Pośmiertna gehenna generała Bronisława Kwiatkowskiego i wciąż opłakującej Go rodziny wreszcie się skończyła. Na krakowskim Cmentarzu Salwatorskim, odbył się powtórny pogrzeb Generała, bo w trakcie prac ekshumacyjnych stwierdzono, że w Jego trumnie znalazły się także szczątki siedmiu innych ofiar katastrofy. Z kolei fragmenty ciała Generała znalazły się w kilku grobach współtowarzyszy nieszczęścia. Wdowa po Panu Generale, Krystyna oraz córki nareszcie doznały choć tego ukojenia, które przyniosło godne pochowanie ukochanego męża i ojca.

Ponowny pogrzeb śp. Bronisława Kwiatkowskiego zgromadził na cmentarzu bardzo wielu krakowian – obok najbliższej rodziny, także przyjaciół, towarzyszy broni, Braci Kurkowych, również osób, które znały Pana Generała tylko z opowieści lub prasowych doniesień. Chciał stanąć na tej nieludzkiej ziemi, kryjącej szczątki Jego oddanych Polsce poprzedników, bestialsko zamordowanych w Katyniu przez sowieckich zbirów. Nigdy wcześniej nie był w Rosji, ani w ZSRR. Miał wkrótce zakończyć służbę i poświęcić cały swój czas rodzinie. Pięknie o Nim wspominał ks. biskup polowy Wojska Polskiego, generał Józef Guzdek, także córki Pana Generała. Gdy żył, każdego żołnierza, który zginął w trakcie służby pod Jego dowództwem w Iraku, żegnał jak ojciec, pilnując by był czczony i pochowany jako bohater. O szacunek dla Jego szczątków nie zadbał nikt. Słowa ówczesnych dostojników o tym, że państwo godnie zdało egzamin, brzmiało, niczym szyderstwo. I patrząc na wszystkie ponowne pochówki, brzmi tak nadal. Panie Generale, Bronku Kochany – masz wspaniałą rodzinę, która walczyła o Twą godność do końca. I wywalczyła. Spoczywaj wreszcie w pokoju.