W przypadku takiej katastrofy jak w Smoleńsku, samolot powinien rozbić się na 3-4 części. Patrząc na zdjęcia w raporcie i w literaturze, mamy wiele tysięcy fragmentów rozrzuconych po wielkiej przestrzeni

– powiedział szef Crash Dynamic Lab w NIAR (laboratorium zajmujące się wszelkimi badaniami dynamiki w wypadkach lotniczych) dr Gerardo Olivares na antenie TVP Info.

Naszym celem jest próba użycia symulacji, by przewidzieć jak samolot zachowa się przy określonych warunkach uderzenia. Warunkach, które opisane są w oficjalnym raporcie. Chcemy ustalić czy opisane w raporcie uszkodzenia, powstałe w wyniku uderzenia, korespondują z tymi, które uzyskamy w symulacji

– stwierdził Olivares.

Kiedy będziemy posiadać model matematyczny, będziemy mogli użyć go do sprawdzenia także innych warunków zdarzenia

– dodał.

Zespół dra Olivaresa sprawdzi zgodność stworzonego przez siebie modelu z treścią oficjalnego raportu.

Początkowym celem jest sprawdzenie jak struktura samolotu zachowałaby się przy uderzeniu opisanym w raporcie

– stwierdził.

Zespół Olivaresa ma już doświadczenie w używaniu tej technologii.

Jesteśmy jedną z pierwszych grup, które używają tej technologii. Przygotowaliśmy program dla Federalnej Agencji Lotnictwa

– powiedział.

Tej techniki używaliśmy dla katastrofy z lotniska Schiphol w Holandii w 2009 roku

– dodał.

Zwrócił też uwagę na kwestię rozpadu Tupolewa na wiele tysięcy elementów.

W przypadku takiej katastrofy jak w Smoleńsku, samolot powinien rozbić się na 3-4 części. Patrząc na zdjęcia w raporcie i w literaturze, mamy wiele tysięcy fragmentów rozrzuconych po wielkiej przestrzeni. To co możemy osiągnąć przez symulację, to ocenę czy samolot faktycznie rozpadnie się na 3-4 części czy dezintegruje się na tysiące elementów

— mówił Olivares.

mly/tvp.info