„Ja wiem, jaki jest cel tego i kto robi larum, bo ludzie, którzy odpowiedzialni są za tą katastrofę chcą wszystko zwalić na pilotów, a piloci to byli ci, co na końcu tego łańcucha zbierają błędy wszystkich” - mówił Edmund Klich w rozmowie z TVN 24 kilka dni po katastrofie smoleńskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Na moją prośbę do ministra Bogdana Klicha (zbieżność nazwisk przypadkowa – red.), że nie mam jeszcze tłumacza, dostałem odpowiedź: „To co pan robi tam od trzech dni. To pan powinien go sobie załatwić”. Dalej pan minister Klich, powołując się na swoje rozporządzenie, zmuszał mnie wprost do współpracy z polską prokuraturą. Kiedy mówiłem: panie ministrze, ja nie mogę współpracować z prokuraturą, bo strona rosyjska ma do mnie pretensje, odpowiadał: „Ja tego nie przyjmuję do wiadomości
— mówił kilka dni po katastrofie Edmund Klich.
Jak podawała wówczas stacja TVN24, Klich „nie pozostawia suchej nitki na strategii, jaką nasza administracja przyjęła względem Rosjan”, a „w relacji ze stroną rosyjską pozostajemy w kategorii petenta” (ze względu na oparcie śledztwa o konwencję chicagowską).
„Chcą wszystko zwalić na pilotów”
Klich stawiał wówczas tezę, że Rosjanie mogą nie zechcieć przekazać czarnych skrzynek stronie polskiej – mimo jasnych deklaracji polskich władz.
Ja wiem, jaki jest cel tego i kto robi larum, bo ludzie, którzy odpowiedzialni są za tą katastrofę chcą wszystko zwalić na pilotów, a piloci to byli ci, co na końcu tego łańcucha zbierają błędy wszystkich
— stwierdził Edmund Klich w rozmowie z TVN.
Pytany, czy strona polska na wyrost powiedziała „odtajnimy czarne skrzynki” a Rosjanie wcale nie są za tym, Edmund Klich potwierdził.
Oczywiście. To jest dla mnie jasne od początku i ja się ciągle dziwiłem, o co tu chodzi.
„ Nie wiemy, o czym rozmawiali ówcześni premierzy Tusk i Putin”
Edmund Klich w rozmowie z PAP komentował ujawnione przez TVP nagrania. Pytany był m.in. o wątpliwości dotyczące postępowania rządu Donalda Tuska.
Myślę, że tutaj jeszcze wiele rzeczy jest nieznanych. Nie wiemy, o czym rozmawiali ówcześni premierzy Tusk i Putin, jakie były ustalenia. W rządzie właściwie robiono niewiele. Sam za własne pieniądze zamówiłem wówczas ekspertyzę prawną, za którą na początku nie chciano mi nawet zwrócić pieniędzy. Rząd takiej nie zamówił. Byłem zaskoczony, że przez kilka dni nic nie robiono. Premier tłumaczył wtedy: „zajęliśmy się pogrzebami, zapomnieliśmy o Smoleńsku”. Przecież rząd takiego kraju jak Polska powinien mieć siły, aby zająć się i pogrzebami, i badaniem katastrofy, a przynajmniej wsparciem badania
— zaznaczył Klich.
aw/TVP Info/TVN
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/543856-wywiad-edmunda-klicha-ktory-rozsierdzil-donalda-tuska