Co roku na rocznicę 10 kwietnia - obok wzruszających wspomnień i pięknych obrazów polskiej wspólnoty z dni tuż po tragedii - przypominam sobie wyjątkowy tekst Marka A. Cichockiego i Dariusza Karłowicza, napisany dla „Teologii Politycznej”. „Dziady na Krakowskim” to poruszający, momentami bardzo emocjonalny esej, którego puenta i gorzkie wnioski są niezwykle aktualne i sprawiają, że przy każdej rocznicy 10/04 wraca to kluczowe pytanie: o powagę polskiego państwa, o jakość jego instytucji, o kondycję społeczeństwa.
Zachęcam do lektury całości tekstu, tutaj pozwolę sobie tylko przypomnieć jeden z głównych wniosków autorów „TP”: katastrofa odsłoniła nędzę niepoważnego państwa.
Każdy, kto po katastrofie przychodził na Krakowskie pamiętał o zniczach. Codziennie na chodnikach i jezdni pojawiały się nowe i naprawdę trudno było uciec od skojarzeń z Dziadami – wyglądało to tak, jakby spod pękniętej skorupy wylewały się świeże języki lawy. (…) Kiedy wylewa się lawa, to znaczy, że wspólnota polityczna wyrwała się z drzemki i że już nie ma żartów, bo znów myślimy o tym, co podstawowe: o wolności, solidarności, wierze, słowem – o tym, kim jesteśmy, skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy (O file Faidre, poi de kai pothen?). Teraz myśleliśmy o państwie – jasne, o różnych rzeczach, ale czuło się, że właśnie to była myśl główna: myśleliśmy o tym, że zamieniono je w coś marnego, obrzydliwego, że odebrano mu powagę, że zanim je na dobre zbudowano, już je popsuto
— pisali autorzy.
Tamtemu nieco filozoficznemu, metapolitycznemu tekstowi wtóruje bardziej techniczna, szczegółowa analiza sporządzona na drugą rocznicę 10/04 przez Instytut Sobieskiego. Przy okazji mojej ostatniej rozmowy z Pawłem Solochem, dziś szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, przypomniałem sobie jego wkład w tamtą do bólu krytyczną analizę.
Jak pisał wówczas Soloch:
Brak reguł i nieład instytucjonalny utrudnia kontrolę, przez co rozmywa odpowiedzialność za zaistniały stan rzeczy, premiując specyficzny „spryt” polegający na zaspokajaniu doraźnych potrzeb przełożonych i wpływowych grup interesów. Pozwala to decydentom utrzymywać się na stanowiskach bez konieczności podejmowania naprawy źle funkcjonujących struktur.
Tekst okraszony był cytatem Jana Rokity z wywiadu dla dawnego „Uważam Rze”:
Po pierwsze, system Tuska rozumie władzę jako panowanie nad ludźmi, a nie rządzenie instytucjami. („Uważam Rze”, Nr 11 (58)/2012)
Tę powagę polskiego państwa, o którą postulowali chyba wszyscy, których dotknęła tragedia smoleńska, można oczywiście interpretować na wiele sposobów, ale to pytanie wraca jak bumerang. Wtedy, 10 kwietnia 2010 roku, wielu przekonało się, jak kruche jest przekonanie o sile Rzeczypospolitej, jak tekturowe mamy państwo. Wielu zrozumiało, że polityka to nie (a przynajmniej nie tylko) wesołe przekomarzanki w studiach telewizyjnych. Tamten moment 10/04 i to, co wydarzyło się po katastrofie było dla wielu z nas impulsem, by tak lub inaczej, ale zaangażować się w życie publiczne. By je naprawić, by poprawić stan polskiego państwa.
Po ośmiu latach gorzka refleksja tamtych chwil każe zadać pytanie: jak wygląda jakość polskiego państwa dziś, w sytuacji, w której od przeszło dwóch lat u sterów władzy mamy innych ludzi, którzy przez długi czas wytykali, punktowali tamtą ekipę? O ile bardziej poważne jest dzisiejsze państwo? Czy w instytucjach działają odpowiednie mechanizmy, odruchy? Czy jest bardziej profesjonalnie?
To pytania, na które staramy się odpowiadać każdego dnia. Wiele wciąż jest do poprawy i pokazuje to choćby przykład trudnej współpracy przy wyjaśnianiu przyczyn tragedii. Ale tej komunikacji między instytucjami, codziennych odruchów ministrów i wiceministrów, propaństwowej postawy, myślenia sięgającego dalej niż doraźny spór partyjny wciąż musimy się jako państwo uczyć. Różnie z tym bywa w czasach „dobrej zmiany”; są przykłady świadczące o dużym skoku jakości, ale są i przypadki wołające o pomstę do nieba. To oczywiście pytanie o sile i ładunku emocjonalnym bomby atomowej, ale czy jesteśmy pewni, że dziś, w roku 2018 gdyby doszło do tragedii, to premier, ministrowie zachowaliby się lepiej, skuteczniej, bardziej profesjonalnie niż w roku 2010?
Ważnym aspektem całej sprawy jest również kwestia jakości wspólnoty politycznej, co zaskakująco bezpośrednio przekłada się na jakość państwa. Podziały to rzecz naturalna, ale ich emocjonalność i ostrość języka zbyt często osiągają poziomy wykluczające jakąkolwiek nić porozumienia. Ósma rocznica przyniosła nam w tym zagadnieniu ważny moment. Odsłonięcie w Warszawie pomnika ofiar 10/04 i zapowiedź budowy pomnika prezydenta Lecha Kaczyńskiego (oby tylko estetycznie na odpowiednim poziomie jakości) to symboliczne przywrócenie dużej części społeczeństwa w ramy oficjalnej wspólnoty, państwa. Oczywiście, poniekąd wszystko to stało się już w roku 2015 i wyniku wyborów, ale dziś mamy też namacalny symbol tych zmian. To naprawdę bardzo, bardzo istotne.
Wszystko to nie oznacza, że po ósmej rocznicy katastrofy smoleńskiej zaczniemy żyć w świecie bez podziałów i wyłącznie kulturalnej dyskusji. Od jutra wrócimy do codziennych politycznych przepychanek i partyjnej, a czasem nawet frakcyjnej walki. Taka jest polityka, a nasi reprezentanci - to wyświechtane powiedzenie, ale coś w nim jest - są tacy, jak ich wyborcy.
Byłoby naprawdę świetnie, by nie tylko przy okazji rocznicy 10/04 wracać do tamtych ważnych słów, analiz i raportów sprzed kilku lat. One były wtedy świadectwem o kruchości i nieporadności polskiego państwa, ale dziś trzeba je czytać jako swoistą lekcję zadaną obecnym rządzącym. Lekcję, którą trzeba odrabiać każdego dnia i z uporem maniaka, czasem wbrew swoim ambicjom i interesom, wykuwać profesjonalizm polskiego państwa. Naiwne? Być może. Ale raz w roku pozwólcie być naiwnym.
-
W nowym numerze „Sieci”: Prawda zawsze zwycięży. Marta Kaczyńska: „Wciąż wierzę, że kiedyś się dowiem. A jeśli nie ja, to moje córki”. Koniecznie przeczytaj cały wywiad!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/389612-kluczowe-pytanie-na-osma-i-kazda-kolejna-rocznice-1004-dotyczy-powagi-polskiego-panstwa-i-jakosci-naszej-wspolnoty