Ks. Sajnóg na 87. Mszy smoleńskiej: "Czy musiał nam przypominać prezydent USA, że w Polsce są wartości, których mamy strzec?"

Polsko, córo Kościoła, czy jesteś wierna obietnicom swojego chrztu? Warszawo, czy ty jesteś wierna?

— zapytał zgromadzonych w warszawskiej archikatedrze ks. prałat Zbigniew Sajnóg parafrazując słowa św. Jana Pawła II.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: 87. miesięcznica smoleńska. W Katedrze Msza Święta za ofiary katastrofy. Obywatele RP gromadzą się na Placu Zamkowym

To pytania aktualne, zwłaszcza gdy widzimy jak grzech i szatan podzielił nas, Polaków, choć w 90 proc. jesteśmy ludźmi ochrzczonymi

— podkreślił duchowny podczas Mszy św. za dusze ofiar katastrofy smoleńśkiej.

Czy, ludu nad Wisłą, jesteś wierny Bogu, Kościołowi i Ewangelii? Łatwo się odpowiada „wierzę”, ale czy jestem wierny, gdy opuszczam mury kościoła? Czy daję świadectwo o Bogu – w sklepie, w pracy, w domu, na wakacjach?

— pytał ks. Sajnóg.

Dzięki Bogu mamy w Polsce pokój i demokrację, ale wielu naszych sióstr i braci staje przed wyborem, czy dalej trwać przy Chrystusie i zginąć, czy zmienić religię i ocalić życie?

— przypomniał duchowny.

My w spokoju przeżywamy swoje noce i dni,a oni idąc do kościoła, zastawiają się czy wrócą

— zauważył.

Jak podkreślił autor homilii, w tym samym czasie Europa stawia na jałowe spory:

Czy ogórek ma być prosty czy wykrzywiony, czy marchewka to owoc czy warzywo, martwić się o ginące wieloryby i milczeć o zabijaniu chrześcijan

W podobnym tonie kaznodzieja odniósł się do tego, jak przedstawiana jest w mediach kwestia ochrony życia.

Dokąd zmierza Polska, Europa i świat depcząc prawo naturalne? (…) Czy musiał nam przypominać prezydent USA, że w Polsce są wartości, których mamy strzec, pielęgnować je i nimi się chlubić?

— zapytał ks. Sajnóg.

Przeciwni Ewangelii chcą, byśmy nie wychodzili, byśmy zostali w kościele, w domu, bo dla nich wiara to sprawa prywatna. (…) Wiara jest sprawą osobistą, ale nie prywatną, a to jest duża różnica. Jezus chodził po ulicach, pośród rzymskich żołnierzy, którzy go nie rozumieli i uczonych w piśmie, którzy go wyśmiewali. Miłość ma ten cudowny upór, że chce wychodzić do człowieka

— powiedział duchowny.

Nas nie interesuje, czy nazwą nas moherami czy tłuszczą przywożoną tu autobusami. Nie ma religii smoleńskiej

— zaznaczył dodając, że zgromadzeni są wyznawcami Chrystusa.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>