Mamy setki tysięcy zdjęć z aparatu, robionych w Smoleńsku 10, 11, 12 i następnych dni kwietnia 2010 r. To są bardzo interesujące zdjęcia, bo pokazują, że niektóre części wraku z 10 kwietnia są w zupełnie innym miejscu kolejnego dnia
— powiedział wiceprzewodniczący podkomisji ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej prof. Wiesław Binienda w Telewizji Republika.
Czyżby przenosiła je niewidzialna ręka?
— zastanawiał się.
Naukowiec mówił, że ostatnie dwa lata pracy „potwierdziły wnioski do jakich dochodziliśmy w ramach zespołu parlamentarnego i które przedstawiliśmy na konferencjach smoleńskich”.
Parę tygodni temu Frank Taylor, który podsumował naszą pracę, powiedział, że bez wątpienia lewe skrzydło uległo eksplozji wewnętrznej. To oderwało końcówkę skrzydła na długości 6,5 metra. Następnie tzw. sloty z lewego skrzydła zostały odstrzelone
— kontynuował swoją wypowiedź.
Bez wątpienia krawędź przednia tego skrzydła na całej długości została odstrzelona. Również nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że tzw. klapa lewego skrzydła została uszkodzona i uległa rozerwaniu
— wskazał.
Naukowiec przekonywał, że następnym etapem zniszczenia samolotu był wybuch w kadłubie.
W kolejnym etapie tego zniszczenia samolot jeszcze w powietrzu doświadczył eksplozji w kadłubie. Dowodem na to, jak pan Frank Taylor powiedział są drzwi wbite na jeden metr głębokości. Wiemy w jakiej konfiguracji był samolot. Mamy oczywiście dużo więcej elementów, które możemy połączyć z tym momentem wybuchu w kadłubie
— mówił.
Te drzwi, które się wbiły się na metr głębokości są po jednej stronie. Po drugiej stronie są kolejne drzwi, te wyleciały w powietrze
— dodał.
Prof. Binienda wskazywał, że podczas katastrofy w Smoleńsku doszło do niespotykanego podczas innych katastrof zdarzenia.
Dlaczego we wszystkich innych katastrofach, tzw. upadku na ziemię o niskiej energii, najcięższa część posuwa się jak najdalej do przodu? W tym wypadku została na początku wrakowiska
— stwierdził.
Oznacza to, że ta energia wybuchu pchnęła tą część w powietrzu. Dzięki czemu ta energia kinetyczna była na tyle mała, że nie musiała się już posuwać do przodu
— podkreślił prof. Binienda w Telewizji Republika.
ems/Telewizja Republika
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/389332-niektore-czesci-wraku-tupolewa-znalazly-sie-kolejnego-dnia-w-innym-miejscu-prof-binienda-ironicznie-czyzby-przenosila-je-niewidzialna-reka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.