Brutalne działania policji? Bzdura! W tłumie kontrmanifestantów szalał uzbrojony w kastet agresywny mężczyzna, który wrzaskiem próbował zakłócić wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. to jednak nie koniec! Jak wyjaśnia policja, nikt z kontrmanifestantów nie został formalnie zatrzymany. Osoby, które nie chciały się wylegitymować trafiły na komisariat, gdzie ustalono ich tożsamość.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:TYLKO U NAS. Kulisy kontrmiesięcznicy: Adam Mazguła wyprowadzany przez policję. Obywatele RP krzyczą: „Jak za komuny!” [WIDEO]
W opozycyjnych mediach opisywana jest rzekoma gehenna jednego z kontrmanifestantów, który miał być rzekomo „zatrzymany” przez policję. Okazuje się, że to kompletna bzdura. Młody mężczyzna nie chciał ujawnić co trzyma w plecaku. Policja podkreśla, że niezidentyfikowana zawartość plecaka w tłumie demonstrantów mogłaby potencjalnie stanowić zagrożenie.
Dla nas najważniejsze przy zgromadzeniach publicznych jest zawsze bezpieczeństwo. Z naszych ustaleń wynikało, że w plecaku mogłyby potencjalnie znajdować się przedmioty niebezpieczne. Policjanci podeszli do mężczyzny,zwrócili mu uwagę o potencjalnych zagrożeniach i by okazał zawartość plecaka.
– wyjaśnia w rozmowie z portalem wPolityce.pl Rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji, kom. Sylwester Marczak.
Okazuje się jednak, że właściciel plecaka nie chciał się zgodzić na przeszukanie.
Gdyby ten plecak okazał, to czynności zakończyłyby się na miejscu. Mężczyzna zachowywał się z oporem, nie chciał podać swoich danych.Po chwili pojawiły się inne utrudniały działania policjantom. W tym przypadku osoby, które blokowały działania policjantów osoby muszą liczyć się z konsekwencjami.
– informuje kom. Marczak.
Gdybyśmy byli na terenie jakiegokolwiek kraju na świecie i pojawiłoby się podejrzenie, że w plecaku danej osoby znajdowałyby się przedmioty niebezpieczne, to żadna policja na świecie nie mogłaby się wycofać, my również w taki sposób działamy.Nie mogliśmy się wycofać. Mężczyzna z plecakiem został doprowadzony do komendy, gdzie po spisaniu danych został wypuszczony.
– dodaje kom. Sylwester Marczak.
Z informacji portalu wPolityce.pl wynika, że mężczyzna ten działał w pełni świadomie, a jego zachowanie miało cechy prowokacji. Chodziło o to, by zostać doprowadzonym do komisariatu.
Zaskakujące jest to, że ta osoba miała pełną świadomość, że w plecaku nie znajduje się nic niebezpiecznego.
– mówi kom. Marczak.
DOPROWADZONY NA KOMISARIAT WŁAŚCICIEL PLECAKA:
To zachowanie było niezwykle nieodpowiedzialne, biorąc pod uwagę zagrożenia, które obecnie występują w Europie. Apelujemy, by w takich sytuacjach nie eskalować problemów. Wystarczy okazać dokumenty. a nie byłoby doprowadzenia obywatela do komendy, czy komisariatu.
– dodaje rzecznik KSP.
Policjanci z Komendy Stołecznej potwierdzają też informacje, że w tłumie kontrmanifestantów znalazła się osoba uzbrojona w niebezpieczne narzędzie. Chodzi o kastet.
Wylegitymowano osobę, która mogła dopuścić się zakłócenia legalnego zgromadzenia i posiadała kastet. Miała ona wykrzykiwać hasła w trakcie wystąpień na legalnym zgromadzeniu. W świetle polskiego ustawodawstwa kastet jest bronią białą. Nie można posiadać przy sobie przedmiotów niebezpiecznych podczas zgromadzeń publicznych.
– informuje kom. Sylwester Marczak.
CZYTAJ TAKŻE:Bilans manifestacji Obywateli RP: Policja skieruje 44 wnioski o ukaranie, wylegitymowano 150 osób
W sumie policja skierowała 44 wnioski do sądu o ukarania osób, które popełniły wykroczenia w związku z 88 miesięcznicą smoleńską.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/352812-ujawniamy-kulisy-wczorajszej-awantury-obywateli-rp-agresor-z-kastetem-w-dloni-i-ordynarna-prowokacja-policja-nie-moglismy-sie-cofnac-wideo