W sprawie katastrofy smoleńskiej toczy się postępowanie, kancelaria premiera jest proszona o różne dokumenty i przekazuje je prokuraturze - powiedziała we wtorek szefowa KPRM Beata Kempa.
CZYTAJ WIĘCEJ: „wSieci” ujawnia szokujące relacje i zdjęcia z sekcji zwłok po 10/04: makabra w moskiewskim prosektorium! „Ładowali, co i jak popadnie”
Kempa była pytana w Polskim Radiu 24, czy polskie służby zawiodły w kwestii katastrofy smoleńskiej.
Oczywiście, ze zawiodły
— powiedziała Kempa. Jej zdaniem, powinny zostać wyciągnięte konsekwencje.
Największy obowiązek spoczywał po stronie rządu, to on miał wszystkie instrumenty, możliwości, ministrów, całe instrumentarium potrzebne do tego, aby pomagać, szczególnie tam na terenie Rosji
— powiedziała Kempa.
Dodała, że na miejsce katastrofy wysłano konstytucyjnych ministrów, w tym Ewę Kopacz.
To nie był moim zdaniem wolontariusz, to był minister konstytucyjny
— powiedziała Kempa.
Jeśli minister konstytucyjny otrzymywał sygnały albo sam dostrzegał, a powinien dostrzec sygnały jakiegokolwiek bałaganu, jakiejkolwiek nieprawidłowości (…) to moim zdaniem (…) jeśli jest coś takiego jak Rządowe Centrum Bezpieczeństwa - wtedy takie było, jakiś ośrodek koordynacji, wtedy taki ośrodek był - to powinna wszystkie sygnały zgłaszać do takiego ośrodka
– powiedziała.
Były odpowiedzialne służby takie jak dyplomacja, MSZ, który natychmiast powinien reagować i premier RP natychmiast powinien te służby koordynować, reagować i w odpowiedni sposób wszystkie te sprawy załatwiać. Tak się nie stało i to było też m.in. powodem tego, że dzisiaj po siedmiu latach mamy tego typu bardzo przykre, by nie powiedzieć skandaliczne informacje i sytuacje, które ranią przede wszystkim rodziny. Po raz kolejny ranią rodziny i bulwersują opinię publiczną (…). Pokazują, że my, jako państwo, że państwo polskie nie zdało egzaminu
— powiedziała Kempa.
Oczywiście powinny zostać wyciągnięte konsekwencje
— podkreśliła.
Tu jest najbardziej władny prokurator, by w tych sprawach rozstrzygać (…) również o tym wiem, że toczy się postępowanie, dlatego że Kancelaria jest proszona o różne dokumenty
— powiedziała Kempa.
Dodała, że są zachowane dokumenty „z czasów Smoleńska”.
Te dokumenty są przekazywane do prokuratury, wiec nie będę ujawniać, jakie to są dokumenty, dlatego że jest tajemnica śledztwa. (…) Niech te sprawy się toczą w najbardziej właściwym kierunku wyjaśnienia całkowitego, stuprocentowego tej sprawy, bo państwo polskie jest to winne przede wszystkim ofiarom i ich rodzinom, a także przede wszystkim całemu społeczeństwu
— powiedziała Kempa.
Z naszej strony jak najbardziej wszystkie żądania prokuratury są wykonywane w terminie i z największą pieczołowitością i skrupulatnością
— zapewniła.
Czytaj dalej na następnej stronie*
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W sprawie katastrofy smoleńskiej toczy się postępowanie, kancelaria premiera jest proszona o różne dokumenty i przekazuje je prokuraturze - powiedziała we wtorek szefowa KPRM Beata Kempa.
CZYTAJ WIĘCEJ: „wSieci” ujawnia szokujące relacje i zdjęcia z sekcji zwłok po 10/04: makabra w moskiewskim prosektorium! „Ładowali, co i jak popadnie”
Kempa była pytana w Polskim Radiu 24, czy polskie służby zawiodły w kwestii katastrofy smoleńskiej.
Oczywiście, ze zawiodły
— powiedziała Kempa. Jej zdaniem, powinny zostać wyciągnięte konsekwencje.
Największy obowiązek spoczywał po stronie rządu, to on miał wszystkie instrumenty, możliwości, ministrów, całe instrumentarium potrzebne do tego, aby pomagać, szczególnie tam na terenie Rosji
— powiedziała Kempa.
Dodała, że na miejsce katastrofy wysłano konstytucyjnych ministrów, w tym Ewę Kopacz.
To nie był moim zdaniem wolontariusz, to był minister konstytucyjny
— powiedziała Kempa.
Jeśli minister konstytucyjny otrzymywał sygnały albo sam dostrzegał, a powinien dostrzec sygnały jakiegokolwiek bałaganu, jakiejkolwiek nieprawidłowości (…) to moim zdaniem (…) jeśli jest coś takiego jak Rządowe Centrum Bezpieczeństwa - wtedy takie było, jakiś ośrodek koordynacji, wtedy taki ośrodek był - to powinna wszystkie sygnały zgłaszać do takiego ośrodka
– powiedziała.
Były odpowiedzialne służby takie jak dyplomacja, MSZ, który natychmiast powinien reagować i premier RP natychmiast powinien te służby koordynować, reagować i w odpowiedni sposób wszystkie te sprawy załatwiać. Tak się nie stało i to było też m.in. powodem tego, że dzisiaj po siedmiu latach mamy tego typu bardzo przykre, by nie powiedzieć skandaliczne informacje i sytuacje, które ranią przede wszystkim rodziny. Po raz kolejny ranią rodziny i bulwersują opinię publiczną (…). Pokazują, że my, jako państwo, że państwo polskie nie zdało egzaminu
— powiedziała Kempa.
Oczywiście powinny zostać wyciągnięte konsekwencje
— podkreśliła.
Tu jest najbardziej władny prokurator, by w tych sprawach rozstrzygać (…) również o tym wiem, że toczy się postępowanie, dlatego że Kancelaria jest proszona o różne dokumenty
— powiedziała Kempa.
Dodała, że są zachowane dokumenty „z czasów Smoleńska”.
Te dokumenty są przekazywane do prokuratury, wiec nie będę ujawniać, jakie to są dokumenty, dlatego że jest tajemnica śledztwa. (…) Niech te sprawy się toczą w najbardziej właściwym kierunku wyjaśnienia całkowitego, stuprocentowego tej sprawy, bo państwo polskie jest to winne przede wszystkim ofiarom i ich rodzinom, a także przede wszystkim całemu społeczeństwu
— powiedziała Kempa.
Z naszej strony jak najbardziej wszystkie żądania prokuratury są wykonywane w terminie i z największą pieczołowitością i skrupulatnością
— zapewniła.
Czytaj dalej na następnej stronie*
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/343018-szefowa-kprm-kancelaria-wspolpracuje-z-prokuratorami-w-sledztwach-okolosmolenskich-niech-te-sprawy-sie-tocza-w-kierunku-wyjasnienia-calkowitego