Źródła eksplozji mogły być w rożnych częściach skrzydła. (…) Prowadzimy eksperymenty i pokazują one, że jeden ładunek wybuchowy, rozłożony, daje kilka centrów wybuchów. To ten sam ładunek, który daje takie efekty
– powiedział w programie „Minęła Dwudziesta” (TVP Info) prof. Krzysztof Nowaczyk.
Prof. Nowaczyk opowiedział o wnioskach podkomisji , które stanowią jeden z kluczowych wniosków raportu technicznego i pomocy Franka Taylora, międzynarodowego eksperta.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Podkomisja smoleńska ujawnia kluczową konkluzję raportu technicznego: „Lewe skrzydło Tu-154 M zostało zniszczone w wyniku eksplozji wewnętrznej”
Frank Taylor to osoba uznana w świecie jako ekspert, (…) która bada katastrofy lotnicze od lat 60. (…) Uznał nie tylko wynik naszych ekspertyz, ale metodę, którą się posłużyliśmy przy takich badaniach
– powiedział prof. Nowaczyk.
Tutaj odpowiedzią było to, co można było zauważyć na filmie. Stworzyliśmy Model 3D przełomu skrzydła i pierwszej części, która powinna uderzyć w brzozę. Na podstawie odłamków i ich zdjęć wykonano model. (…) Zastępuje on to, co robi się przy normalnych katastrofach, czyli odrysowanie na podstawie szkieletu
– mówił, zaznaczając, że w ten sposób można było ocenić, „skąd pochodziły źródła energii” i jakich dokonały zmian w kadłubie.
W pierwszej części skrzydła, w tym slocie, nie ma miejsca, przez który mogła przejść brzoza
– stwierdził prof. Nowaczyk.
Przewodniczący komisji smoleńskiej opowiedział o eksplozjach w lewym skrzydle prezydenckiego samolotu.
Źródła eksplozji mogły być w rożnych częściach skrzydła. (…) Prowadzimy eksperymenty i pokazują one, że jeden ładunek wybuchowy, rozłożony, daje kilka centrów wybuchów. To ten sam ładunek, który daje takie efekty
– mówił.
Jak podkreślił, nakierowanie pilotów przez rosyjskich kontrolerów doprowadziło do tego, że „samolot schodził coraz ostrzej”.
Piloci opóźnili odejście. Nie wiemy dlaczego. Czy jakaś awaria?
– dodał.
Prof. Nowaczyk zwrócił również uwagę na kolejny dowód – wbicie w ziemię drzwi z tupolewa. Jak zaznaczył, na podstawie eksperymentów oceniono, że zostały one zniszczone „eksplozjami i zostały wewnętrznie rozerwane”.
Te drzwi, głębokość i kąt wbicia, zniszczenia, odtworzono przy pomocy symulacji w najlepszym ośrodku. Stwierdzono w sposób absolutnie jednoznaczny, że musiały być wbite z prędkością przynajmniej 100 m/s. Podczas gdy samolot opadał z prędkością 12 m/s. Oznacza to wyłącznie jedną rzecz, że musiała być dodatkowa energia. Nie ma możliwości, by drzwi same uzyskały przyspieszyły do takiej prędkości
– mówił prof. Nowaczyk.
ak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/375921-prof-nowaczyk-o-konkluzji-podkomisji-smolenskiej-zrodla-eksplozji-mogly-byc-w-roznych-czesciach-skrzydla