Nic z tego nie rozumiem. Marek Pyza w artykule „Więcej powagi, profesjonalizmu i przejrzystości! W odpowiedzi Ewie Stankiewicz” odmienia przez wszystkie przypadki słowo „profesjonalizm” i „procedury”, których się domaga w śledztwie smoleńskim. I przykładem profesjonalizmu są dla niego prokuratorzy, którzy – nie wątpię – zgodnie z procedurami złożyli ostatnio wizytę w Smoleńsku, profesjonalnie oddali swoje telefony przed zobaczeniem pozostałości wraku Tupolewa, nie badali, nie dotknęli żadnej części wraku, ani nie zrobili jednego zdjęcia. Natomiast amatorem dla Marka Pyzy jest wykształcony śledczy katastrof lotniczych, członek Podkomisji, który codziennie odpowiadając na zapotrzebowania - spełnia wymogi certyfikowanego laboratorium słynącego z wyśrubowanych standardów.
Marek Pyza dziwi się, że z Tupolewa pobierane są próbki materiałów oraz alarmuje co do trybu ich pobierania i dostarczania. Wydaje się, że bardziej niepokoi go stan podłogi w hangarze w Mińsku Mazowieckim, niż to, co było celem i przedmiotem pobrania wymaganej próbki materiałowej przy pobieraniu której, w wyniku pracy, zakurzyła się podłoga. Nie mówiąc już o rozeznaniu co do rzeczywistych, koniecznych wymogów pobierania materiału.
Dziennikarz został zaproszony przez Podkomisję na początku tego roku, aby zobaczyć niektóre prace amerykańskiego Instytutu (NIAR), o czym później napisał. Oczywiście musiał on poznać także główny cel pracy Instytutu.
Aby stworzyć prawidłowy i reprezentatywny model TU-154M lub dowolnego innego obiektu, trzeba mieć wiedzę nie tylko o wielkości i kształcie, ale także materiałach, z których jest zbudowany. W tym przypadku wiedza o kilku materiałach jest zastrzeżona przez Rosjan. Ponadto należy wziąć pod uwagę efekty starzenia. W związku z tym próbki materiałów są niezbędne. Choć jest to podstawa, jeśli chodzi o proces, o którym Marek Pyza pisał, mogę zrozumieć, że dla dziennikarza – nawet zawodowca – mogą to być niepotrzebne szczegóły.
Wszystkie dane i próbki są pobierane, etykietowane, pakowane i wysyłane z zachowaniem wymogów dla tego typu próbek i celu przeznaczenia. Procedury wykładane i będące przedmiotem przeszkolenia badaczy katastrof na Uniwersytecie w Cranfield oraz międzynarodowe wytyczne dotyczące pobierania materiałów opisane w zaleceniach ASTM – nie rozróżniają czy materiały są pakowane w miejscu katastrofy, w strefie działań wojennych, w hangarze czy gdzie indziej, ale skupiają się na jakości próbki i jej identyfikowalności (trackability).
Identyfikowalność w tym przypadku oznacza pełną identyfikację i dokumentację miejsca pochodzenia statku powietrznego oraz dokumentację aktualnego stanu pobrania próbek. Zgodnie z moją wiedzą, wszystkie wymagane standardy i wytyczne zostały zachowane, wysłane próbki bezpiecznie i zgodnie z planem dotarły do planowanych miejsc docelowych w takim samym stanie, w jakim zostały pobrane, zapakowane i wysłane.
Marek Pyza pisze, że być może biegli prokuratury nie będą wykonywali analiz związanych z utworzeniem modelu Tupolewa i jego zachowania. Cyt. „Z mojej wiedzy wynika, że amerykańscy biegli, którzy będą współpracować ze śledczymi, nie widzą konieczności prowadzenia tego typu analiz, by znaleźć odpowiedzi na nurtujące ich pytania. To nie jest więc naukowy mus, lecz jedna z dróg. Nie mierzę ich wagi, bo nie mam do tego kompetencji”.
Wśród głównych pytań, na które należy odpowiedzieć, jest to, w jaki sposób TU-154M może rozpaść się na kilkadziesiąt tysięcy części ze stosunkowo niską prędkością pionową i małym kątem uderzenia, nie pozostawiając żadnego krateru, przy jednoczesnym narażeniu ciał osób znajdujących się na pokładzie na oddziaływanie sił przeciążenia o wartości ponad 100 G - jak twierdzą Rosjanie. Co spowodowało wysokie rozczłonkowanie ciał. W jaki sposób ludzkie szczątki znalazły się wewnątrz konstrukcji drzwi pasażerskich. Co spowodowało, że fragmenty ciał zostały znalezione przed miejscem kontaktu korpusu samolotu z ziemią. Jak drzwi pasażerskie mogły zostać wbite na 1 m w głąb ziemi. To są ważne fakty udokumentowane i wymienione w raporcie technicznym opublikowanym tego roku przez Podkomisję. Raporcie tak krytykowanym przez Marka Pyzę. Nie wiem w jaki sposób prokuratorzy zajmą się tymi ekstremalnie ważnymi sprawami. Podkomisja otwarcie wyraziła stanowisko, jak chce wyjaśnić te kwestie. Poproszono National Institute for Aviation Research o stworzenie dokładnego modelu TU-154M i za pomocą naukowo potwierdzonych metod prognozowania opartych na prawach fizyki – przeprowadzenie badań symulacji uderzenia o ziemię.
Rzeczywiście od jakiegoś czasu zdecydowałam się głośno powiedzieć, że część osób pełniących ważną rolę w katastrofie smoleńskiej nigdy nie została przesłuchana przez prokuraturę. Marek Pyza wzywa do ich ujawnienia. Tu opiszę sprawy które w odróżnieniu od Marka Pyzy mnie niepokoją. Niektóre z nazwisk osób nieprzesłuchanych w śledztwie, bardzo łatwo ustalić. Część z nich pełniło kluczowe role w organizacji i obsłudze lotu/wizyty. Z kolei pozostałych nie da się pominąć jeśli rzetelnie i skrupulatnie przeprowadzi się przesłuchanie głównych świadków. Jeśli aparat prokuratury nie dotrze do nich, to albo nie chce, albo to śledztwo jest tak „profesjonalne”, że żadne podpowiedzi tu nie pomogą. Nawiasem mówiąc dla mnie jest to doskonały miernik stanu dochodzenia. Na marginesie dodam jeszcze, że sam fakt przesłuchania niewiele nie znaczy, jeśli nie jest to przesłuchanie profesjonalne. Przesłuchania wielu osób powinny być przeprowadzone powtórnie, ponieważ wcześniej odbyły się w duchu: „Co pan wie w sprawie? - Niewiele – To dziękuję, do widzenia”. Czy prokuratura podejmuje takie działania?
Myślę że są uczciwi i porządni nowi prokuratorzy w śledztwie smoleńskim. Być może oni też zmagają się z „wajchą hamulcową”, nie wiem. Wiem, że na poziomie roboczym mogą być bardzo dobre kontakty. Na takim poziomie właśnie z szacunku dla pracy prokuratorów, dla dobra celu, który jest wspólny, pomimo że samolot nie jest w gestii prokuratorów – wysyłka foteli BYŁA konsultowana z prokuratorami, którzy także później przyjęli zaproszenie Podkomisji do wizyty w Mińsku Mazowieckim w celu zapoznania się z pracami NIAR.
Wiem że Marek Pyza, z którym wdałam się w polemikę poświęcił sprawie wyjaśniania katastrofy smoleńskiej wiele czasu, energii i wysiłku. I ma prawo do stawiania pytań.
Ale same procedury nie wystarczą, a profesjonalizm – czyli duże umiejętności i wysoki poziom wykonywanej pracy - mierzy się osiąganiem efektu. W tym wypadku rzetelnym ustaleniem, nie metalowego kurzu na podłodze, ale rzeczywistego przebiegu i przyczyn rozbicia samolotu z polską delegacją na terenie Rosji.
Od Marka Pyzy:
Nie pisałem o Glennie Jorgensenie jako amatorze, ani nie sugerowałem tego. Nie stawiałem go w kontrze do prokuratorów, z których tak drwi Ewa Stankiewicz. W przeciwieństwie do mojej Adwersarki, nie bagatelizuję wybrakowania tupolewa, który stoi w Mińsku Mazowieckim i nie uważam, by jedynym z nim problemem był fakt, iż „zakurzyła się podłoga”. Nie napisałem, że „być może biegli prokuratury nie będą wykonywali analiz związanych z utworzeniem modelu Tupolewa i jego zachowania”. Jest dokładnie odwrotnie, ale nie będą do tego dochodzić tą drogą, którą zmierza podkomisja. To różnica. Nic mi nie wiadomo o „wajsze hamulcowej” w prokuraturze, ale z zaciekawieniem przyjmuję informacje Ewy, że takowa została zaciągnięta gdzieś indziej. W pozostałych kwestiach wszystko, co miałem do przekazania, zawarłem w moim ostatnim komentarzu, do którego Państwa odsyłam.
CZYTAJ WIĘCEJ: Więcej powagi, profesjonalizmu i przejrzystości! W odpowiedzi Ewie Stankiewicz
Od redakcji: Dziękując obojgu Autorom, na tej publikacji kończymy dyskusję w tej sprawie.
-
W najnowszym numerze tygodnika „Sieci”: Jonny Daniels i jego wrogowie. „Nie dam się zastraszyć. Kocham ten kraj”.
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/413633-smolensk-nie-wystarczy-wrazenie-zaostrzonych-procedur
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.