Prace jeszcze trwają, nie potrafię powiedzieć dokładnie. kiedy to będzie, ale sądzę, że niedługo - mówił w czwartek prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o publikację dokumentów, które zostały przygotowane dla podkomisji smoleńskiej.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja analiz i ekspertyz dot. katastrofy smoleńskiej
W poniedziałek w programie „Czarno na białym” w TVN24 został wyemitowany reportaż „Siła kłamstwa”, w którym przedstawiono materiały wskazujące na to, że podkomisja Antoniego Macierewicza dysponowała wynikami badań, które zaprzeczały tezie o wybuchu w skrzydle prezydenckiego samolotu Tu-154 lecącego do Smoleńska, a które nie zostały opublikowane. W programie podano, że co najmniej od grudnia 2020 r. Macierewicz i inni członkowie podkomisji dysponują materiałami, analizami i zagranicznymi raportami, które albo wprost wykluczają zamach, albo wskazują na katastrofę jako przyczynę tragedii z 2010 roku.
Szef PiS podczas czwartkowej konferencji prasowej został zapytany, kiedy zostaną opublikowane wszystkie analizy i ekspertyzy przygotowane dla podkomisji smoleńskiej i dlaczego Antonii Macierewicz nie opublikował całego raportu NIAR (National Institute for Aviation Research), amerykańskiego instytutu zajmującego się badaniem katastrofy smoleńskiej.
To jest pytanie do pana Macierewicza, bo te prace jeszcze trwają. Nie potrafię powiedzieć dokładnie, kiedy to będzie, ale sądzę, że to będzie niedługo. I tak jak ta część raportu, która już jest, została opublikowana i jest w internecie, tak samo będzie, jeśli chodzi o tą pozostałą część
— powiedział Kaczyński.
Jeśli chodzi o przedsięwzięcie TVN i wsparcie PO, to jest to zrozumiałe. To był fragment polityki, która doprowadziła do nieszczęścia, do śmierci bardzo wielu ludzi, do światowego już dziś kryzysu. Trzeba się jakoś bronić i tutaj zastosowano prosty chwyt. Nie potrafię powiedzieć, czy dziennikarz nie zrozumiał tego, co jest w dokumentach czy robił to z całkowitym rozmysłem. Nie zrozumiał, że to badanie, które zostało tam przeprowadzone, było badanem wersji Anodiny i Milera. Odpowiedź na pytanie, czy po zbadaniu tego skomplikowanymi metodami matematycznymi skutek będzie taki, jaki był w rzeczywistości. Skutek był całkowicie odmienny od tego, jaki był na wrakowisku. Cała koncepcja komisji została całkowicie sfalsyfikowana. Cała reszta to natężenie złej woli i oszustwa
— wskazał prezes PiS.
Publikacja raportu NIAR
Dopytywany o publikację raportu NIAR przyznał, że nie wie jaki jest stopień zaangażowania tych prac, które jeszcze trwają.
Z całą pewnością to nastąpi
— zaznaczył.
To jest po prostu zdumiewające, że w Polsce jest potężny front, nawet teraz, kiedy wychodzi ludobójstwo Putina, jest potężny front obrony Putina i że on jest także w parlamencie. To jest coś niebywałego. To przypomina najgorsze momenty naszej historii
— ocenił Kaczyński.
Aktywa rosyjskie w Polsce
Z kolei premier Mateusz Morawiecki wskazywał, że w Polsce są szeroko rozsiane aktywa rosyjskie.
Jak ostatnio widziałem akcję, skądinąd też przez różne media jawnie wspierające naszych konkurentów politycznych prowadzoną, tzw. akcję wzmacniania wywiadu pana (b. szefa SKW Piotra) Pytla, który był pełen steku piramidalnych bzdur, to widać wyraźnie, że to jest próba odciągnięcia uwagi od rzeczywistych problemów związanych z polityką naszych konkurentów wcześniej wobec Niemiec i Rosji, żeby się to w taki sposób nie kojarzyło
— mówił.
Chodzi o niedawny wywiad Pytla dla „Gazety Wyborczej”, w którym były szef SKW ocenił m.in., że „wszystko, co się stało w Polsce po 2015 r., wpisuje się w rosyjskie interesy na tym obszarze. A nasze służby pozostawiły polskie państwo w obliczu zagrożenia ze strony Rosji nagie i pozbawione ochrony”.
Jeżeli dla kogoś autorytetem jest pan Pytel czy pan (oficer służb specjalnych PRL i III RP, b. szef WSI Marek) Dukaczewski, to samo za siebie już bardzo dużo mówi. Jeżeli tacy panowie mają być autorytetami w interpretacji tego, co działo się 10 kwietnia 2010 roku, to myślę, że ogromna większość Polaków może sobie wyrobić swoje zdanie
— podkreślał szef rządu.
Pamiętajmy, byliśmy w niewoli sowieckiej, a w szerszym rozumieniu historycznym w niewoli rosyjskiej około 300 lat i pamiętajmy, że to wiązało się z pozostawieniem w Polsce ogromnej agentury, a to ma swój wpływ i na media, i na to, co się dzieje dzisiaj w domenie publicznej
— dodał.
Sprawdzenie wiarygodności ustaleń
W oświadczeniu podkomisji smoleńskiej, wydanym po programie TVN24, a podpisanym przez jej szefa Antoniego Macierewicza, podkreślono, że komisja „opublikowała wszystkie wyniki symulacji NIAR zgodnie z obowiązującym kontraktem, ukazujące skutki rozbicia samolotu uderzającego w ziemię według założeń komisji (Jerzego) Millera” (Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego – komisja wojskowa, która w 2011 r. zaprezentowała swój raport o katastrofie smoleńskiej - PAP).
Macierewicz mówił także w środę w Sejmie, że celem symulacji NIAR było sprawdzenie wiarygodności poprzednich ustaleń i że zostały one sfalsyfikowane. Jak dodał, samolot w wyniku wybuchu został zniszczony jeszcze w powietrzu.
Samolot nie rozbił się tak, jak zakładała wasza komisja, rozbił się nad ziemią
— oświadczył.
Według szefa podkomisji wyniki wszystkich przeprowadzonych badań, w tym symulacji NIAR, zawarte są w samym raporcie i załącznikach do niego, a wgląd do nich jeszcze przed publikacją miały rodziny ofiar katastrofy.
11 kwietnia 2022 r. został opublikowany raport podkomisji smoleńskiej. Jeden z jego wniosków głosi, że samolot Tu-154M uległ całkowitemu zniszczeniu w wyniku eksplozji; kluczowe znaczenie miało wcześniejsze przekazanie samolotu do remontu w Samarze w Rosji w zakładzie Aviakor.
10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M, wiozącego delegację na uroczystości 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria, najwyżsi dowódcy wojska i ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/614438-kiedy-publikacja-raportu-niar-prezes-pis-wyjasnia