Politycy Platformy Obywatelskiej są opętani PiS-em. To zadziwiające, jak dotkliwa może być trauma po przegranych wyborach. I do jakiej podłości można się posuwać wynagradzając sobie w patologiczny sposób własną klęskę. Grzegorz Schetyna wymyka się skali tej oceny mówiąc wprost, że pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej zostane rozebrany, gdy on i jego partia odsunie PiS od władzy.
To mnie obraża jako Polaka, byłem zdruzgotany. To miejsce, które jest częścią polskiej historii
— mówił w Radiu Zet przewodniczący Platformy komentując lokalizację właśnie powstającej budowli, czyli warszawski pl. Piłsudskiego.
Czyżby uznał, że katastrofa smoleńska nie była częścią polskiej historii?
CZYTAJ TAKŻE komentarz Jacka Karnowskiego: Rozbiorą pomnik po zmianie władzy? A co, jeśli IV RP przebuduje Polskę na tyle głęboko, że nie będzie powrotu do „tego, co było”?
Po drugie, ja też wolałbym, by pomniki stanęły przy Trakcie Królewskim, ale na to nie ma zgody prezydent miasta Hanny Gronkiewicz - Waltz, partyjnej koleżanki pana Schetyny. Dlatego pl. Piłsudskiego jest miejscem nieidealnym, ale niewątpliwie godnym (w przeciwieństwie do zaproponowanej przez panią prezydent pobliskiej pętli autobusowej). Tutaj 17 kwietnia 2010 r. odbyła się Msza św. żałobna w intencji wszystkich ofiar katastrofy.
Kolejną sprawą, która mnie porusza, jest polityczna zaćma Grzegorza Schetyny. Nie mogę tego pojąć, że nafaszerowany własnymi teoriami o anty-PiS może w ogóle myśleć o rozbieraniu pomnika smoleńskiego. Czy jeszcze pamięta, że w Smoleńsku zginęli także jego przyjaciele i partyjni koledzy? Że to nie była tragedia Prawa i Sprawiedliwości, ale wszystkich Polaków?
Przypomnę dla porządku. Na pokładzie tupolewa był m. in. Grzegorz Dolniak, jeden z liderów PO na Śląsku, wybrany do Sejmu trzykrotnie: w 2001, 2005 i 2007 roku, zawsze z bardzo wysokim wynikiem. A może mało ważną postacią był Maciej Płażyński, współzałożyciel Platformy Obywatelskiej?
Grzegorz Schetyna ma zamiar rozebrać pomnik, który będzie upamiętniał także posła Sebastiana Karpiniuka. Przypomnijmy, jakie słowa obecny szef PO wypowiadał na jego pogrzebie. To było naprawdę przejmujące.
Żegnamy ten twój czarny notes, w którym spisywałeś najważniejsze spotkania. Żegnamy tę czarną teczkę, która była pełna najważniejszych dokumentów. Żegnamy niesforną grzywkę. Telefon, którym SMS-ami przypominałeś nam o ważnych spotkaniach, a którego już nigdy nie odbierzesz. Seba, bracie, odpoczywaj w pokoju
— mówił ówczesny szef klubu parlamentarnego PO.
A co z upamiętnieniem Arkadiusza „Arama” Rybickiego? To również człowiek Platformy, przyjaciel Donalda Tuska.
Twoje życie nie zasługuje na kilka słów, ale na wielką książkę. Należałeś do ludzi, których w polityce rzadko się spotyka, byłeś bohaterem naszych czasów
— zakończył przemówienie ówczesny premier, a z jego oczu popłynęły łzy.
I co? Naprawdę chcecie rozebrać ten pomnik? ICH pomnik?
CZYTAJ TAKŻE: Kto tak naprawdę jest „burą suką”? Platforma niech w końcu zamilknie ws. Smoleńska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/380901-plakali-na-ich-pogrzebach-teraz-beda-burzyc-pomnik-ofiar-katastrofy-smolenskiej