. NASZ WYWIAD

Jerzy Gorzelik. Fot. youtube.pl
Jerzy Gorzelik. Fot. youtube.pl

Lider Ruchu Autonomii Śląskiej mówi Putinem. Na razie podczas dyskusji w internecie, ale w końcu mamy do czynienia wypowiedzią polityka, do niedawna lokalnego koalicjanta Platformy Obywatelskiej.

Jerzy Gorzelik na Facebooku napisał:

Górny Śląsk będzie w Polsce autonomicznych regionów lub … nie będzie w Polsce.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jerzy Gorzelik jak Putin. Straszy: albo autonomia Górnego Śląska albo oderwanie go od Polski

O pogróżkach szefa ślązakowców rozmawiamy z prof. Zygmuntem Woźniczką z Zakładu Teorii i Historii Kultury Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

wPolityce.pl: - Jerzy Gorzelik odsłania karty?

Prof. Zygmunt Woźniczka: - Jestem zaskoczony tą wypowiedzią. Jerzy Gorzelik jest politykiem, walczy o swoje polityczne sprawy. Ale aż tak kategorycznie nie można ich stawiać. Jeżeli jest to dążenie do autonomii, które kiedyś uda mu się i jego Ruchowi zrealizować, to chyba w ramach państwa polskiego. Zresztą oni sami mówią, że ta autonomia byłaby w ramach państwa polskiego.

Autonomiści śląscy dostali skrzydeł? Warto zauważyć, że Gorzelik powiedział te słowa w kontekście agresji Rosji na Ukrainę. Tam Putin też postraszył, że jeśli nie będzie federalnej Ukrainy, to może jej nie być wcale.

Tak, wiem o tym. Jednak tam sytuacja jest całkiem inna niż w Polsce. Na Śląsku nie ma tak zwartej grupy osób, które otwarcie występowałyby przeciwko państwu polskiemu. Poza tym Górny Śląsk nie graniczy bezpośrednio z Niemcami. Trudno sobie wyobrazić, aby u nas doszło do powtórzenia wariantu krymskiego, czy wschodnioukraińskiego. Tutaj nawet nie ma takich sił, które mogłyby do tego doprowadzić.

Skąd w ogóle Gorzelikowi przychodzi do głowy porównywanie kwestii jego wymarzonej autonomii z dramatyczną, jeśli nie tragiczną sytuacją?

To mu służy do walki politycznej. Trwa wysiłek polityczny i medialny, aby uznać Ślązaków za mniejszość narodową, więc w ferworze tej walki pojawiają się takie głosy. Pytanie oczywiście, na ile te głosy mają się do rzeczywistości na terenie Śląska. Pewnie jest to jakieś niebezpieczeństwo, ale chyba bardziej werbalne niż realne.

Zwrócę jeszcze uwagę na fragment tego cytatu, od której zaczęliśmy rozmowę, że „lub (Śląska) nie będzie w Polsce”. To gdzie będzie Śląsk – według Gorzelika? To ma być jakiś osobny byt polityczny? Państwo Górny Śląsk? Czy ma na myśli przyłączenie Górnego Śląska do jakiegoś kraju?

Trudno jest mi oczywiście powiedzieć, co miał na myśli Jerzy Gorzelik, bo nie siedzę w jego głowie. To rozsądny człowiek, więc tym bardziej nie rozumiem o co mu chodzi. Być może są to jakieś marzenia czy plany, ale one destabilizują państwo polskie. Uderzają w jedność państwa. Co innego autonomia w jego ramach, za zgodą Warszawy i przy konsensusie politycznym i społecznym, a co innego takie cudowanie. Myślę, że to była pewna niezręczność wypowiedzi, choć oczywiście jest to powód, że trzeba się temu przyglądać, aby nie zaprowadziło to wszystko do niepotrzebnego napięcia. Jak widać na przykładzie Ukrainy, to powoduje niepokoje, strach itd. Byłoby wielkim nieszczęściem, gdyby u nas zaczęło się coś podobnego dziać.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.