To wydarzenie, o którym równie dobrze można milczeć, można się modlić, można być przerażonym, ale postawą najwłaściwszą jest chyba to, by takie tragedie w polskiej historii się nie wydarzały

— mówił o katastrofie smoleńskiej w jej ósmą rocznicę wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, goszczący w „Salonie politycznym Trójki”.

Mam nadzieję, że tak będzie. Przypominam słowa ówczesnego rządu, który mówił, że to największa tragedia polskiego narodu po II wojnie światowej i wymaga uhonorowania oraz pamięci. Do tego służą pomniki [smoleńskiej – red.]

— zaznaczył szef resortu kultury.

Emocje będą, ale chodzi o to, by były to emocje należne pomnikowi upamiętniającego tragedię. Są środowiska, które chcą robić awanturę i przecież nie od dzisiaj jako swój oręż polityczny używają złych emocji

— powiedział Gliński, odnosząc się do bojkotu uroczystości odsłonięcia pomnika smoleńskiego na pl. Piłsudskim przez opozycję.

Ich sprawa. Tu nie chodzi o rangę

— stwierdził.

Zamykamy symboliczny okres żałoby. Nie pozwolono nam jej przeżywać w sposób cywilizowany, dopiero teraz mamy na to szanse

— podkreślił.

Wicepremier Gliński odniósł się do sprawy zaproszenia rodzin smoleńskich na uroczystości państwowe w 8. rocznicę katastrofy.

Są nie tylko oczekiwani. Oni są głównymi gospodarzami tych uroczystości. Wbrew temu, co się pisało, wszyscy zostali zaproszeni. To były niesprawdzone informacje oparte o rozmowy z dwoma osobami, które miały jakieś zaszłości. (…) Nie można było też wcześniej wysłać zaproszeń, bo do niedawna nie wiedzieliśmy, czy uda nam się dokończyć budowy tego pomnika, próbowano nam to uniemożliwić

— mówił.

CZYTAJ WIĘCEJ:

Marcin Wikło: Rodzinom ofiar 10/04 należy się szczególny szacunek. Skąd więc przykry cyrk z zaproszeniami na odsłonięcie pomnika?

Marek Pyza: Rodziny smoleńskie jak przechylone okręty. Ważne słowa Marty Kaczyńskiej na ósmą rocznicę katastrofy

ak