Nic dziwnego, że z takim werdyktem Sąd Najwyższy poczekał na nowego szefa rządu. Jeszcze co prawda bez wotum zaufania, bez prezydenckiej nominacji, ale już z autoryzacją sejmowej większości. W dniu swojego exposé Donald Tusk dostaje prezent – uchylenie wyroku na jednego z jego najbliższych współpracowników w sprawie, z której sam się wywinął. Prezent, dodajmy, skandaliczny.
Od katastrofy smoleńskiej minęło 13,5 roku. Od złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia przez rodziny 11 ofiar – blisko 9 lat. Jak się okazuje, niemal dekada nie wystarczyła polskim sądom, by ostatecznie skazać urzędnika, który dopuścił się niedopełnienia obowiązków i umożliwił wylot rządowych samolotów z najwyższymi delegacjami na nieczynne lotnisko w Smoleńsku. Mimo, że sam oskarżony w sądzie przyznał się do tego, iż nawet nie czytał instrukcji HEAD, która nakładała na niego konkretne obowiązki.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/674302-wyrok-sn-ws-arabskiego-to-prezent-dla-nowego-premiera