Goście programu „Woronicza 17” zapytani zostali o śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej. Poseł PSL Paweł Bejda wyraził wątpliwość w kwestii ekshumacji stwierdzając, że skoro nie informowano publicznie o ich efektach, mogło to być zrobione dla polityki. Na absurdalne tezy przedstawiciela lodowców odpowiedziała Małgorzata Wassermann. Posłanka Prawa i Sprawiedliwości poinformowała, że wkrótce ujawni wyniki sekcji zwłok jej ojca, śp. Zbigniewa Wassermanna, który zginał w katastrofie smoleńskiej.
Bejda chce efektów ekshumacji
Poseł PSL Paweł Bejda zapytany o to, czy ma dziś poczucie, że w sprawie katastrofy smoleńskiej wszystko było tak, jak trzeba powiedział, że takie pytania pojawiają się zawsze.
Pytanie, do czego były potrzebne ekshumacje? Jakie są ich wyniki prócz tego, że zostały rozdarte serca ludzi i rozdrapane rany. Nie znam, żeby publicznie ogłoszono ich wyniki. Jeśli słyszę, że w trumnach były pozamieniane ciała, - oczekuję efektów, bo jeśli zrobiono to dla polityki, to było to bardzo negatywne
– oświadczył Bejda.
Niesłychane zaniedbania ówczesnych polskich władz
Na słowa polityka PSL zareagowała Małgorzata Wasserman, która wskazała, że ekshumacje były konieczne, bo zaniedbania ze strony ówczesnych polskich władz były ogromne. Posłanka PiS podkreśliła, że przeprowadzenie sekcji zwłok to „fundamentalny dowód w każdym śledztwie, jeśli dochodzi do śmierci człowieka”. Podkreśliła, że sekcja zwłok powinna być przeprowadzona niezależnie od tego, czy do śmierci doszło w domy, na ulicy czy był to wypadek albo – jak w tym przypadku – doszło do katastrofy.
Kardynalnym błędem było niewykonanie sekcji przed pochówkiem. Proszę wziąć pod uwagę jedną rzecz – to był jeden z niewielu dowodów, który mógł być w Polsce bezpośrednio wykonany. Śledztwo jest na ukończeniu, mam nadzieję i liczę na to, że ci, którzy dopuścili do tego, że sekcji nie przeprowadzono, nie tylko dostaną zarzuty za niedopełnienie obowiązków, ale również zostaną za to skazani
– podkreśliła Wassermann.
Gdyby Ewa Kopacz nie kłamała…
Poseł PiS zwróciła uwagę, że rodzinom można było oszczędzić ekshumacji, „gdyby nie kłamała Ewa Kopacz mówiąc o tym, że polscy lekarze uczestniczyli w sekcjach zwłok”.
My wtedy pytaliśmy, co z tego wynika. Usłyszeliśmy tyle, że oni musieli wszystko zostawić w Moskwie, nie mogli nic przywieźć, tylko w drodze pomocy prawnej zostanie to przetworzone i przesłane do Polski
– mówiła Wasserman dodając, że wyniki sekcji zwłok jej ojca, które otrzymała z Moskwy, były „ochłapami”.
Tam nic się nie zgadzało. W niektórych miejscach było napisane, że mój ojciec był kobietą
— relacjonowała.
Ekshumacja wymuszona szantażem
Ja szantażem wymusiłam ekshumację mojego ojca. Rozmawiałam z ówczesną prokuraturą wojskową w ten sposób, że złamię przepisy, narażę się na zarzuty i pokażę ten ochłap, który przysłali Rosjanie. To była kompilacja czegokolwiek, to nie jest dokument odzwierciedlający coś, co miało miejsce. Powiedziałam, że pokażę Polakom w telewizji, jak to wygląda. Postawią mi zarzuty? Trudno, ja to robię dla ojca. Kiedy jechałam do studia, do Bogdana Rymanowskiego, oni wtedy powiedzieli, że mam przyjechać i będziemy rozmawiać
– przyznała Małgorzata Wasserman dodając, że „tak się wtedy rozmawiało z organami ścigania i z Rosjanami”.
Polityk powiedziała też, że prokuratura zaproponowała jej udział w sekcji zwłok jej ojca.
To było dla mnie najbardziej bolesne. Odpowiedziałam, że nie jestem gotowa, nie jestem w stanie oglądać ciała mojego ojca w takim stanie. No i nie znam się na tym. Moje uczestnictwo nie miało żadnego sensu
– zauważyła posłanka dodając, że dokładnie ustaliła ze śledczymi to, jak powinna zostać przeprowadzona sekcja zwłok.
Mówiłam o tym wielokrotnie, że niezwykle istotne jest m.in. pobranie tkanek miękkich z uszu, żeby zbadać jak duża była fala uderzeniowa w momencie katastrofy. Chodziło mi o to, żebyśmy uzyskali kompletny wynik sekcji zwłok. Kiedy otrzymałam wyniki, okazało się, że tkanki nie zostały zbadane. Później usłyszałam, że otrzymam opinię uzupełniającą. Weszłam wtedy do prokuratury, spytałam prokuratorów, dlaczego nie pobrali tego materiału do badania. Oni tylko w milczeniu spuścili głowy
– powiedziała Małgorzata Wassermann.
Jeśli pan chce powiedzieć, że jesteśmy przewrażliwieni, lub że ja kieruję się emocjami lub polityką mówiąc o tym, że mam podstawy do tego, by sądzić, że śledztwo było od początku ordynarnie skręcane, a jeśli ktoś zadaje sobie tyle trudu, to można zapytać po co, to proszę mi uwierzyć, że jakby pan był na moim miejscu i nie wiem jak twardo chodził po świecie, zadawałby pan sobie pytania, o co w tym chodzi
— zwróciła uwagę posłanka PiS, zwracając się do przedstawiciela PSL.
Każdy miesiąc odsuwał nas od prawdopodobieństwa wyników. W tym był problem. Mamy wyniki, one będą zawarte w końcowej opinii, na którą czekamy
— wskazała Małgorzata Wassermann.
CZYTAJ TEŻ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/642786-wyniki-ekshumacji-wassermann-do-bejdy-kopacz-klamala
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.