Za kilka lat niewiele zostanie z tej pamięci
– powiedział Marek Pyza na antenie telewizji wPolsce.pl w programie „Debata” Michała Karnowskiego.
Marek Pyza i Marcin Wikło odwiedzili Smoleńsk i lotnisko Siewiernyj. To właśnie pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku zginął prezydent Lech Kaczyński wraz z całą delegacją.
Dziennikarze tygodnika „Sieci” opowiedzieli o tym jak obecnie wygląda miejsce katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem.
Żeby tam trafić, trzeba wiedzieć dokąd chce się trafić, bo żadnego drogowskazu, żadnej tabliczki nie ma, o tym, że tutaj zginął prezydent z delegacją. Trzeba wiedzieć dokąd iść i wtedy dotrzemy na miejsce przygotowane do uroczystości. Tam też spadały szczątki Tupolewa, ale ten zasadniczy teren wrakowiska jest odgrodzony od kilku już lat płotem. Tam wchodzić nie można
– mówił Marek Pyza.
Widać jak bardzo to miejsce się zmieniło chociażby w ciągu ostatnich dwóch lat. Widzimy jak bardzo zarasta chaszczami
– dodał.
Pyza mówił o podeście, który stoi obok symbolicznej brzozy, gdzie Polacy stawiają krzyże, zostawiają kwiaty.
Tych krzaków przybywa. Mamy wrażenie po drugiej wizycie w tym miejscu, że za kilka lat niewiele zostanie z tej pamięci
– powiedział Pyza.
Mówił też o gazociągu, który ma przez to miejsce przebiegać.
To jest miejsce inwestycji energetycznej, tamtędy będzie biegł gazociąg
– zaznaczył Marek Pyza.
Marcin Wikło zwrócił uwagę na to jak przygnębiający widok spotka nas, gdy dotrzemy na miejsce katastrofy Tupolewa.
Miejsce jest przygnębiające. Widzimy jakiś podest, widzimy wypalone znicze, wyblakłe flagi
– powiedział Wikło.
Wiemy już, że pomnika tam nie będzie, więc to po prostu zarośnie. Nigdy nie było drogowskazu. Polacy sami to miejsce odnajdują. (…) Rosjanie zostawili to miejsce czasowi
– dodał.
mly/wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/411628-jak-dzisiaj-wyglada-miejsce-katastrofy-smolenskiej