Donald Tusk wezwał swoich sympatyków, aby przyszli w najbliższą niedzielę na Plac Zamkowy w Warszawie protestować przeciwko dzisiejszemu wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego. Krzysztof Wyszkowski i Dorota Kania zauważyli, że wybór miejsca może nie być przypadkowy, bowiem akurat o godz. 19:00 w Archikatedrze Warszawskiej odprawiania będzie, jak co miesiąc, Msza święta w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zauważyliście państwo, że D. Tusk wzywa do rewolty 10 października, gdy obok Placu Zamkowego, w Katedrze św Jana będzie msza w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej?
Niemiecki dywersant organizuje prowokację licząc na atak tłumu na wychodzących z katedry premiera Morawieckiego i wicepremiera Kaczyńskiego. To już wezwanie do fizycznej agresji, do rozlewu krwi!
Tusk wie, że to wezwanie do gwałtu zmusi policję do ograniczenia ruchu na St. Mieście. Mimo to Trzaskowski wyda zezwolenia na demonstracje i awantury ogłoszą „krwawą niedzielą”. 7 listopada TSUE wyda orzeczenie, że rząd łamie demokrację, zdelegalizuje sejm i nałoży sankcje.
Czy Tusk chce popsuć tę uroczystość napuszczając na kościół i osoby biorące udział we Mszy swoich sympatyków? A może chodzi o coś więcej? Czy celem Tuska, jak przekonuje Krzysztof Wyszkowski, jest doprowadzenie do zamieszek?
kk/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/569212-protest-na-placu-zamkowym-nie-jest-przypadkowy