Nie ma najmniejszej wątpliwości, że jesteśmy to winni również naszym przyjaciołom (…) i elicie narodu. Nie wyobrażam sobie, by po 8 latach nie byliby upamiętnieni w miejscu, gdzie oddawaliśmy im hołd
— powiedział w „Salonie Dziennikarskim” Eryk Mistewicz z Instytutu Nowych Mediów.
Goście wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu wPolityce.pl rozpoczęli dyskusję od tematu ataków Platformy Obywatelskiej na próbę upamiętnienia ofiar tragedii smoleńskiej w Warszawie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Skandaliczne słowa szefa klubu radnych PO. Frąckowiak (PiS): Powiedział wprost, że pomnik ofiar 10/04 zostanie rozebrany
Na Gocławiu jest pomnik kota. Jeżeli nawet koty i psy mogą mieć pamięć w Warszawie, to nie rozumiem dlaczego pomnika w Warszawie nie może mieć prezydent Polski
— stwierdził ks. Henryk Zieliński, red. naczelny tygodnika „Idziemy”
Gdyby rządząca Warszawą PO, mając na to 8 lat i wszelkie instrumenty, zbudowała taki pomnik w miejscu, który uznałaby za wygodne, nie byłoby tego sporu
— dodał.
To nie pomnik człowieka jednej partii, ale prezydenta Polski. Wszyscy jesteśmy prawomocni jako Polacy
— podkreślił ks. Zieliński.
Zdaniem Eryka Mistewicza z Instytutu Nowych Mediów bez dyskusji powinna zostać lokalizacja pomnika ofiar tragedii smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu, bądź w jego sąsiedztwie.
Nie ma najmniejszej wątpliwości, że jesteśmy to winni również naszym przyjaciołom (…) i elicie narodu. Nie wyobrażam sobie, by po 8 latach nie byliby upamiętnieni w miejscu, gdzie oddawaliśmy im hołd
— mówił.
Stanisław Janecki z tygodnika „Sieci” przypomniał, że katastrofa smoleńska była największą tragedią w pokojowych dziejach Polski.
Zginęła elita Polski. I to jest tak oczywiste, że choćby z tego powodu wypada ich upamiętnić. To jest poza dyskusją
— dodał. Publicysta zwrócił również uwagę na działania prezydent Warszawy.
Skoro Hannie Gronkiewicz-Waltz nie przeszkadzało zbudowanie przy pl. Zamkowym ohydnej chałupy, to co jej przeszkadza umieszczenie na Krakowskim Przedmieściu pomnika Lecha Kaczyńskiego?
— pytał.
Oprócz tego, że Lech Kaczyński był prezydentem, to był przecież prezydentem Warszawy i Warszawiakiem. (…) Ta wojna będzie pamiętana oprócz innych niesławnych działań Hanny Gronkiewicz-Waltz przez lata. To operacja na pamięci zbiorowej, godności i honorze. Takich rzeczy nie powinniśmy zapominać
— powiedział publicysta.
Z kolei Dominik Zdort, szef portalu Tygodnik.tvp.pl, ocenił:
PO udało się zmobilizować część swojego elektoratu i zwolenników do rozumienia tego pomnika jako działania politycznego. PO ustawiła to jako konflikt polityczny.
Dziennikarz nazwał na dodatek słowa szefa radnych PO „barbarzyństwem”.
To nie jest pomnik polskiej polityki, ale pomnik pamięci
— zaznaczył Eryk Mistewicz.
ak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/380838-po-walczy-z-upamietnieniem-ofiar-1004-eryk-mistewicz-w-salonie-dziennikarskim-to-nie-jest-pomnik-polskiej-polityki-ale-pomnik-pamieci