Jest to oczywiste, że Donald Tusk musi zostać przesłuchany w tej sprawie. Przecież na wszystkich spotkaniach z rodzinami i w swoich wystąpieniach w Sejmie twierdził, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność za to, co się wydarzyło po katastrofie. Wszystkie działania przed tragedią smoleńską były z całą pewnością również jemu znane, powiem więcej -on wydawał polecenia
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Janusz Walentynowicz, syn śp. Anny Walentynowicz, współzałożycielki NSZZ „Solidarność”, która zginęła w katastrofie smoleńskiej.
wPolityce.pl: Donald Tusk będzie zeznawał w procesie Tomasza Arabskiego. Jest Pan jedną z rodzin, które o to wnioskowały.
Janusz Walentynowicz: Tak, bo jest to oczywiste, że Donald Tusk musi zostać przesłuchany w tej sprawie. Przecież na wszystkich spotkaniach z rodzinami i w swoich wystąpieniach w Sejmie twierdził, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność za to, co się wydarzyło po katastrofie. Wszystkie działania przed tragedią smoleńską były z całą pewnością również jemu znane, powiem więcej -on wydawał polecenia. Mecenas Hambura ujawnił, że było zalecenie- o czym mówił Janusz Palikot- żeby wszystkie wyjazdy czy wizyty blokować śp. prezydentowi Kaczyńskiemu. To wskazuje na to, że on doskonale wiedział, co się dzieje, jak to jest organizowane i w jaki sposób to się odbywa. To jest konsekwencja pewnych zdarzeń i dla mnie jest zupełnie naturalne, że on musi stanąć przed sądem i powiedzieć, co jest mu wiadome.
Czy to dobrze, że jego przesłuchanie odbędzie się na samym końcu? Sędzia twierdzi, że nie chce wzywać go ponownie, gdy pojawią się jakieś nowe okoliczności.
Przyznam szczerze, że nie bardzo to rozumiem. Powinien być wezwany tyle razy, ile zajdzie potrzeba. W tej chwili są rozbieżności w zeznaniach i Tusk powinien je wyjaśnić, bądź ustalić, która strona mówi prawdę. Co to znaczy, by nie wzywać go niepotrzebnie? Jest takim samym obywatelem jak ja, pan, czy ktokolwiek inny i jeżeli sąd uznał, że ma się stawić, to jest jego psi obowiązek.
Do tej pory czynił uniki.
Nie wiem, czy to nie jest związane z pełnioną przez niego funkcją, gdzie reprezentuje interesy wszystkich, tylko nie polskie. W związku z tym być może ktoś próbuje siedzieć na dwóch stołkach, żeby mieć ciastko i je zjeść. W moim przekonaniu tak się nie da, bo albo chcemy czegoś się dowiedzieć i wtedy trzeba stawiać sprawę jasno, albo chcemy udawać, że chcemy się czegoś dowiedzieć. Wówczas pojawia się sugestia: nie wzywajmy go, bo może nie potrzeba, a może to się samo wyjaśni, a może samo się pod dywan zamiecie.
Śledzi Pan od początku sprawę Tomasza Arabskiego. Jak można ją podsumować?
Mam swoje poglądy, ale nie wiem na ile są one są zbliżone do prawdziwych ustaleń, a nie chciałbym tutaj ferować żadnych teorii. Natomiast jedno wiem na pewno: Arabski kłamie. Jeżeli kłamał w sprawie smoleńskiej, w sprawie swoich wypowiedzi w Moskwie o zakazie otwierania trumien, to śmiem twierdzić, że kłamie równie dobrze przed sądem. Trzeba by tylko udowodnić miejsca w których kłamie i pociągnąć go do odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań.
Tusk też może kłamać, lub mataczyć w sprawie?
Ta zmowa milczenia, która zapanowała po 2010 roku i wspólne kreowanie wydumanej rzeczywistości zaczyna powoli pękać. Ludzie, którzy mówią o różnych rzeczach sami już nie pamiętają, co mówili i zaczynają pojawiać się pewne nieścisłości, rozbieżności. Jeżeli specjaliści nie będą w stanie pokazać, że to Tusk, Arabski czy ktokolwiek z Kancelarii Premiera minął się z prawdą bądź składał fałszywe zeznania, to czas to zweryfikuje i wcześniej czy później będzie można tych ludzi osądzić i wydać sprawiedliwy wyrok.
Na razie jednak czują się bezkarni.
Tak, bo póki co jeszcze pan Tusk siedzi na tronie „króla Europy”. Podobnie bezkarny czuje się Arabski i spółka. Przecież zarówno on, jak i pani Kopacz, powinni dawno siedzieć w więzieniu za to co zrobili w Moskwie i co zafundowali rodzinom. Na te oczywiste kłamstwa są dowody, przecież są ich wypowiedzi, stenogramy, taśmy wideo. Przecież to jest ewidentne wprowadzanie opinii publicznej w błąd, granie na emocjach, mataczenie w sprawie, na co chyba są paragrafy. I nikt się tym nie może zająć? Jestem szczerze zdziwiony.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/356750-nasz-wywiad-janusz-walentynowicz-jedno-wiem-na-pewno-arabski-klamie-zarowno-on-jak-i-pani-kopacz-powinni-dawno-siedziec-w-wiezieniu