Pamięta Pan spotkanie z Tuskiem w KPRM?
Tak. Trudno zapomnieć to spotkanie z panem Tuskiem, panem Boni, panią Kopacz i innymi osobami, które mieliśmy 7 miesięcy po katastrofie. Jego odpowiedzi były wymijające, długie, żmudne i ciężko było tego słuchać, bo tam co moment była nam przedstawiana inna wersja. Raz twierdzono, że takie są przepisy sanitarne, za chwilę, że Rosjanie zrobili to rzetelnie, następnie, że nie było wolno otwierać tych trumien i trudno było się w tym połapać. To tak jak z samą katastrofą, że najpierw były cztery podejścia, później radiolatarnie, a w ogóle najważniejsze, że wina leżała po stronie pilotów. Naprawdę nie zazdroszczę tym prokuratorom, którzy musieli go teraz słuchać.
Po wyjściu z Prokuratury Krajowej Donald Tusk stwierdził, że nie ma się czego obawiać. Skąd ta pewność?
Wydaje mu się, że jest bezkarny. To towarzystwo przez „x” lat było przekonane, że jest specjalną kastą, wyjętą spod prawa. Okazuje się, że chyba nie. Jeśli dojdzie do tego, że nie będzie żadnych pozwów, to rodziny będą zmuszone przedstawić mu jakieś oskarżenia. Mam jednak nadzieję, że zrobi to prokuratura. Warto tutaj przywołać słynny już cytat pana Millera na pierwszym spotkaniu komisji, która miała badać ten wypadek, że „musimy dotrzeć do takich samych konkluzji, co Rosjanie”. Wiadomo, że oni chcieli wszystko ukartować, żeby to było zamknięte, zakopane, by o tym jak najszybciej zapomnieć. Żeby sobie pogratulować, poklepać po plecach i powiedzieć, że państwo zdało egzamin, a teraz stawiać się jako ofiary. To jest tak obłudne i obrzydliwe, że się w głowie nie mieści. W jakim sensie państwo zdało egzamin, na jakim odcinku?
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pamięta Pan spotkanie z Tuskiem w KPRM?
Tak. Trudno zapomnieć to spotkanie z panem Tuskiem, panem Boni, panią Kopacz i innymi osobami, które mieliśmy 7 miesięcy po katastrofie. Jego odpowiedzi były wymijające, długie, żmudne i ciężko było tego słuchać, bo tam co moment była nam przedstawiana inna wersja. Raz twierdzono, że takie są przepisy sanitarne, za chwilę, że Rosjanie zrobili to rzetelnie, następnie, że nie było wolno otwierać tych trumien i trudno było się w tym połapać. To tak jak z samą katastrofą, że najpierw były cztery podejścia, później radiolatarnie, a w ogóle najważniejsze, że wina leżała po stronie pilotów. Naprawdę nie zazdroszczę tym prokuratorom, którzy musieli go teraz słuchać.
Po wyjściu z Prokuratury Krajowej Donald Tusk stwierdził, że nie ma się czego obawiać. Skąd ta pewność?
Wydaje mu się, że jest bezkarny. To towarzystwo przez „x” lat było przekonane, że jest specjalną kastą, wyjętą spod prawa. Okazuje się, że chyba nie. Jeśli dojdzie do tego, że nie będzie żadnych pozwów, to rodziny będą zmuszone przedstawić mu jakieś oskarżenia. Mam jednak nadzieję, że zrobi to prokuratura. Warto tutaj przywołać słynny już cytat pana Millera na pierwszym spotkaniu komisji, która miała badać ten wypadek, że „musimy dotrzeć do takich samych konkluzji, co Rosjanie”. Wiadomo, że oni chcieli wszystko ukartować, żeby to było zamknięte, zakopane, by o tym jak najszybciej zapomnieć. Żeby sobie pogratulować, poklepać po plecach i powiedzieć, że państwo zdało egzamin, a teraz stawiać się jako ofiary. To jest tak obłudne i obrzydliwe, że się w głowie nie mieści. W jakim sensie państwo zdało egzamin, na jakim odcinku?
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/351961-rodziny-licza-ze-tusk-dostanie-zarzuty-januszko-to-towarzystwo-przez-x-lat-bylo-przekonane-ze-jest-specjalna-kasta-nasz-wywiad?strona=2