„10/04 DEKADĘ PÓŹNIEJ” to cykl tekstów przypominających wydarzenia poprzedzające katastrofę smoleńską. Dzień po dniu odtwarzamy publikacje, wypowiedzi, atmosferę tamtych dni, analizujemy dokumenty, by z perspektywy dekady na nowo spojrzeć na tło narodowej tragedii.
Lotnisko nic nie wie?
8 kwietnia 2010 r., na dwa dni przed wizytą w Rosji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, trwa gorączkowa wymiana maili pomiędzy polskimi dyplomatami.
O godz. 14:53 Naczelnik Wydziału Federacji Rosyjskiej w MSZ Dariusz Górczyński pisze do ambasadora Jerzego Bahra. Wiadomość adresuje też do pracowników ambasady Tomasza Turowskiego, Justyny Gładyś oraz wiceszefa MSZ Andrzeja Kremera i szefa Protokołu Dyplomatycznego Mariusza Kazany:
Szanowny Panie Ambasadorze
Bardzo proszę o pozytywną informację ws. rosyjskiej zgody na broń dla asysty WP na ceremoniał wojskowy. Podczas spotkania w Moskwie (25 marca), FSO nie zgłaszała w tej sprawie uwag, bowiem w uroczystości po stronie rosyjskiej nie uczestniczy osoba chroniona.
Lotnisko w Smoleńsku nic nie wie o zgodzie na lądowanie samolotu z Prezydentem. Będę wdzięczny za przekazanie mailem numeru zgody na przelot i lądowanie.
Sprawa zgody na broń stanęła w korespondencji naszych dyplomatów już 2 kwietnia. Górczyński w emocjonalnych słowach walczył wówczas z rosyjską obstrukcją i słabym zaangażowaniem pracowników ambasady.
O g. 14:59 minister Kremer odpowiada na powyższy mail:
Zwracam uwagę, że kwestia lądowania samolotu / samolotów jest fundamentalna!!! Proszę o pilne wyjaśnienie wszystkich szczegółów związanych z dojazdem delegacji i innych szczegółów organizacyjnych.
O 15:05 do dyskusji włącza się minister Kazana:
Panie Ministrze, prosiłbym jednak, aby PMGórczyński tego typu kwestie konsultował z PD. Dziś rano rozmawiałem z ambasadorem Bahrem na temat broni. Ambasador poinformował mnie następnie o wysiłkach ambasady. Info w tej sprawie przekazałem płk. Śmietanie z Komendy Garnizonu. Tak więc interwencje Pana Naczelnika i sposób w jaki zwraca się do Ambasadora uważam za niewłaściwy.
Wyjaśnienie sytuacji dotyczącej zgody na przelot i lądowanie znajdujemy w raporcie komisji Millera w jednym z przypisów:
W dniu 8.04. Naczelnik Wydziału FR DW MSZ poprosił o jak najszybsze przekazanie numeru zgody na przelot i lądowanie, ponieważ na lotnisku w Smoleńsku nikt nie wie o zgodzie na lądowanie samolotu z Prezydentem. W rzeczywistości zgoda jeszcze nie została wydana przez stronę rosyjską.
A zatem była to kolejna – jedna z wielu w trakcie organizacji uroczystości – drobna prowokacja Rosjan.
BOR ponownie niewpuszczony na Siewiernyj
8 kwietnia pracownik Wydziału Wizyt Oficjalnych MSZ Tadeusz Stachelski wraz z Dariuszem Górczyńskim oraz funkcjonariuszami BOR z grupy rekonesansowej, którzy pozostali w Smoleńsku po wizycie premiera, ponownie próbowali zlustrować lotnisko. Znów jednak odmówiono im wejścia na teren Siewiernego.
Klich jednak nie leci
Minister obrony narodowej Bogdan Klich poinformował szefa prezydenckiej kancelarii, że z powodów osobistych (chodziło o chorobę mamy) musi zrezygnować z uczestnictwa w delegacji. Do reprezentowania MON wyznaczył podsekretarza stanu ds. polityki obronnej Stanisława Komorowskiego.
24 marca Klich dziękował za zaproszenie i podkreślał rangę uczestnictwa w delegacji wszystkich dowódców rodzajów wojsk. „Takie wzmocnienie polskiej delegacji podkreśli wagę obchodów i jednocześnie będzie dowodem szacunku, jakim Siły Zbrojne RP otaczają historię” - pisał do Władysława Stasiaka.
Drobna usterka TU-154M nr 101
8 kwietnia Donald Tusk wraca z Pragi ze spotkania premierów państw naszego regionu z Barackiem Obamą. Samolot szefa rządu doznał w trakcie podróży drobnej usterki. W raporcie Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego czytamy:
W dniu 08.04.2010 r. podczas lotu dyspozycyjnego samolotu Tu-154M nr 101 na trasie PRAGA – WARSZAWA doszło do zderzenia z ptakiem, w wyniku czego została powierzchniowo uszkodzona osłona radaru. Uszkodzenie to zostało naprawione 09.04.2010 r. przez nieprzeszkolony w zakresie metod i technik napraw elementów i zespołów lotniczych z materiałów kompozytowych personel 36 splt niezgodnie z wytycznymi „Ту-154. Руководство по капитальному ремонту”. Naprawa nie miała wpływu na zaistnienie katastrofy.
Przygotowania w KPRP
8 kwietnia Mariusz Handzlik sporządził notatkę dla Prezydenta RP, dotyczącą udziału w uroczystościach 10 kwietnia. Wskazał w niej założenia i cel wizyty oraz jej program. Poinfromował też, że ze strony władz rosyjskich planowany jest udział przedstawiciela prezydenta Rosji oraz wiceministra spraw zagranicznych, a do przygotowań włączone są KPRP, MSZ i ROPWiM.
Katarzyna Doraczyńska przesłała faksem do Protokołu Dyplomatycznego MSZ zatwierdzony i poprawiony program udziału prezydenta w uroczystościach.
Zaś Maciej Jakubik z Biura Spraw Zagranicznych KPRP przekazał Dariuszowi Górczyńskiemu oraz ambasadzie w Moskwie maila z ostatecznymi listami uczestników uroczystości wraz z programem.
Stasiak: czekamy na czytelne znaki pojednania
Szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak w RMF FM komentuje spotkanie w Katyniu premierów Tuska i Putina:
Ja, prawdę mówiąc, nie spodziewałem się jakichś nadzwyczajnych rzeczy, jakichś nadzwyczajnych przełomów. Powiedziałbym tak: dobrze, że pan premier Putin był w Katyniu, bo każdy hołd oddany ofiarom Katynia się liczy. Natomiast przełom? Na pewno nie przełom.
(…) To się nazywa drogą pojednania, tylko że na drodze pojednania muszą być czytelne, bardzo mocno widoczne znaki - znaki, czyli np. otwarcie archiwów, czyli np. odtajnienie materiałów z umorzonego śledztwa…
Odpowiada też na pytanie, czy Lech Kaczyński pojedzie do Moskwy 9 maja na uroczystości zakończenia II wojny światowej:
Prezydent chciałby pojechać - ale dokładnie w tym duchu, o którym mówię teraz - chciałby pojechać do Moskwy, natomiast jeśli będzie to zorganizowane odpowiednio, zorganizowane należycie i Polska - nie prezydent czy taka czy inna osoba, ale Polska - będzie należycie reprezentowana w taki sposób, żeby nasz wkład w drugą wojnę światową był należycie, czyli godnie wyrażony.
(…) Rozmawiamy, przygotowujemy, pośpiechu jakiegoś gwałtownego nie ma. Ostateczne ustalenia w ogóle odnośnie tej uroczystości - z tego, co wiem - mają zapadać gdzieś dopiero koło 20 kwietnia. Tak że nie ma tutaj polki-galopki. Natomiast robimy wszystko - mówię „robimy”, bo to nie tylko jeden czy drugi urząd, ale cała polska administracja i z tego też mamy jakąś satysfakcję, że udało się zaprosić do współpracy wiele instytucji i działamy razem… Będziemy podejmowali taką decyzję, która będzie najlepsza z punktu widzenia polskiego.
Wzruszenie Michnika, rzeczowość Semki
Stało się coś doniosłego. Spotkanie premierów Polski i Rosji na cmentarzu katyńskim jest finałem „kłamstwa katyńskiego”, które przez lata zatruwało relacje polsko-rosyjskie
— pisze w „Gazecie Wyborczej” Adam Michnik. I ko
Jak dodał w swoim wstępniaku, podobnie jak Tadeusz Mazowiecki wysoko ocenia przemówienie premiera Rosji. I zachwyca się postawą Putina:
Jakże ważną drogę przebył rosyjski polityk od słów o rozpadzie ZSRR jako największej katastrofie geopolitycznej XX wieku do słów na cmentarzu katyńskim o zbrodniach stalinizmu, kolektywizacji, represjach z lat 30. - o „katach totalitaryzmu, którzy zabijali ludzi, niszczyli ich niezależnie od ich pochodzenia, rasy, religii”.
Naczelny „Wyborczej” widać mocno przeżył uroczystości w Katyniu:
Nie ma uczciwego człowieka w Rosji i w Polsce, który by nie wysłuchał słów szefów obu rządów z wzruszeniem i solidarnością. Totalitaryzm był śmiertelnym wrogiem obu naszych narodów. Świadomość antytotalitarna winna nas dziś łączyć, a nie dzielić.
I zakończył:
Dzisiaj jednak należy powiedzieć jasno - słowa premiera Putina przynoszą nadzieję. Nadzieję na prawdę i pojednanie.
Dużo chłodniej, bardziej rzeczowo i celniej podsumował katyńskie spotkanie premierów Piotr Semka w „Rzeczpospolitej”. Publicysta odnotowuje, że Putin wyraźnie podkreślił, iż polskich oficerów zabito z rozkazu Józefa Stalina. Zdaniem Semki „w środę w katyńskim lesie na szczęście więcej było tej Rosji, która w duchu chrześcijańskiej pokory opłakuje ofiary komunistycznej utopii, niż tej, która nie widzi sprzeczności między prawosławnym krzyżem i czerwoną gwiazdą”. I dodaje”
Putin postawił znak równania między zagładą elity niepodległej Polski a ofiarami przedwojennymi wielkich czystek, które także ginęły w Katyniu. A skoro wszyscy jesteśmy ofiarami, to nic dziwnego, że nie ma komu wypowiedzieć tak wyczekiwanego słowa „przepraszam”
Polacy nie wierzą w intencje Putina i chcą przeprosin za Katyń
Co ciekawe, zdecydowana większość Polaków o znaczeniu uroczystości z 7 kwietnia ma zupełnie inne zdanie niż Adam Michnik czy obóz polityczny Donalda Tuska.
Zdecydowana większość (81 proc.) ankietowanych przez CBOS ocenia, że zbrodnia katyńska, mimo iż miała miejsce przed wieloma laty, dla stosunków polsko-rosyjskich ciągle jest sprawą aktualną i negatywnie rzutuje na wzajemne relacje.
Respondenci nie mieli zbyt wygórowanych oczekiwań co do spotkania premierów Tuska i Putina w Katyniu. Tylko 24 proc. badanych oczekiwało, że uroczystości będą miały przełomowe znaczenie dla ujawnienia pełnej prawdy i zakończenia polsko-rosyjskich sporów dotyczących tej zbrodni.
55 proc. przyznało, że nie spodziewa się po tym spotkaniu żadnego przełomu w sprawie Katynia.
74 proc. uznało, że udział premiera Putina w tych uroczystościach może mieć głównie charakter propagandowy, ponieważ obecnym władzom Rosji zależy na poprawie wizerunku ich kraju na arenie międzynarodowej. Tylko 11 proc. badanych spodziewało się czegoś więcej niż tylko propagandowej demonstracji.
63 proc. nie spodziewało się również, że zapowiadana obecność premiera Władimira Putina na katyńskich obchodach będzie oznaką zmian w polityce historycznej i rzeczywistej chęci uporania się z dziedzictwem zbrodni stalinowskich.
Tylko 19 proc. badanych uważało, że obecne władze Rosji rzeczywiście dążą do rozliczenia zbrodni stalinizmu.
56 proc. nie sądziło, by obecne władze Rosji rzeczywiście chciały się uporać z tym obciążeniem historycznym, a w związku z tym - by ujawniły wszystkie fakty i dokonały rozliczeń.
57 proc. Polaków uważa, że obecne władze Rosji powinny oficjalnie przeprosić Polaków za zbrodnię popełnioną w Katyniu, by zamknąć ten rozdział historii.
Zdaniem 56 proc. ankietowanych, Rosjanie powinni też ujawnić wszystkie dokumenty w sprawie Katynia znajdujące się w rosyjskich archiwach. 53 proc. uważa, że rosyjskie władze powinny uznać zamordowanych w Katyniu oficerów za ofiary zbrodni ludobójstwa.
Zaznaczmy, że badanie „Aktualne problemy i wydarzenia” przeprowadzono w dniach 4-10 marca 2010 roku.
Start kampanii Lecha Kaczyńskiego 23 maja?
Tygodnik „Wprost” podaje, że początek kampanii wyborczej Lecha Kaczyńskiego przed walką o reelekcję ma nastąpić 23 maja w Łodzi.
Impreza ma się odbyć w hali Atlas Arena, w której odbywały się niedawno mistrzostwa Europy w koszykówce. Według planów spin doktorów Kaczyńskiego ma to być pierwsza tak duża konwencja polityczna w historii III RP.
Atlas Arena może pomieścić ponad 10 tys. ludzi, liderzy PiS liczą, że uda się ją wypełnić po brzegi. Według ustaleń „Wprost” na start kampanii zaproszenia mają dostać nie tylko członkowie Prawa i Sprawiedliwości, ale także związkowcy z „Solidarności” i przedstawiciele mniejszych prawicowych środowisk z byłym prezydentem Łodzi Jerzym Kropiwnickim na czele. – Impreza ma być utrzymana w stylu amerykańskich konwencji wyborczych. Scena na środku hali, pełne trybuny, flagi. Czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było – zapowiada rozmówca „Wprost”.
Rzeczywiście taki był plan otoczenia prezydenta i PiS. A informacja ta zadaje kłam twierdzeniom, jakie środowisko PO wielokrotnie podnosiło po katastrofie smoleńskiej, że to Katyń miał być inauguracją kampanii Lecha Kaczyńskiego i rzekomo tylko dlatego zależało mu na obecności w Rosji.
Prezydent na Litwie
8 kwietnia prezydent odbywa swoją ostatnią wizytę zagraniczną. Na zaproszenie prezydent Litwy Dalii Grybauskaite, Lech Kaczyński przyleciał na kilka godzin do Wilna. Czwartkowe spotkanie to kontynuacja rozmów rozpoczętych w trakcie ostatniej wizyty w marcu tego roku, podczas uroczystości 20. Rocznicy Niepodległości Litwy.
Chciałbym podkreślić, że jestem zwolennikiem bardzo bliskiej współpracy naszych krajów. Jestem przekonany, że leży ona w naszym wspólnym interesie, a także w interesie całego regionu
— mówił Lech Kaczyński na konferencji prasowej po spotkaniu. Dodał, że rozmawiano m.in. o sprawach związanych z energetyką, rafinerią w Możejkach, a także współpracy z Rosją i Stanami Zjednoczonymi.
Prezydent wyraził zdziwienie decyzją litewskiego Sejmu, który odrzucił rządowy projekt ustawy, dopuszczającej pisownię polskich nazwisk zgodnie z ich brzmieniem i w pierwszym czytaniu przyjął projekt wykluczający taką możliwość. Stwierdził, że ten temat także był poruszony podczas czwartkowego spotkania, ale rozmawiał o tym problemie także z poprzednim prezydentem Valdasem Adamkusem.
Lech Kaczyński podkreślił, że w Polsce żyją zarówno Litwini, jak i przedstawiciele innych narodów i nie wyobraża sobie, żeby zabronić tym ludziom pisowni nazwisk zgodnie z ich oryginalnym brzmieniem.
Chciałbym wyrazić nadzieję na to, że ta sprawa jeszcze wróci
— mówił prezydent dodając, że przyjęte przez litewski Sejm rozwiązania mogą być niezgodne z regułami Unii Europejskiej. Podkreślił także, że ten problem to argument dla przeciwników zbliżenia Polski i Litwy.
Mimo wszystko pozostaję optymistą
— podsumował.
Lech Kaczyński zapewnił, że cieszą go bardzo dobre relacje z prezydent Dalią Grybauskaite. Wyraził nadzieję na dalsze spotkania i przypomniał, że w lipcu będą wspólnie obchodzić sześćsetlecie zwycięstwa obu narodów pod Grunwaldem – wydarzenia, które na wiele lat przesądziło o dziejach tej części Europy.
17 lipca na polach Grunwaldu obok Dalii Grybauskaite siedział jednak Bronisław Komorowski.
Marek Pyza
Wszystkie części kalendarium „10/04 DEKADĘ PÓŹNIEJ” znajdziesz tutaj.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/495039-1004-dekade-pozniej-0804-nerwowo-w-msz-siewiernyj-znow