Nie patrzę w kategoriach czy mi się podoba, czy nie. Patrzę raczej w tych kategoriach, że on jest i mam nadzieję, że będzie takim miejscem, przy którym każdy będzie mógł oddać się refleksji i pomyśleć o tym, co robili za życia ci, którzy zginęli. Będzie okazja, by przy tym pomniku przystanąć na chwilę i zastanowić się, w jaki sposób można kontynuować ich dzieło. Liczę na to, że dzięki temu ludzie staną się lepsi
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Barbara Stasiak, żona Władysława Stasiaka, szefa Kancelarii Prezydenta RP, który zginął w Smoleńsku.
wPolityce.pl: Prezes PiS powiedział po odsłonięciu pomnika Ofiar Tragedii Smoleńskiej, że „nie jest on przeciwko nikomu”. I Dodał: „Chcemy jedności Polaków. Chcemy silnej i solidarnej Polski”. To ważne słowa, dla Pani również?
Barbara Stasiak: Tak i podpisuję się pod nimi. Od samego początku myślę, że nikt rozsądnie myślący inaczej tego nie widział. A jestem przekonana, że wszystkie rodziny, tak samo jak nasi bliscy, mieli różne poglądy i różne podejścia do życia, ale byli zjednoczeni wspólnym celem. To znaczy chcieli oddać hołd tym, którzy zginęli w Katyniu. Tak samo dziś my chcemy oddać hołd tym wszystkim naszym bliskim, którzy pochodzili z wielu środowisk. Uważam, że coraz bardziej musimy czerpać inspiracje z życia tych osób, a nie tylko myśleć o ich śmierci.
Sam pomnik podoba się Pani?
Nie patrzę w kategoriach czy mi się podoba, czy nie. Patrzę raczej w tych kategoriach, że on jest i mam nadzieję, że będzie takim miejscem, przy którym każdy będzie mógł oddać się refleksji i pomyśleć o tym, co robili za życia ci, którzy zginęli. Będzie okazja, by przy tym pomniku przystanąć na chwilę i zastanowić się, w jaki sposób można kontynuować ich dzieło. Liczę na to, że dzięki temu ludzie staną się lepsi.
Jest szansa, że pomnik przywróci tę solidarność Polaków, która szybko została zburzona po katastrofie?
Bardzo bym chciała - chociaż nie chcę żyć złudzeniami - żeby to była taka wspólnota myślenia o tym, co ci ludzie robili. By to była wspólnota upamiętnienia. Natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu osób jest to kwestia jakichś własnych, politycznych rozgrywek. Staram się jednak na tym nie koncentrować.
Czym pozostanie dla Pani 10 kwietnia?
Myślę, że 10 kwietnia wyznacza jakiś rytm życia. Całkowicie poświęcam go pamięci męża i tych osób, które zginęły pod Smoleńskiem. To dla mnie dzień refleksji i upamiętnienia. Bardzo ważna jest dla mnie wtedy wizyta na Powązkach przy grobie męża oraz spotkania z rodziną i znajomymi, podczas których wspominamy, jakim był on człowiekiem i co robił. A zostawił po sobie bardzo dużo dzieł, które do tej pory trwają. Nadal jesteśmy np. w strefie Schengen, do której mąż nas wprowadzał.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
-
W najnowszym „Sieci”: MARTA KACZYŃSKA: PRAWDA ZAWSZE ZWYCIĘŻY. PORUSZAJĄCA ROZMOWA O SMOLEŃSKU, KTÓREGO WSPOMNIENIE WCIĄŻ BOLI, O RODZICACH, KTÓRYCH TAK BARDZO BRAKUJE. I O WSPARCIU ZE STRONY JAROSŁAWA KACZYŃSKIEGO.
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/389661-nasz-wywiad-barbara-stasiak-o-upamietnieniu-ofiar-1004-musimy-czerpac-inspiracje-z-zycia-tych-osob-a-nie-tylko-myslec-o-ich-smierci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.