Polacy zareagowali w sposób wyjątkowy. Przychodzili przed Pałac Prezydencki, godzinami stali w kolejce, aby pokłonić się przed trumnami pary prezydenckiej. Ileż osób uczestniczyło w pogrzebach ofiar. To były tłumy
— powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prezydent Andrzej Duda, wspominając wydarzenia sprzed 10 lat - katastrofę smoleńską.
CZYTAJ TAKŻE:
Wpływ na Polskę
Zdaniem prezydenta Dudy, katastrofa smoleńska w wielu Polakach obudziła bardzo mocne, patriotyczne uczucia.
Zrodziło się poczucie niezwykłej wagi tego wydarzenia, nie tylko dlatego, że zginęło wielu zasłużonych dla Ojczyzny rodaków, ale dlatego, że zginęli przedstawiciele całej klasy politycznej. (..) Tak, ta tragedia miała charakter wspólnotowy
— podkreślił prezydent.
Szybko stłumiona jedność
Andrzej Duda zwrócił uwagę, że jedność, która była widoczna w tamtych smutnych dniach, niestety została stłumiona, ponieważ „nie wszystkim podobało się to, że Naród jednoczy się wokół wartości patriotycznych i religijnych, sięgających fundamentów naszej tradycji”.
Stąd było to staranie o rozbicie tej wspólnoty. Pamiętamy, kto to robił
— zauważył prezydent.
„Było to ogromne przeżycie”
Prezydent przyznał także, że dla niego osobiście katastrofa smoleńska była ogromnym przeżyciem, ponieważ zginęły osoby, które znał osobiście, z którymi na co dzień współpracował i jego przyjaciele.
Prezydent Lech Kaczyński był moim wzorem, był moim nauczycielem, od którego uczyłem się polityki. Chociaż minęło 10 lat od tej tragedii, to przeżywam ją mocno i widzę wyrwę, jaka została po tych, którzy zginęli. Pan prezydent miał wizję, jak powinna wyglądać Polska, jak należy budować pozycję Polski za granicą, gdzie powinniśmy szukać sojuszników. To wszystko, co robimy obecnie, jest realizacją tamtej koncepcji prof. Lecha Kaczyńskiego, dostosowaną oczywiście do obecnych czasów
— podkreślił Andrzej Duda.
Niezwykle trudna misja
Andrzej Duda otrzymał po katastrofie smoleńskiej trudne zadanie - miał sprowadzić do Polski ciało pierwszej damy, Marii Kaczyńskiej. Wspominając ten czas prezydent powiedział, że w sersu i w pamięci zapadły mu dwa momenty.
Kiedy byłem już na miejscu, w moskiewskim Centralnym Biurze Ekspertyz Medycyny Sądowej, zaprowadzono mnie do sali, gdzie znajdowały się ciała prawie wszystkich ofiar, w tym moich przyjaciół. Pożegnałem się wtedy z Kasią Doraczyńską, Pawłem Wypychem, Władysławem Stasiakiem. Pomodliłem się za nich. Potem byliśmy przy Pani Prezydentowej. Jej brat, dziś już nieżyjący, płk Konrad Mackiewicz nałożył Pani Marii na ręce różaniec, byliśmy przy zamykaniu trumny. Drugi taki moment to ten, kiedy razem z panią Barbarą Borys-Szopą oraz bratem Pani Prezydentowej modliliśmy się przy trumnie pani Marii Kaczyńskiej
— wspominał prezydent.
10. rocznica w cieniu koronawirusa
Dziesiąta rocznica katastrofy smoleńskiej będzie przeżywana w cieniu epidemii koronawirusa. Andrzej Duda pytany o to, jak to doświadczenie zmieni Polskę i świat powiedział, że jest przekonany o tym, że zmieni się wiele.
To jest tragedia, dzieją się dramaty, umiera tyle osób. Składam gorące wyrazy współczucia dla rodzin tych, którzy zmarli. Pozostanie wiele bólu, wiele zniszczeń. Ucierpi gospodarka. Ufam, że z tego nieszczęścia powstanie też dobro. Mam nadzieję na szybkie odbudowanie naszej gospodarki i że będzie ona jeszcze silniejsza niż przed tym kryzysem. O to musimy walczyć. To się uda także dzięki Opatrzności
— powiedział prezydent Andrzej Duda.
wkt/”Nasz Dziennik”
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/494471-prezydentkatastrofa-smolenska-byla-wielka-narodowa-trauma