Polska zasługuje na prawdę o tym, co naprawdę wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku
– pisze John R. Schindler na łamach portalu Observer.com.
Schindler to ekspert od spraw bezpieczeństwa, były analityk agencji NSA i były oficer kontrwywiadu.
W swoim tekście zastanawia się nad wydarzeniami z 10 kwietnia 2010 roku spod Smoleńska. Przybliża czytelnikom dramatyczne dla Polaków wydarzenia. Przypomina o śmierci polskiego prezydenta, dowódców wojskowych i najważniejszych osób w państwie.
Zwraca uwagę na fakt, że polska delegacja leciała do Smoleńska, by upamiętnić polski bohaterów zamordowanych przez sowietów. Nazywa Katyń „niewyleczoną raną” i pisze o tym, jak wielką stratą dla naszego narodu była śmierć polskich oficerów. Pisze, że Lech Kaczyński nie miał wątpliwości co do reżimu Putina.
Kreml jest rządzony przez człowieka, który dorastał w KGB, wśród tych samych ludzi, którzy dokonali masakry w Katyniu
– czytamy.
Analityk przypomina, że wrak polskiego samolotu wciąż znajduje się w Rosji.
Po ośmiu latach wrak nie został oddany stronie polskiej, co uniemożliwiło przeprowadzenie odpowiedniego śledztwa przez Warszawę. Co gorsza, ciała ofiar zostały okradzione przez funkcjonariuszy FSB. FSB miała ukraść sekrety NATO, takie jak tajne protokoły
– czytamy.
Pisze o skandalicznej decyzji o zakazie otwierania trumien, które do Polski zostały wysłane zalutowane.
Nawet w trumnie prezydenta Kaczyńskiego znajdowały się szczątki dwóch innych ofiar
– dodaje Amerykanin.
Schindler pisze o oficjalnych polskich i rosyjskich ustaleniach ws. Smoleńska. Przedstawia wypowiedzi Antoniego Macierewicza i pisze o jego walce o prawdę ws. wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku i raporcie, w którym były szef MON przedstawia swoje dotychczasowe ustalenia, z których ma wynikać, że w samolocie doszło do wybuchów.
Amerykanin pisze również o próbach dyskredytowania innych ustaleń niż te zgodne z wersją rosyjską, przypomina, że nazywa się je „teoriami spiskowymi”.
Schindler przywołuje postać Franka Taylora, który został poproszony przez stronę polską o pomoc w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Taylor nie jest zwolennikiem teorii spiskowych i jego głęboko niepokojące komentarze na temat Smoleńska zasługują na poważne potraktowanie
– pisze Schindler.
Odnosi się również do sprawy pracy służb specjalnych. Przekonuje, że zachodnie wywiady doskonale wiedziały o tym, co naprawdę wydarzyło się pod Smoleńskiem.
Zachodnie wywiady od samego początku miały poważne wątpliwości dotyczące „oficjalnej” wersji wydarzeń w Smoleńsku. Jeden z polskich funkcjonariuszy poinformował mnie, że: Oczywiście, że Warszawa znała prawdę”, co oznacza, że poprzedni polski rząd starał się utrzymać pokój z Putinem podążając za rosyjską wersją wydarzeń. Powiedział też: „A co mieli zrobić? Myślisz, że NATO naprawdę rozpoczęłoby przez Smoleńsk wojnę z Rosją za Polskę?”
– pisze.
Przedstawiciele amerykańskiego wywiadu sugerowali mi to samo – że amerykańscy szpiedzy, tak jak Warszawa, od początku wiedzieli, że Rosjanie kłamią nt. katastrofy. Wydaje się, że niemiecki wywiad też zna „brudną” prawdę
– dodaje.
Schindler pisze o tym, że po katastrofie wielu nie mogło uwierzyć w to, że Putin zamordował polskiego prezydenta.
Ale w ciągu tych ośmiu lat od katastrofy Rosja zdążyła ukraść Krym i najechać wschodnią Ukrainę. (…) Z dzisiejszego punktu widzenia, działania skrytej, zabójczej rosyjskiej ręki ws. Smoleńska nie wydają się nieprawdopodobne
– czytamy.
Polska zasługuje na prawdę o tym, co naprawdę wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku
– pisze John R. Schindler.
Mly/observer.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/394513-amerykanski-analityk-szpiedzy-usa-od-poczatku-wiedzieli-ze-rosjanie-klamia-ws-smolenska-polska-zasluguje-na-prawde