Od pierwszych chwil dramatu 10 kwietnia 2010 r. komunikaty medialne nie informowały o tym, co zdarzyło się faktycznie podczas feralnego lotu.
Opinia publiczna, kropla po kropli, otrzymywała jedynie skrawki informacji wzajemnie sprzecznych, wykluczających się, niespójnych wewnętrznie, fałszywych. W istocie była to bardziej blokada informacyjna niż informowanie. Podobna blokada nie była możliwa w Stanach Zjednoczonych 10 września 2001 r. podczas inwazji na nowojorskie WTC. Tam oko kamer w jednej sekundzie obejmowało uderzenie samolotu w jeden wieżowiec, a potem drugi. Widz w czasie rzeczywistym obserwował tragedię i choć nie wiedział, kto był sprawcą zdarzenia, jednak od razu rozumiał, co się stało.
BLOKADA INFORMACJI O KATASTROFIE
Nad lotniskiem smoleńskim nie…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/547599-dramat-smolenski-i-co-z-niego-zostalo