Pan Putin trzyma twardo linię, że nic się nie stało, że to była wina polskich pilotów, więc leży ona po stronie Warszawy. Jeżeli tak było, to on jako przyzwoity i prawy Rosjanin powinien ogrodzić teren, nie wpuścić nawet Polaków na miejsce katastrofy, lecz sprawę przekazać międzynarodowej komisji do badania wypadków lotniczych. Wtedy jego wiarogodność byłaby jaka taka
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Andrzej Melak (PiS), brat śp. Stefana Melaka, przewodniczącego Komitetu Katyńskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
wPolityce.pl: Prezydent Putin orzekł na konferencji, ze na pokładzie Tu-154M nie było wybuchów. A jeśli ktoś miał podłożyć bombę, to należy jej szukać w Warszawie. Uderzył pana ten jego tupet?*
Andrzej Melak: To były słowa wstrętne, nieprzyzwoite i niepasujące do tego, co wiemy z dokumentów i informacji, jakie posiadamy na temat katastrofy smoleńskiej. Pan Putin trzyma twardo linię, że nic się nie stało, że to była wina polskich pilotów, więc leży ona po stronie Warszawy. Jeżeli tak było, to on jako przyzwoity i prawy Rosjanin powinien ogrodzić teren, nie wpuścić nawet Polaków na miejsce katastrofy, lecz sprawę przekazać międzynarodowej komisji do badania wypadków lotniczych. Wtedy jego wiarogodność byłaby jaka taka.
Tak się jednak nie stało. Ma coś do ukrycia?
Wiemy, że Rosjanie wtedy- po tych wszystkich zamachach i oskarżeniach o postępowanie w Czeczenii, Biesłanie w Teatrze na Dubrowce i innych- byli niewiarygodni. Byli najpoważniejszymi sprawcami tego, co wydarzyło się na terenie rosyjskim. Jeśli jest inaczej, to dlaczego Putin do tej pory nie oddał wraku. Gra nim? Boi się śladów, które na nim są?
Putin stwierdził, że stosunki polsko- rosyjskie są ważniejsze niż „krótkoterminowa polityka”. Dlaczego tak określa to, co się zdarzyło w Smoleńsku?
Liczy na kontynuowanie linii Tusk- Komorowski. Uległo to radykalnej zmianie i chciałby odwrócić nurt i tendencję, która w tej chwili już się ukształtowała. Bez prawdy o Katyniu, o zamordowanych 200 tys. Polaków w czasie czystek, o Obławie Augustowskiej i Smoleńsku tych stosunków nie będzie lepszych. One muszą być tylko i wyłącznie oparte na prawdzie historycznej, do której Rosja nigdy nie dołoży ręki. W dalszym ciągu pozuje ona na wyzwoliciela narodów, a faktycznie była największym katem i ciemiężcą narodów europejskich.
Minister Macierewicz w odpowiedzi na słowa Putin zaapelował, by ten pozwolił na ujawnienie prawdy o Smoleńsku. Liczy Pan na to, że Putin zmieni w tej sprawie swoją politykę?
Nie. Jestem realistą i zdaję sobie sprawę, że będzie robił to, co dla Rosji jest w jego mniemaniu w danym momencie najlepsze, potrzebne i daje efekty. Nie liczmy na to, że będą spolegliwi, trzymają własną linię. Tak powinni robić też Polacy. Oni szanują tylko tych, którzy potrafią się przeciwstawić, są niezłomni.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/372078-nasz-wywiad-melak-o-slowach-putina-ws-1004-wstretne-nieprzyzwoite-i-niepasujace-do-tego-co-wiemy-z-dokumentow
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.