„Pamiętajmy, że to były czasy, w których władza, ta ówczesna, ale ta sama, która rządzi dzisiaj, nie chciała uznawać tej zbrodni za ludobójstwo. Zwalczała to. Zwalczała to wtedy jeszcze innymi metodami niż stosuje dzisiaj. Ale zwalczała” – powiedział prezes Jarosław Kaczyński podczas swojego przemówienia przed Pałacem Prezydenckim.
Piętnaście lat temu, 10 kwietnia 2010 r., w katastrofie samolotu Tu-154M w Smoleńsku zginęło 96 osób, wśród nich: prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz inne osobistości. Polska delegacja udawała się na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Po Mszy św. w warszawskiej archikatedrze ruszył Marsz Pamięci, na którego czele stał m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński. Lider Prawa i Sprawiedliwości swoje przemówienie wygłosił przed Pałacem Prezydenckim.
Reagowała tak, jak trzeba, jednością, bólem, smutkiem, ale jednością, na to, co się stało, co wtedy opisywano w sposób skrajnie kłamliwy, a co było w istocie i dziś każdy rozsądny człowiek, który nie jest kłamcą, nie jest hipokrytą, musi to wiedzieć, zamachem. Zamachem na 96 osób, kobiet i mężczyzn, na prezydenta Rzeczypospolitej, na jego małżonkę, na wielu znanych i wybitnych polityków, na przedstawicieli wojska, duchowieństwa, na załogę samolotu, na ludzi, którzy chcieli po prostu zrobić to, co w tym momencie powinni. To znaczy, w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej oddać hołd ofiarom i powiedzieć coś o tej zbrodni, o tym ludobójstwie. Bo pamiętajmy, że to były czasy, w których władza, ta ówczesna, ale ta sama, która rządzi dzisiaj, nie chciała uznawać tej zbrodni za ludobójstwo. Zwalczała to. Zwalczała to wtedy jeszcze innymi metodami niż stosuje dzisiaj. Ale zwalczała. Twierdziła, że to była zbrodnia, ale ludobójstwo, czyli ta najcięższa z możliwych zbrodni, to nie była
– mówił prezes PiS.
Pamiętajcie państwo, bo często o tym zapominamy, że musiało minąć lat przeszło czterdzieści, żeby wszyscy, także ci, którzy byli następcami winnych, ale także i zachód, uznał oficjalnie, że to była rosyjska zbrodnia. Bo ja wiem, że i państwo wiecie, że była w parlamencie amerykańskim komisja, która też dochodziła do takich wniosków, ale ich prace nie stały się oficjalnym stanowiskiem władz Stanów Zjednoczonych. Trzeba było czekać ponad czterdzieści lat. Musimy sobie zadać pytanie, ile my będziemy musieli czekać, by ta oczywistość została głośno powiedziana. Głośno powiedziana przez polskie władze, głośno powiedziana przez władze innych państw. Gdy oczywiste fakty zostaną uznane. To trudna droga. Ale musimy nią iść. To nasz obowiązek. To jeden z obowiązków związanych z tym, co dzisiaj toczy się w naszym kraju. Czyli z walką o to, byśmy pozostali państwem suwerennym, acz z ograniczeniami, bo uczestnictwo w Unii Europejskiej to są ograniczenia, ale zaakceptowane przez naród i byśmy pozostali narodem, byśmy byli bezpieczni we własnym kraju i byśmy byli zdolni, by przeciwstawić się prawdopodobnej dzisiaj, niestety, agresji. Musimy o tym pamiętać. Musimy pamiętać o tym, że to wszystko łączy się naraz, że ta walka o prawdę w sprawie Smoleńska to jest po prostu część walki o Polskę, o jej suwerenność, o jej przyszłość, o jej bezpieczeństwo, o losy Polaków, którzy to rozumieją, ale także o losy Polaków, którzy tego nie rozumieją.
– przekonywał lider Prawa i Sprawiedliwości.
Musimy tę walkę toczyć cały czas. Walczyć z tym strasznym zjawiskiem, które dzisiaj tak mocno oddziałuje nawet na to wszystko, o czym mówiliśmy tutaj, przed Pałacem Prezydenckim. Mamy dzisiaj w Warszawie, w innych miejscach Polski pomniki. Mamy różne inne upamiętnienia zbrodni zamachu smoleńskiego, chociaż bardzo często ta nazwa nie jest tam wymieniania. Pomniki śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki. Ale mamy też i sytuację, w której z jednej strony Sejm podejmuje uchwały, w których mówi, że pamięć o ofiarach musi być uczczona, a z drugiej strony, miesiąc w miesiąc pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest w najobrzydliwszy sposób obrażana i to dzieje się pod osłoną policji. To stało się także i dzisiaj. Powtarzam, Sejm podjął tę uchwałę, o której mówię (…) właściwie jednomyślnie. I powtarzam, wszystko dzieje się tak, jak działo się przedtem, jak dzieje się od bardzo długiego czasu
– mówił Jarosław Kaczyński.
Następnie przeczytał fragment uchwały dot. upamiętnienie ofiar katastrofy smoleńskiej.
To jest właśnie ta hipokryzja, o której mówię. Hipokryzja, która dzisiaj sięga szczytów w wykonaniu tej władzy, która jest w wielkiej mierze istotą jej działania. I to też jest sprawa bardzo ważna i to jest sprawa, o której musimy pamiętać, i w kontekście smoleńska, i w kontekście tego, co dzieje się dzisiaj w Polsce. W kontekście tego wszystkiego, co niszczy nasz dobrobyt, ten przynajmniej na jakimś względnym poziomie uzyskany przez dużą część, choć nie cały naród, niszczy nasze perspektywy rozwojowe i wreszcie, to jest zapisane w planach, które istnieją, które są przygotowane w Europie, ma zniszczyć i już dzisiaj podważa naszą suwerenność, nasze istnienie, nasze państwo. A jeśli chodzi o dalszą perspektywę, perspektywę pokoleń, także samoistnienie naszego narodu. Jesteśmy dzisiaj ludźmi, mówię o polskich patriotach, bo pewnie tacy tylko tutaj przybyli, przed bardzo trudnymi wyzwaniami. Ale to w naszych dziejach zdarzało się nie jeden raz i nie jeden raz wychodziliśmy z bardzo ciężkich opresji. Dziś ta opresja staje się też coraz cięższa. W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się, że resztki pluralizmu mediów mają być także zlikwidowane. Tak, to jest hańba. Ale to jest też signum temporis, znak czasu, to jest potwierdzenie faktu, że ta droga, jeżeli jej nie zatrzymamy, będzie szła w jednym kierunku, ku dyktaturze, czy jak niektórzy nazywają – demokraturze, czyli dyktaturze z pozorami demokracji i będzie szła ku naszej samozagładzie. I nie możemy się na to zgodzić. Nie możemy się zgodzić na to, by za życia naszego pokolenia, czy kilku pokoleń, które dzisiaj są czynne w naszym życiu, to się stało. By to się stało także i w przyszłości, kiedy decydować będą już inne pokolenia. Musimy się temu przeciwstawić i ten dzisiejszy dzień jest jednym z elementów tej walki. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy tutaj przybyli. Za to, że są gotowi podjąć to zadanie
– usłyszeliśmy.
A to zadanie jest trudne, wykonalne, ale jeszcze bez tych największych ofiar. Jak wykonalne? W jakiś sposób? Sądzę, że wszyscy panowie wiecie, ale może to nie jest dobry moment, by o tym mówić. Ale pamiętajcie o tym, co trzeba uczynić w maju i na początku czerwca. Że jest tylko jedna droga. Też głęboko wierzę i jestem głęboko przekonany, że zwyciężymy. Ale to będzie tylko pierwszy krok w stronę tego, co kiedyś nasi wrogowie – komuniści – nazywali odwracaniem biegu wydarzeń. My też musimy odwrócić bieg wydarzeń. Im się to udało na kilka lat, ale później przestało udawać. My musimy uczynić to tak, by powtórzenie tych wydarzeń, która mają dzisiaj miejsce, było już niemożliwe. Ale przede wszystkim musimy wprowadzić w Polsce dobrą, patriotyczną władzę, która potrafi rządzić, która tym ogromnym zagrożeniem i wyzwaniom potrafi stawić czoła. Jestem przekonany, że nasz naród jest w stanie taką władzę powołać, że są tacy ludzie, którzy potrafią iść we właściwym kierunku, we właściwym tempie, właściwym krokiem i we właściwym czasie. To właśnie musi umieć dobra władza i jeśli ta władza powstanie, to będziemy pewnie, daj Boże, dalej obchodzić rocznice, ale będziemy już wiedzieli, także z oficjalnych dokumentów, co się stało i będziemy też wiedzieli, kto ponosi odpowiedzialność za to, co było przed 10 kwietnia 2010 roku i za to, co się działo po 10 kwietnia 2010 roku, że zostaną wyciągnięte wszystkie wnioski. W imię sprawiedliwości, ale także w imię przyszłości naszego narodu, dobrej przyszłości naszego narodu. I z tą wiarą powinniśmy rozchodzić się z tej dzisiejszej demonstracji, z tego pochodu. Z tą wiarą i tym przekonaniem, że najbliższe dni i tygodnie będą bardzo ważne. Będą, być może, decydujące. Musimy zwyciężać i zwyciężyć. Nie mówię tego, po to byście państwo znów wznosili te okrzyki. Mówię o tym po to, byście tę prawdę mieli w swoich umysłach i sercach. Jeszcze raz serdecznie dziękuję
— zakończył swoje wystąpienie prezes Prawa i Sprawiedliwości.
mly/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/726342-prezes-pis-w-rocznice-1004-to-czesc-walki-o-polske