Jarosław Kaczyński w Budapeszcie: Pomnik smoleński jest pięknym gestem, który umacnia naszą przyjaźń

Jarosław Kaczyński uczestniczył w odsłonięciu pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w Budapeszcie. Podczas wystąpienia prezes PiS podkreślił przyjaźń między narodami i związek katastrofy smoleńskiej ze zbrodnią w Katyniu.

Przyjaźń polsko-węgierska ma głębokie korzenie. Ale jeżeli dalej ma trwać musi być umacniana i odnawiana

-– podkreślił Jarosław Kaczyński w Budapeszcie.

Musi być przedmiotem ciągłych działań, przedsięwzięć, także gestów

— mówił.

I ten pomnik jest niczym innym jak właśnie takim pięknym gestem. Pięknym gestem, który ma umacniać naszą przyjaźń

— kontynuował swoją wypowiedź.

Pięknym gestem także dla tego, że ci którzy go budowali, wiedzą, pamiętają o tym, iż tragedia smoleńska wiąże się ściśle z inna tragedia, tragedią Katynia

— stwierdził.

Mówił o tym pan przewodniczący i powtarzam - ta świadomość, ta wspólna pamięć jest niezwykle ważna. A ten pomnik jest właśnie wyrazem tej wspólnej pamięci

— ocenił.

A bez pamięci, bez wspólnej pamięci nie ma jedności narodów, nie ma współpracy, nie ma czegoś trwałego

— podkreślił. Ta pamięć odnosi się do czegoś, co zostało określone w naszym kraju jako największa tragedia po 1945 r. mówił Jarosław Kaczyński odnosząc się do katastrofy smoleńskiej.

Przypomniał, że w  drodze do Katynia, w drodze której celem było uczczenie pomordowanych zginęło 96 osób, Polek i Polaków.

I to jest najważniejsze, że to byli nasi rodacy, którzy zginęli w tym szczególnym miejscu i momencie

— stwierdził.

Ale było w tej tragedii także coś innego - to  mianowicie, że ci którzy polegli odgrywali w naszym życiu politycznym, narodowym i społecznym wielką rolę

— mówił prezes PiS.

Przypomniał, że wśród ofiar katastrofy smoleńskiej był prezydent RP, jego śp. brat Lech Kaczyński, jego małżonka oraz wielu wybitnych polityków, działaczy społecznych, najwyżsi dowódcy sił zbrojnych, wybitni duchowni

Podkreślił, że w Katyniu i w Smoleńsku zginęły polskie elity.

Politycy działacze społeczni, który lecieli do Smoleńska reprezentowali różne opcje, ale wielu z nich było związanych z tym kierunkiem, który dzisiaj w Polsce nazywamy „dobra zmianą”. I był wśród nich prezydent Lech Kaczyński prezydent, który był człowiekiem szczególnie ważnym dla „dobrej zmiany”

— stwierdził Jarosław Kaczyński.

ems