„Wtedy łączyliśmy się w żałobie po tych, którzy zginęli w Smoleńsku, dziś jednoczymy się wokół pomocy dla obywateli Ukrainy zaatakowanych przez Rosję. Myślę, że to jest być może pierwsza taka rocznica, która nie upływa w cieniu podziałów politycznych, wzajemnej niechęci, bo mamy jeden cel – szczytną misję, którą wszyscy chcemy wypełniać” – mówi portalowi wPolityce.pl Magdalena Merta, żona śp. ministra Tomasza Merty, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RELACJA. 12. rocznica tragedii smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. Najwyżsi przedstawiciele państwa uczcili pamięć ofiar katastrofy
Myślę, że ta 12. rocznica przebiega w zupełnie niezwykłej atmosferze, bo tak jak po 10 kwietnia 2010 roku, tak i dzisiaj stanowimy jeden naród, jedną wspólnotę
— mówi Magdalena Merta, komentując dzisiejszą, 12. już rocznicę katastrofy smoleńskiej.
Wtedy łączyliśmy się w żałobie po tych, którzy zginęli w Smoleńsku, dziś jednoczymy się wokół pomocy dla obywateli Ukrainy zaatakowanych przez Rosję. Myślę, że to jest być może pierwsza taka rocznica, która nie upływa w cieniu podziałów politycznych, wzajemnej niechęci, bo mamy jeden cel – szczytną misję, którą wszyscy chcemy wypełniać
— dodaje.
„Uważam to poniekąd za spełnienie naszych postulatów”
Zapytana, jakie ma oczekiwania wobec tego, co dzieje się wokół katastrofy smoleńskiej i śledztwa w jej sprawie, Magdalena Merta odpowiada:
Jestem niezmiernie szczęśliwa, że Prokuratura Krajowa powołała ekspercki zespół wyjaśniający techniczne okoliczności tego, co stało się w Smoleńsku. Uważam to poniekąd za spełnienie naszych postulatów jeszcze z 2010 roku, kiedy to wnioskowaliśmy o powołanie międzynarodowej komisji. Pod tym wnioskiem podpisało się 300 tys. osób. W zebraniu tych podpisów pomagała wówczas Telewizja TRWAM, pomagał Nasz Dziennik i ten postulat nie został spełniony. Dziś prokuratura gromadzi w swoich szeregach największych, klasy światowej ekspertów, w tym takich, którzy wyjaśniali katastrofę samolotu w Lockerbie
Wszyscy ci ludzie legitymują się sukcesami na polu wyjaśniania katastrof, wszyscy oni mają wieloletnie doświadczenie w tej pracy. To, co wydawało się, że nigdy nie nastąpi, czyli że do badania katastrofy wezmą się ludzie, którzy nie są uwikłani w żadne polityczne spory polskie, nie są z nikim skłóceni, nie ma żadnych animozji pomiędzy nimi i w dodatku są doświadczonymi fachowcami od wyjaśniania katastrof plus to, co właściwie wydawało się nierealne, dziś się ziszcza i to jest bardzo budujące uczucie, że tak właśnie jest
— podkreśla Magdalena Merta.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/593826-merta-12-rocznica-w-zupelnie-niezwyklej-atmosferze