Tego dnia wiedziałam jednak, że się nie uda. Tego, że on nie żyje, nikt nie cofnie
— powiedziała Małgorzata Wassermann na antenie Polskiego Radia 24.
Córka tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej Zbigniewa Wassermanna mówiła o emocjach, które towarzyszyły jej 10 kwietnia 2010 roku.
Był pierwszy moment, pierwsza informacja o katastrofie, a potem bardzo szybka informacja, że wszyscy nie żyją. To była nieopuszczająca mnie myśl, że nie ma odwrotu i żadna walka nie pomoże
— stwierdziła.
Małgorzata Wassemann mówiła o poważnych problemach zdrowotnych, z którymi borykał się jej ojciec.
Mój tata kilka razy przeszedł trudną chorobę (…). W 1990/1991 roku jego stan był określany jako agonalny, bez szans. Lekarze walczyli na stole operacyjnym (…), a my walczyliśmy, jak potrafiliśmy. Trzymaliśmy kciuki, modliliśmy się. Potem były jeszcze inne problemy. Ale zawsze się udawało. Tego dnia wiedziałam jednak, że się nie uda. Tego, że on nie żyje, nikt nie cofnie
— powiedziała.
Odniosła się też do osoby Donalda Tuska i jego słów nt. katastrofy smoleńskiej.
Źle reaguję, gdy słyszę kłamstwa ze strony Donalda Tuska i jego ministrów, którzy mówią, że nikt nie był przygotowany na taką katastrofę. Procedury w Polsce i na świecie, dotyczące zabezpieczenia miejsca zdarzenia, są wypracowane od lat
— stwierdziła Małgorzata Wassermann.
Jeżeli praca nie zostaje na początku wykonana prawidłowo, to potem mamy trudne dochodzenie do jednoznacznych wyników dowodów. W tym przypadku mamy jeszcze do czynienia ze złą wolą
— dodała.
Mly/Polskie Radio 24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/389673-mocne-slowa-malgorzaty-wassermann-zle-reaguje-gdy-slysze-klamstwa-ze-strony-donalda-tuska-i-jego-ministrow