W środę przypada 9. już rocznica katastrofy smoleńskiej. Jednak „Gazeta Wyborcza” nic nie robi sobie z tego, jak wielka była to tragedia i jak bardzo odcisnęła się chociażby na społeczeństwie polskim, nie wspominając już o rodzinach ofiar. Na dzień przed rocznicą redakcja z Czerskiej opublikowała ohydny dodatek, który zatytułowano „Czarna księga PiS Kłamstwo Smoleńskie”. „Wyborcza” już z okładki atakuje twierdzeniem, że PiS miał za sobą „cały aparat państwa”, szukał zamachu, a nie znalazł nic.
Swój komentarz do „Czarnej księgi” napisał – a jakże – Jarosław Kurski, wicenaczelny „Wyborczej”. Już w pierwszym zdaniu oskarża PiS o to, że „latami dawał fałszywe świadectwa” i „utopił w błocie pomówień wybitnych urzędników i oddanych państwu lotniczych ekspertów” z komisji Laska i Millera.
Na tym ten festiwal oszczerstw i pomówień się nie kończy.
Mnożyliście oparte na fałszywych dowodach insynuacje o zmowie Tuska i Putina, jednym, dwóch i trzech wybuchach, trotylu… Mówiliście, że samolot rozpadł się w powietrzu, że wrak leżał gdzie indziej
– wyliczał Kurski, po czym stwierdził, że nikt nie uderzył się w pierś i nie powiedział, że się mylił.
Macie nieograniczone fundusze i pełnię władzy… I wciąż tylko jednego nie macie - „waszej prawdy”
– kpił Kurski, dodając, że kłamstwo ma swoich ojców, których lista jest długa.
Kurski dramatyzował, że kłamców trzeba napiętnować, bo zdewastowali życie publiczne, bo „cynicznie wykopali głęboki podział”, z czego społeczeństwo nie podniesie się przez pokolenie. Zdaniem Kurskiego wszystkiemu winni są Antoni Macierewicz i Jarosław Kaczyński.
Dlatego, gdy tylko w swoim gronie znów będziecie wykręcać sens słów, gdy będziecie obchodzić kolejną rocznicę „zamachu smoleńskiego”, czcić „poległych” i sławić ich „męczeństwo” pamiętajcie, że ludzie wiedzą, iż ta rocznica to też rocznica wielkiego kłamstwa. Waszego kłamstwa
– oświadczył Kurski.
Redakcja z Czerskiej w prześmiewczy sposób przedstawia też podkomisję, która zajmuje się wyjaśnieniem katastrofy, tytułując ich „gwiazdami”. Zdaniem „GW” prace podkomisji były „pasmem kompromitacji i sprzeczności”, a dziś nawet nie wiadomo, kto w tej podkomisji zasiada.
Padły zarzuty, że podkomisja została stworzona przez obejście przez PiS prawa, a zasiedli w niej „naukowcy i pasjonaci bez doświadczenia”. Nie zabrakło też oszczerstw w kierunku Wacława Berczyńskiego i zarzutów, że „wykończył caracale”.
„Gazeta Wyborcza” przedstawiła również własną rozpiskę tego, jak doszło do tragedii. Możemy się dowiedzieć, że samolot zszedł za nisko. „GW” wylicza liczne błędy pilotów, m.in. to, że lecieli na autopilocie i nie mieli doświadczenia w lotach na lotniska, które nie obsługują tego systemu.
Zdaniem „GW” na załogę wywierana była presja – co prawda nie ma co do tego pewności, ale są „mocne poszlaki”, że gen. Andrzej Błasik „był tuż za plecami załogi”. Redakcja z Czerskiej napisała też, że „wybuchu nie było”, bo nikt nie odnalazł dowodu na „zamach czy rozpad maszyny w powietrzu, która mogła wylądować na zapasowym lotnisku w Mińsku albo w Witebsku.
A skoro już „Wyborcza” pisze o katastrofie smoleńskiej, to nie mogło zabraknąć wywiadu z redakcyjnym ekspertem – Maciejem Laskiem, który oświadczył, że raport przygotowany przez jego komisję to „jedyny oficjalny” dokument, o czym „doskonale wie sam Macierewicz”.
Lasek powiedział również, że z jego informacji dotyczących ekshumacji wynika, że wszystkie ofiary miały „obrażenia typowe dla wypadków komunikacyjnych”, a prokuratura przeprowadziła ekshumacje, bo „szukała dowodów na wybuch”.
Nie znalazła, ale ma teraz pełen materiał z sekcji zwłok, badanie żadnej z ofiar nie zostało pominięte, w związku z tym nie będzie można podważyć końcowych wniosków prokuratury – czyli, że nie było wybuchu, tylko splot zaniechań, błędów, zaniedbań w szkoleniu i nadzorze
– wyliczał Lasek.
Zarzucał podkomisji smoleńskiej, że to zbieranina amatorów, która myli się w zeznaniach”.
„Wyborcza” nie zapomniała też o wątku ekshumacji, które określiła mianem „horroru”. Padł również zarzut w kierunku Antoniego Macierewicza, że rozpętał „nagonkę” na „ekspertów od Jerzego Millera”.
Szkoda, że zarówno wicenaczelny, jak i cała redakcja z Czerskiej zapomniała dopisać, co o katastrofie smoleńskiej pisała sama „Wyborcza” i jak wiele bzdurnych i bezpodstawnych oskarżeń padało w kierunku właśnie Macierewicza i Jarosława Kaczyńskiego.
wkt/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/441780-istny-seans-nienawisci-w-gw-ws-katastrofy-smolenskiej