„10/04 DEKADĘ PÓŹNIEJ” to cykl tekstów przypominających wydarzenia poprzedzające katastrofę smoleńską. Dzień po dniu odtwarzamy publikacje, wypowiedzi, atmosferę tamtych dni, analizujemy dokumenty, by z perspektywy dekady na nowo spojrzeć na tło narodowej tragedii.
Ustalenia znów bez prezydenta
15 lutego 2010 r. w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa odbywa się kolejne spotkanie organizacyjne związane z uroczystościami w Katyniu. Obecni na nim są przedstawiciele Ministerstwa Obrony Narodowej, Związku Harcerstwa Polskiego, Biura Ochrony Rządu, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Federacji Rodzin Katyńskich, Warszawskiego Stowarzyszenia „Rodzina Policyjna 1939”. Nie zaproszono nikogo z kancelarii prezydenta, choć wszyscy w Polsce już wiedzą, że Lech Kaczyński też będzie w kwietniu z wizytą w Katyniu.
Z notatki sporządzonej po tym spotkaniu dowiadujemy się, że szef ROPWiM Andrzej Przewoźnik (zginął w Smoleńsku) poinformował, że data uroczystości w Katyniu nie jest nadal ustalona i nie jest pewne czy będzie to jedna czy więcej uroczystości. To kolejne potwierdzenie tego, że wciąż rozważany jest scenariusz uroczystości z jednoczesnym udziałem Donalda Tuska i Lecha Kaczyńskiego.
Przewoźnik zwrócił się o przekazanie do 19 lutego 2010 roku listy problemów i kwestii do poruszenia ze stroną rosyjską w związku z jego wyjazdem (przewodniczący ROPWiM rzeczywiście w dniach 18-19 lutego udał się z wizytą służbową do Smoleńska i Katynia).
Zaznaczył też, że pilnymi kwestiami do wyjaśnienia jest dokładny termin obchodów w Katyniu w przedziale czasowym 6-10 kwietnia 2010 roku oraz udział Prezydenta RP w uroczystościach.
Następne spotkanie w ROPWiM zaplanowano na 23 lutego 2010 r. (wtedy też nie zostanie zaproszony nikt z kancelarii prezydenta).
Tutaj bardziej szczegółowo o pomijaniu głowy państwa w trakcie przygotowań do wizyt katyńskich.
15 lutego do Moskwy wyrusza przywrócony do pracy w MSZ Tomasz Turowski. Były PRL-owski szpieg obejmuje funkcję kierownika wydziału politycznego, odpowiedzialnego za organizację kwietniowych wizyt w Katyniu. Więcej pisałem o nim tutaj.
Polskie media o rosyjskich komunistach
A w prasie echa zachowania rosyjskich komunistów w Dumie, którzy twierdzą, że za Zbrodnię Katyńską odpowiadają Niemcy i dlatego domagają się komisji do zbadania jej na nowo oraz powstrzymania Władimira Putina wybierającego się w kwietniu do Katynia i powtarzającego „przedwczesne i najpewniej błędne twierdzenia w sprawie śmierci oficerów polskich”. Pisałem o tym 13 lutego
„Gazeta Wyborcza” w tekście „Rosyjscy komuniści zakłamują Katyń” o komentarz prosi Anatolija Jabłokowa, byłego prokuratora wojskowego, który w latach 1990-94 kierował najpierw radzieckim, a potem rosyjskim śledztwem w sprawie zbrodni katyńskiej:
Nie wierzę, że taka komisja powstanie. Jeśli jednak będzie powołana, mnie tam nie poproszą, choć byłbym gotów stanąć przed nią. I przypomniałbym, że zbrodnia katyńska to nie tylko Katyń. Ponad 6 tys. Polaków wiosną 1940 r. rozstrzelali kaci z NKWD z niemieckich waltherów w Kalininie [dziś Twer]. Zostali pochowani w Miednoje - w miejscu, do którego armia niemiecka w czasie wojny nigdy nie dotarła.
Na portalu Radia Maryja zaś komentarz europosła Ryszarda Czarneckiego:
Oświadczenie jest pewną próbą zaognienia stosunków polsko-rosyjskich, sprowokowania Polaków do emocjonalnych reakcji i próbą zawrócenia kijem Wisły. Jeśli ktoś dzisiaj mówi, że Katyń to Niemcy, to znaczy, że jest wiele kilometrów świetlnych od rzeczywistości. (…) Tego typu wnioski oddają pewną atmosferę, która panuje w Rosji.
Czarnecki odnosi się też do gratulacji gratulacji, jakie członkowi polsko-rosyjskiej Komisji ds. Trudnych Adamowi Rotfeldowi złożył minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow z okazji zaproszenia, które otrzymał szef polskiego rządu Donald Tusk od premiera Władimira Putina. Zdaniem Czarneckiego gratulacje Ławrowa nie świadczą o szczerych intencjach rosyjskiej dyplomacji.
Ostatnio Siergiej Ławrow gratulował Unii Europejskiej, że na wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej oraz wysokiego przedstawiciela Unii ds. polityki zagranicznej wybrała Catherine Ashton, którą pochwalił, że zawsze jako komisarz handlu rozumiała rosyjski punkt widzenia. W związku z tym gratulacje rosyjskiego szefa dyplomacji źle mi się kojarzą i wolałbym, aby Rosja mniej wtrącała się do naszych spraw wewnętrznych.
Marek Pyza
Wszystkie części kalendarium „10/04 DEKADĘ PÓŹNIEJ” znajdziesz tutaj.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/487107-1004-dekade-pozniej-1502-wciaz-mozliwa-wspolna-wizyta