10 kwietnia przypada 9. rocznica katastrofy smoleńskiej. Dla „Gazety Wyborczej” i Macieja Laska to okazja do seansu niechęci, kpin i prawdziwego seansu nienawiści. Dr Maciej Lasek, impregnowany na fakty, w rozmowie z Agnieszką Kublik stwierdza: „Każdy pseudonews smoleński był oparty albo na nieprawdziwych przesłankach, albo na błędnym wnioskowaniu”.
Maciej Lasek w prześmiewczy sposób przedstawia podkomisję smoleńską, która zajmuje się wyjaśnieniem katastrofy. Jeden z ekspertów Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, następnie przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych twierdzi, że w sprawie katastrofy smoleńskiej wszystko wyjaśniła komisja w której pracował on sam. Oświadczył, że raport przygotowany przez jego komisję to „jedyny oficjalny” dokument, o czym „doskonale wie sam Macierewicz”.
I sam Macierewicz o tym doskonale wie, bo gdy w kwietniu 2018 r. prezentował tzw. raport techniczny podkomisji smoleńskiej, to powiedział, że ten raport nie jest stanowiskiem rządu polskiego
—powiedział Lasek w rozmowie z „GW”.
Stwierdził też, że ekshumacje były niepotrzebne, bo z jego informacji wynika, że ofiary miały obrażenia typowe dla wypadków komunikacyjnych.
Prokuratura przeprowadziła ekshumacje, bo szukała dowodów na wybuch. Nie znalazła, ale ma teraz pełen materiał z sekcji zwłok, badanie żadnej z ofiar nie zostało pominięte, w związku z tym nie będzie można podważyć końcowych wniosków prokuratury, a te zapewne będą zgodne z opinią zespołu biegłych kierowanych przez płk. Antoniego Milkiewicza. Czyli że nie było wybuchu, tylko splot zaniechań, błędów, zaniedbań w szkoleniu i nadzorze.
Dr Lasek twierdzi też, że ekshumacje mocno przedłużyły postępowanie w sprawie smoleńskiej. Nie zająknął się słowem o tym, że zaniedbano wykonanie ich po samej katastrofie. Zarzuca też podkomisji smoleńskiej, że to „zbieranina amatorów, która myli się w zeznaniach”. Oskarża przy tym:
Co tu komentować, cała ta podkomisja jest zespołem amatorów. Nie dość, że nie powołano do niej żadnego specjalisty od badania wypadków lotniczych, to nawet ci, którzy w podkomisji zasiadali, woleli poświęcić się czemuś innemu. Zresztą wielu z nich po cichu opuściło podkomisję, a MON wstydliwie nie publikuje od roku listy jej członków.
Maciej Lasek tradycyjnie od lat odmawia swoim krytykom i innym naukowcom możliwości polemizowania z nim i poddawania w wątpliwość jego ustaleń i wniosków. Stwierdza, że w samolocie nie mogło dojść do eksplozji.
Żadna z czarnych skrzynek nie wskazała ani znacznego wstrząsu, ani skoku ciśnienia, ani wzrostu temperatury. Nie było też charakterystycznych nadtopień
—mówi i kpi z prac podkomisji smoleńskiej.
Podkomisja próbowała różnych karkołomnych sztuczek, by udowodnić, że nie mogło się stać to, co stało się nad Smoleńskiem – że samolot z krótszym o jedną trzecią skrzydłem nie da rady bezpiecznie lecieć dalej.
Na tym nie koniec, Stwierdza też, że podkomisja smoleńska cały czas zmienia swoje teorie przez co dla niego jest niewiarygodna. Co innego raport przy którym pracował on sam.
(…) ani podkomisja, ani prokuratura oficjalnie nie podważyły tych ustaleń. Za największą porażkę podkomisji uważam to, że nie pojechała do Smoleńska przeprowadzić własnych oględzin wraku.
Dlaczego więc doszło do katastrofy smoleńskiej. Dla dr. Macieja Laska wszystko jest jasne:
bo została popełniona cała seria błędów. Niektóre z nich miały swoją genezę wiele, wiele lat wcześniej. To było np. niewłaściwe szkolenie i nadzór nad 36. Specjalnym Pułkiem Lotnictwa Transportowego [woził najważniejsze osoby w państwie, rozwiązany po katastrofie]. Chodziło np. o to, że załogi nie szkoliły się na symulatorze, że 36. Pułk nie zapewniał nawet ułamka poziomu bezpieczeństwa, który gwarantuje mała cywilna linia lotnicza.
Cały wywiad z Maciej Laskiem pokazuje, że wielu osobom zależy na zamieceniu sprawy katastrofy smoleńskiej pod dywan. Nie mówić, nie dociekać, nie badać.
CZYTAJ TEŻ:
ann/”Gazeta Wyborcza”
-
Kup tygodnik „Sieci” z fascynującą książką!
Już od poniedziałku, 8 kwietnia, dostępne jest nowe wydanie tygodnika „Sieci”, a w nim wyjątkowy dodatek – książka „Całun. Historia, nauka, kult”. Nie przegap!
E - wydanie naszego pisma dostępne na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/441814-lasek-o-katastrofie-smolenskiej-to-tylko-splot-zaniechan