W niedzielę wieczorem, po Mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej, z warszawskiej archikatedry św. Jana Chrzciciela wyruszył Marsz Pamięci, który uczcił pamięć tych, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 roku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „Zdjęcie do pomyślenia”; „Jest w nim coś przejmującego”. Wyjątkowy obraz polityków PiS z miesięcznicy smoleńskiej
Wcześniej, w Mszy św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej w archikatedrze wzięli udział m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jacek Sasin, szef klubu PiS Ryszard Terlecki, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska, marszałek senior Sejmu IX kadencji Antoni Macierewicz, bliscy ofiar katastrofy smoleńskiej, przedstawiciele środowisk kombatanckich oraz zwykli warszawiacy.
W okresie niewoli, gdy ojczyzna nasza była wykreślona z mapy świata, polskość przetrwała w rodzinach - mówił proboszcz stołecznej bazyliki św. Jana Chrzciciela ks. prał. Bogdan Bartołd.
W homilii ks. Bartołd powiedział, że „wielkim darem Boga było odzyskanie niepodległości po prawie 130 latach niewoli”. Nawiązał do słów Prymasa Tysiąclecia, kardynała Stefana Wyszyńskiego, który „nieraz pytał z bólem, czy zauważyliśmy ten palec Boży w dziejach naszego odrodzenia”.
Cytując go ks. Bartołd mówił, że prymas wielokrotnie wskazywał, „ile pośród nas jest pychy, wyniosłości, targów, wzajemnego pomiatania, lekceważenia własnych zasług”.
Ciągle powraca smutna prawda, że tak mało doceniamy dar wolności, niepodległości
— zauważył.
Kard. Wyszyński pisał, że ta długa niewola nie wyleczyła nas z ducha buntu. W walkach partyjnych zapomniano, gdzie kończy się dobro partii, a zaczyna dobro wspólnej matki - ojczyzny
— dodał duchowny.
Przytoczył również słowa kard. Wyszyńskiego o tym, że „bastionem trwałości narodu jest rodzina”.
W okresie niewoli, gdy ojczyzna nasza była wykreślona z mapy świata, polskość przetrwała w rodzinach. W czasach prześladowania miejscem schronienia Boga była rodzina
— przekonywał.
I także dla współczesnego człowieka rodzina jest ostoją, zajmuje uprzywilejowane miejsce we wszystkich społecznościach. Rodzina jest naturalną kolebką życia, rozwoju, bezpieczeństwa, a dziś niektórzy walczą z rodziną, mówią, że to przeżytek, że opresja, przemoc i proponują tzw. wolne związki
— mówił ks. Bartołd.
Prymas mocno w tej Katedrze przypominał, że „naród jest rodziną rodzin, a nie związkiem wolnych związków”
— podkreślił.
Ks. Bartołd mówił również, że „Kościół z całą mocą wyznaje wiarę w to, że Bóg ocala nie tylko osoby, ale też każdą ich łzę, każde wzruszenie, każe drgnienie ich serca, że nic, absolutnie nic z ich pięknego życia nie zostanie zatracone w dramatycznej śmierci”.
Wszyscy oni, z Palmir, z Oświęcimia, Katynia (…) chowani w zbiorowych grobach i ci, którzy zginęli pod Smoleńskiem, oni nie trafiali do krematoriów, do ziemi - czekały na nich otwarte ramiona Jezusa Chrystusa, dobrego pasterza i w tych ramionach znaleźli ukojenie
— przekonywał.
10 kwietnia 2010 roku samolot Tu-154M z polską delegacją udającą się na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej rozbił się pod Smoleńskiem. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką oraz wielu wysokich rangą urzędników państwowych i dowódców wojskowych.
Niedzielne uroczystości poświęcone pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej odbywają się w przededniu Święta Niepodległości. W tym roku przypada 101.rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/472354-ks-bartold-malo-doceniamy-dar-wolnosci-niepodleglosci