„10/04 DEKADĘ PÓŹNIEJ” to cykl tekstów przypominających wydarzenia poprzedzające katastrofę smoleńską. Dzień po dniu odtwarzamy publikacje, wypowiedzi, atmosferę tamtych dni, analizujemy dokumenty, by z perspektywy dekady na nowo spojrzeć na tło narodowej tragedii.
Co załatwiał MSZ
30 marca 2010 r. Grzegorz Cyganowski z ambasady w Moskwie odpowiada szefowi Protokołu Dyplomatycznego MSZ na przysłane poprzedniego dnia pismo. Mariusz Kazana prosił o informację, czy ambasada wysłała niezbędne noty w sprawie przyjazdu prezydenta, dotyczące samochodu, ochrony przylotu samolotu, obsługi na lotnisku itd., wskazując, że w tych sprawach trzeba mieć potwierdzenie na piśmie.
Cyganowski odpowiada, że ambasada wysłała noty związane z przybyciem Lecha Kaczyńskiego dotyczące przylotu samolotów specjalnych wraz z prośbą o obsługę samolotu na lotnisku (nawigator rosyjski, trapy, paliwo, itp.) oraz dotyczące przyjazdu kompanii honorowej wraz z prośbą o wyrażenie zgody na posiadanie broni. Dodatkowo wskazał, iż ambasada nie otrzymała jeszcze prośby Biura Ochrony Rządu dotyczącej ochrony, samochodu, przyspieszonej kontroli paszportowej itp., choć ambasada ma już przygotowaną notę i planuje ją wysłać jeszcze tego samego dnia.
Również tego dnia Dyrektor Biura Spraw Zagranicznych w KPRP Kazimierz Kuberski, zwraca się do Dyrektora Sekretariatu Ministra Spraw Zagranicznych Cezarego Króla (pismo trafiło też do szefa Protokołu Dyplomatycznego i szefa Departamentu Wschodniego w MSZ oraz do ambasadora w Moskwie) z prośbą o zapewnienie transportu członkom delegacji, uzyskanie pozwolenia na przyjęcie samolotów specjalnych, zapewnienie asysty policji oraz ochrony dla Prezydenta i członków delegacji, zorganizowanie spotkania Polonii w Filharmonii w Smoleńsku, zapewnienie nagłośnienia, innego niezbędnego sprzętu podczas uroczystości oraz zapewnienie odpowiedniego zabezpieczenia medycznego.
Warto o tym pamiętać, gdy następnym razem ktoś przywoła zeznania Radosława Sikorskiego w sądzie, jakoby jego resort nie organizował wizyty prezydenta. Organizował. Na wielu poziomach – również tak szczegółowych.
Zapowiedź kolejnej wizyty przygotowawczej
Pismem z dnia 30 marca 2010 roku Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała ambasadora Jerzego Bahra, że w dniach 5-7 kwietnia z wizytą roboczą w Moskwie i Smoleńsku będzie przebywała grupa przygotowawcza przed uroczystościami 7 kwietnia 2010 roku, w skład której wejdą pracownicy KPRM oraz funkcjonariusze BOR.
Zaś zastępca dyrektora Centrum Informacyjnego Rządu Grzegorz Szymański poinformował ambasadora Bahra, że 2 kwietnia strona rosyjska przygotowuje wizję lokalną na miejscu spotkania premierów.
Przygotowania do wizyty prezydenta w Moskwie
Zrobiliśmy krok do przodu
— powiedział szef kancelarii prezydenta Władysław Stasiak po spotkaniu 30 marca 2910 r. ws. udziału prezydenta Lecha Kaczyńskiego w uroczystościach w Moskwie 9 maja.
Z inicjatywy Stasiaka zaproszono wiceministrów z resortów: spraw zagranicznych, obrony narodowej, kultury oraz przedstawicieli sił zbrojnych i Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Mam dużą satysfakcję, że to spotkanie się odbyło i odbyło się właśnie w takim gronie. Nie ma dziś ostatecznych rozstrzygnięć w tej sprawie, ale moim zdaniem zrobiliśmy krok do przodu. (…) Tak powinna działać polska administracja. To akurat był przykład dobrej pracy, integracji, omówiliśmy bardzo wiele spraw dotyczących potencjalnej wizyty Pana Prezydenta w Moskwie 9 maja. Podzieliliśmy się informacjami, ustaliliśmy, co jest jeszcze do zrobienia
— relacjonował minister. Jak dodał, decyzji w sprawie wyjazdu prezydenta do Moskwy należy spodziewać się „niebawem, ale też nie z dnia na dzień”.
Stasiak zapowiedział też kolejne spotkania w sprawie moskiewskich obchodów. - Jesteśmy w stałym kontakcie i w stosunku do potrzeb będziemy się umawiali – dodał minister.
Jak wynika z notatki sporządzonej po tym spotkaniu, Andrzej Kremer stwierdził, iż uroczystości 9 maja są powiązane z obchodami w Katyniu 7 i 10 kwietnia 2010 roku i w taki sposób zostało to przedstawione Rosjanom, tj. jeśli te ostatnie odbędą się prawidłowo, będzie to argument dla strony polskiej za wyjazdem do Moskwy 9 maja.
Natomiast Paweł Wypych powiedział PAP, że jeśli prezydent Lech Kaczyński zdecyduje się na udział w moskiewskich obchodach 65. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami, to zaprosi na pokład samolotu m.in. gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Pan prezydent jeszcze nie podjął decyzji o ewentualnym udziale w uroczystościach 9 maja w Moskwie, ale oczywiście jeżeli ta decyzja byłaby pozytywna i pan prezydent leciałby do Moskwy, to chciałby zaprosić na pokład samolotu wszystkich kombatantów - powiedział minister. Jak dodał, jeżeli generał Jaruzelski, który jest kombatantem, będzie się wybierał do Moskwy, to prezydent Lech Kaczyński nie odmówi mu pomocy logistycznej.
Minister Wypych podkreślił, że Lech Kaczyński bardzo negatywnie ocenia działalność gen. Jaruzelskiego w latach PRL-u, zwłaszcza w okresie stanu wojennego, jednak należy pamiętać, że generał Jaruzelski, oprócz udziału w II wojnie światowej, był również demokratycznie wybranym prezydentem Polski.
W związku z powyższym ten szacunek ze względu na wiek, ale także na mandat prezydencki, wydaje się być oczywisty
— powiedział minister.
Tego samego dnia Jaruzelski powiedział, że przyjął zaproszenie na obchody w Moskwie 9 maja.
„Tygodnik Powszechny” pyta: dlaczego Tusk milczy?
30 marca 2010 r w „Tygodniku Powszechnym” ukazuje się felieton „Milczenie Donalda Tuska”. Jego autor, Wojciech Pięciak zauważa:
Czasem brak słów mówi więcej niż ich nadmiar. Dawno temu, 3 lutego – w polityce to epoka – Władimir Putin zadzwonił do Donalda Tuska i zaprosił go do Katynia. Odtąd premier nie zabrał głosu w kwestii podstawowej: czego oczekuje po tym spotkaniu?
I rzeczywiście premier ani razu nie odniósł się do planowanej wizyty w Katyniu. Mówili za niego jego ministrowie. Co to oznacza, według publicysty „Tygodnika”?
Kilka minut po tamtej rozmowie Kreml - zwykle powściągliwy wobec mediów - poinformował o niej agencje, nie konsultując tego ze stroną polską. Nie dał Tuskowi szansy poinformowania prezydenta Kaczyńskiego. Znając ciąg dalszy, można sądzić, że o to chodziło. Ale, być może, nie tylko o to. Minęły dwa miesiące i można zaryzykować tezę, że ów zabieg wymierzony był także w Tuska: Kreml pozbawił premiera narzędzia, które w dyplomacji stosuje się rutynowo przy mniej ważnych sprawach. Mowa o poufnych konsultacjach merytorycznych, które zwykle poprzedzają spotkania szefów rządów; sonduje się w nich zamiary drugiej strony i rozmawia - np. o tym, co Putin chce powiedzieć, czy zamierza odtajnić rosyjskie śledztwo w sprawie Katynia (to najprostsza rzecz, jaką mógłby zrobić) albo czy rosyjskie sądy muszą traktować zamordowanych jak przestępców. Pytania można mnożyć; wiele padło w niedawnym specjalnym wydaniu „TP”, poświęconym zbrodni katyńskiej i temu, czy pojednanie polsko-rosyjskie jest możliwe.
Takie konsultacje miały miejsce. Prowadził je wiceszef MSZ ze swoim rosyjskim odpowiednikiem. Na rozmowach w Moskwie z zastępcą szefa aparatu premiera był szef KPRM Tomasz Arabski (obaj panowie spotkali się też w Warszawie). Również ambasador Bahr w trakcie swoich rozmów wielokrotnie poruszał temat nadchodzących uroczystości. Lecz faktem jest, że takie pytania, jakie przytacza Wojciech Pięciak, z polskiej strony nie padły. Zastąpiły je ogólniki o „pojednaniu” „wymiarze symbolicznym” spotkania etc. oraz technikalia dotyczące logistyki uroczystości.
Dalej w „TP” czytamy:
Konsultacje pozwoliłyby polskiemu rządowi wypracować stanowisko - i stawiać warunki. Ale Kreml postawił premiera przed faktem dokonanym - kreując sytuację, która może skończyć się tym, że Tusk będzie musiał żyrować każde postępowanie Putina. Tymczasem jeśli spotkanie w Katyniu sprowadzi się do samej obecności premiera Rosji, bez gestów realnych (a nie pozorowanych), wówczas - uwzględniając kontekst, czyli to, jak sprawa Katynia traktowana jest w Rosji - byłaby to kpina. I z ofiar Katynia, i z polskiego premiera.
Czasem brak słów mówi więcej niż ich nadmiar. Od dwóch miesięcy Tusk nie zabrał głosu w najważniejszej chyba dziś sprawie z politycznej agendy. Co mówi to milczenie?
Autor miał chyba sporo racji. Obecność Putina w Katyniu była gestem pozorowanym. Nie poszła za nim zmiana nastawienia Kremla do zbrodni NKWD i wymordowanych polskich oficerów. Nie przekazano Polsce dokumentów dotyczących tego ludobójstwa. Zaś trzy dni później rozpoczęto kolejną wrogą wobec Polski operację – mataczenia w sprawie okoliczności śmierci naszego prezydenta i towarzyszącej mu delegacji.
Marek Pyza
Wszystkie części kalendarium „10/04 DEKADĘ PÓŹNIEJ” znajdziesz tutaj.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/493620-1004-dekade-pozniej-3003-tusk-w-sidlach-putina
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.