Dzisiaj nam katolikom, nam, którzy chcą w modlitwie i w spokoju uczcić pamięć o ofiarach katastrofy – tak jak miało to miejsce przez ponad 80 miesięcy – zabrania się pójść ulicami Warszawy, a słyszymy ten opętańczy okrzyk: „Do kościoła”, czy inne grubiańskie i wulgarne komentarze. To wszystko okraszone jest rzekomą walką o wolność zgromadzenia
— powiedział na antenie Radia Maryja wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: 87. miesięcznica smoleńska. Prezes PiS: Ci, którzy próbują odebrać nam prawa, pewnie sądzą, że będę się nimi zajmował, ja im tylko podziękuję
Zwrócił uwagę na „szatańską umiejętność odwracania znaczenia pojęć”.
Jak można walczyć o wolność zgromadzeń, o wolność do manifestacji, uniemożliwiając innym Polakom, współrodakom legalne manifestacje, legalne zgromadzenia, a w tym wypadku marszu modlitewnego. Jak trzeba być zakłamanym człowiekiem, żeby rozpętywać tę histerię, najpierw pod pretekstem ekshumacji, kiedy krzyczano „łapy precz od grobów”. Dokonywano ekshumacji, które przywracały rodzinom wiarę i pewność, że stają nad grobami swoich bliskich. Te ekshumacje pokazały też bezmiar niewyobrażalnego wręcz barbarzyństwa, z jakim mieliśmy do czynienia w odniesieniu do ciał naszych rodaków, którzy pod Smoleńskiem oddali swoje życie. Następny pretekst to ta rzekoma wolność zgromadzeń. Wczoraj usłyszeliśmy, że tak naprawdę jest to pretekst do tego, żeby środowiska opozycyjne jednoczyły się przed wyborami samorządowymi. Jak można pretekst wyborczy, pretekst polityczny użyć do tego, żeby uniemożliwiać ludziom modlitwę?
— zwracał uwagę wicemarszałek Sejmu.
Podkreślił, że na pewno będziemy słyszeć o kolejnych zapowiedziach, że pojawi się tam taki czy inny polityk, że będą walczyć z faszyzmem.
Dla tych ludzi nasz modlitwa i nasza obecność to przejaw – jak słyszymy – faszyzmu, braku demokracji, a nawet totalitaryzmu. My, ludzie wierzący, mamy być obywatelami drugiej czy trzeciej kategorii. Tak, jak za PRL słyszymy, że nasze miejsce jest co najwyżej w Kościele, a i tak na tyle cicho, żeby nie przeszkadzało to tym, którzy nie podzielają naszej wiary. Jak mówił pan premier Jarosław Kaczyński, właściwie, to należą im się podziękowania za to, że było nas tam tak dużo, że zmobilizowali tylu warszawiaków, czyli mieszkańców Polski, do tego, żeby pokazać, że mamy takie same prawa jak wszyscy obywatele najjaśniejszej Rzeczypospolitej
— dodał Joachim Brudziński.
Dodał, że bardzo charakterystyczne jest to, jakie środowiska zgromadziły się w proteście przeciwko modlitwie.
Od byłych prominentnych działaczy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, od byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, po osoby o niewątpliwie pięknej i zasłużonej karcie opozycyjnej. Ale ta dzisiejsza nienawiść do pamięci, do próby przywracania prawdy o tym, co wydarzyło się w Smoleńsku, zjednoczyła ich wszystkich
— zwrócił uwagę wicemarszałek Sejmu.
ZOBACZ TAKŻE: Ks. Sajnóg na 87. Mszy smoleńskiej: „Czy musiał nam przypominać prezydent USA, że w Polsce są wartości, których mamy strzec?”
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/348315-joachim-brudzinski-jak-mozna-pretekst-wyborczy-pretekst-polityczny-uzywac-do-tego-zeby-uniemozliwiac-ludziom-modlitwe
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.