Miał rację Adrian Zanberg, gdy zabierając głos po Borysie Budce, tak oto podsumował wystąpienie lidera Platformy Obywatelskiej:
Mój poprzednik zamiast o Funduszu Odbudowy opowiadał o tym, jak bardzo nie podoba mu się Lewica.
Tak było. Budka przywołał nawet zapomnianego już Ryszarda Petru, ostrzegając partię Czarzastego, Biedronia i Zandberga:
„Jeden lider opozycji już siedział na tej sali.”
W sumie przywołał dość absurdalnie, chyba, że Budka podejrzewa, iż porozumienie PiS i Lewicy w sprawie KPO rozpoczyna poważniejszy proces przebudowy sceny politycznej. Takiej przebudowy, w której w przyszłości będziemy mieli czytelną prawicę - PiS, i czytelną lewicę - skupioną wokół obecnej Lewicy. Daleka do tego droga, ale pierwszy krok - mentalna emancypacja Lewica z bloku totalnej opozycji - został zrobiony.
W dniu wielkiej, spektakularnej klęski Platformy Obywatelskiej, jej lider rozpaczliwie się miotał. Wypominał PiS sprzeciw Solidarnej Polski wobec KPO, atakował za niespełnione obietnice w sferze budowy tanich mieszkań. A przede wszystkim snuł wizję wielkiej szansy opozycji:
Czas, by pokazać, że rząd nie ma większości. Była szansa, by zmusić rząd do rozmów w parlamencie -
— przekonywał, wciąż wierząc w swoją strategię. Strategię, która od początku podszyta była fałszywą tezą. Bo Budka zakładał, że obalenie KPO w Sejmie przyniesie automatycznie upadek rządu, polityczną katastrofę obozu rządzącego. Mylił się, to nigdy nie był poważny scenariusz. Lider PO zdążył jednak wykopać dołki, w które ostatecznie to on wpadł. Poprowadził swoją partię do serii zwodów, zaprzeczeń, nielogiczności. Poprowadził kursem, który nie buduje prestiżu i powagi. Myśl była śmiała, nawet szalona, ale wykonanie fatalne. W istocie podszyte pychą - bo tak trzeba nazwać założenie, że inne partie opozycyjne będą grzecznie czekały na rozwój wydarzeń, i nie podejmą samodzielnych negocjacji.
W sumie kolejne potwierdzenie, że umiejętności taktyczne i strategiczne liderów PO nie są zbyt imponujące. Są mizerne.
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podsumował całą sprawę tak:
Jako opozycja utraciliśmy szansę na przejęcie sprawczości.
To jednak od początku była ułuda, i liderzy opozycji powinni to wyczuć. Bo tak naprawdę Borys Budka i Władysław Kosiniak-Kamysz zapomnieli, że swoboda ich manewru w sferze blokowania unijnych funduszy jest na dłuższą metę bliska zeru.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/549624-to-byl-pokaz-wyjatkowej-mizerii-taktycznej-i-strategicznej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.