Nie spodziewałem się, że Tusk przyjedzie i nagle zacznie sypać Arabskiego albo prawdę zeznawać. Co do tego i nie jestem takim marzycielem. Aczkolwiek liczyłem, że może pewne rzeczy zostaną powiedziane. On przedstawił się bardzo negatywnie i Tomasza Arabskiego przedstawił dosyć negatywnie, po czym się zorientował i zaczął to odwracać
– powiedział na antenie wPolsce.pl Piotr Walentynowicz, wnuk śp. Anny Walentynowicz.
Chciałem wykazać, że świadek zeznaje nieprawdę i moje pytanie zostało oddalone. (…) Widocznie dla sądu istotne jest, że po prostu jest świadek
– stwierdził rozmówca Macieja Wolnego.
Z tego, co Donald Tusk mówił, wynika, że dla niego ważniejsze były relacje polsko-rosyjskie niż śmierć polskich obywateli, w tym prezydenta RP. Co się działo później, wszyscy już wiemy
– zaznaczył.
Donald Tusk często próbując uciekać od odpowiedzi na pytanie wykraczał poza sfery pytania. Odebrałem to jako urządzanie sobie kampanii wyborczej
– powiedział Walentynowicz.
Od Donalda Tuska dowiedzieliśmy się od czego on nie jest, natomiast nie dowiedzieliśmy się od czego on jest
– zauważył radny PiS.
Jak podkreślił wnuk Anny Walentynowicz:
Donald Tusk niejednokrotnie już nas wszystkich oszukał, podawał do publicznej wiadomości niezgodne z prawdą informacje, więc nie ma tu nad czym rozważać. Świadectwo Lecha Kaczyńskiego jest niepodważalne w stosunku do tego, co mówi Donald Tusk. To jeden z mechanizmów, który wdrożył Donald Tusk i jego ministrowie niedługo po katastrofie – to zwalanie winy na ludzi, którzy nie żyją i nie mogą się obronić. Dziś Donald Tusk może powiedzieć, co chce, bo nie ma Lecha Kaczyńskiego, który by temu zaprzeczył.
Gość studia wPolsce.pl nie miał wątpliwości co do charakteru zeznań Tuska.
Donald Tusk był po prostu kolejnym świadkiem w tej sprawie, oczekiwałem, że kilka informacji odnośnie pracy Tomasza Arabskiego zostanie ujawnionych przez Donalda Tuska. Jestem pewien, że Donald Tusk zeznawał nieprawdę w sądzie, choćby o konwencji chicagowskiej. (…) Niestety za zeznawanie nieprawdy przed sądem jest odpowiedzialność karna. Myślę, że od tego trzeba zacząć. Może to ukróci proces niepamięci innych świadków
– powiedział.
Nie może być tak, że ciągle rozmydla się odpowiedzialność. Jakiś tam ambasador Bahr nie miał określonych obowiązków. To o czym my mówimy? Nie zależy mi na słowie „przepraszam”. Chcę rzetelnego wyjaśnienia wszystkich aspektów sprawy i oczywiście - co się z tym wiąże – konsekwencji
– zaznaczył Walentynowicz.
Rozmówca Macieja Wolnego odniósł się też do ewentualnego startu Donalda Tuska w wyborach prezydenckich.
Podejrzewam, że nie ma zbyt wielkiego wyboru, bo w Brukseli nie będą go trzymać. Polski rząd obecnie przyjął politykę mocnego państwa, a nie służalczego państwa, więc jedyne, co Donald Tusk może zrobić, to liczyć na naiwność społeczeństwa, że parę głosów ktoś na niego odda i być może utrzyma się w polityce, dalej będzie miał mandat, dalej będzie chroniony, bo bez tego jest nikim
– powiedział.
Odnosząc się do spotkania Władimira Putina i Donalda Tuska na sopockim molo, podkreślił:
W ogóle nie daję wiary słowom Donalda Tuska. Równie dobrze mógł powiedzieć, że rozmawiali na molo. To, co Donald Tusk mówi, niestety, ale nie możemy przyjmować jako pewnik i prawdę, tylko musimy to weryfikować, bo nie mamy podstaw, żeby mu wierzyć na słowo.
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/391571-walentynowicz-dla-wpolscepl-jestem-pewien-ze-tusk-zeznawal-nieprawde-w-sadzie-dla-niego-wazniejsze-byly-relacje-polsko-rosyjskie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.