Radosne żółwiki Tuska z Putinem, wesoła herbatka Ewy w prosektorium. Dwa zdjęcia, dwa symbole hańby.
Wszystkie niemal słowa moralnego oburzenia, wstydu, zażenowania są w tym opisie uzasadnione.
Słowa więzną w gardle. Możemy się tylko zastanawiać czyje ciała leżą w tych workach? Młodych stewardess? Pilotów? Ministrów? Posłów? Kogoś z tych, których groby odwiedzam tak często na Powązkach. Ostatnio kilka dni temu.
Większość z nich znałem osobiście. I Ewa Kopacz też znała. Niektórzy dla niej nawet pracowali, inni współpracowali, byli koleżankami, kolegami. Wielu powinno być dla niej autorytetami.
Z jakiej cywilizacji jest taka makabra, którą pokazuje nam Ewa Stankiewicz w filmie „Stan zagrożenia”? Tak, sowieckiej. Tej dla której życie ludzkie - a więc i ludzkie szczątki - nic nie znaczyły.
Ale ona była tam w imieniu państwa polskiego.
To tak boli także dlatego, że była tam zatem i w naszym imieniu. Z misją zatroszczenia się o ciała poległych w Smoleńsku przedstawicieli narodowej elity. Widać, jak się troszczyła.
A potem w trumnach przyjechały szczątki wymieszane, zbezczeszczone resztkami posekcyjnych ubrań i nawet petami.
Kłamała, ze łzami w oczach. „Pracowaliśmy ramię w ramię jak jedna wielka rodzina”, „każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie”, „przekopaliśmy ziemię na metr w głąb, zidentyfikowaliśmy ciała”.
Ten cynizm i te kłamstwa bardzo bolą, ale nie powinny być zaskoczeniem. Bo przecież przed Smoleńskiem na prezydenta szczuli, grali z Rosjanami przeciw niemu, a po Smoleńsku wymyślili iż obóz patriotyczny dotkną do żywego, a potem nakręcą kilka spotów strasząc, że „oni pójdą do wyborów”.
Ci sami ludzie.
Wolałbym tego nie pisać, ale prawda jest taka, że tu nic nie zdarzyło się przypadkiem. Te żółwiki Tuska z Putinem, ten wesoły nastrój Kopacz, to wszystko, co robili potem.
Widzimy na tych kadrach część łańcucha świadomie podejmowanych decyzji, logicznych w tym ujęciu działań.
Niepoważne zachowanie Ewy Kopacz w sytuacji skrajnie poważnej też było taką decyzją.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/547576-to-bardzo-boli-ale-to-czesc-lancucha-swiadomych-decyzji