„Na wstępie chciałabym bardzo gorąco i serdecznie, szczerze, z serca przeprosić wszystkich Polaków, a szczególnie rodziny i bliskich ofiar w naszej największej powojennej, narodowej tragedii pod Smoleńskiem. Chciałabym przeprosić za to, że dałam się zwieść, oszukać, że uczestniczyłam w koszmarnym spektaklu…”
— nie, jeśli ktoś oczekiwał na te słowa z ust byłej minister zdrowia, marszałek Sejmu i premier Ewy Kopacz, muszę go rozczarować. Pani Kopacz nie tylko nie stać na choćby przyznanie się do własnych błędów, nie mówiąc o jej oczywistych łgarstwach, przeciwnie. W spowiedzi udzielonej tygodnikowi „Newsweek” użala się na sobą, że nie wie, skąd i dlaczego np. w trumnie generała Bronisława Kwiatkowskiego znalazły się szczątki ośmiu ofiar, po czym z niebywałą bezczelnością atakuje prokuraturę, a nawet posuwa się do gróźb wobec Prawa i Sprawiedliwości. Dla lekarki Kopacz, wiceprzewodniczącej PO nie ma granic tego szaleństwa.
„Być może było tak, że brakujące części wizualnie pasowały do tego ciała i dlatego włożono je do tej trumny. Trudno mi powiedzieć, bo mnie przy tym nie było”…,
— snuje, po czym obrazowo przedstawia jak wyglądały ludzkie szczątki, „które widziały te rodziny”, i wraca do swoich doznań, jak jej się wtedy „strasznie chciało płakać”, do:
„Tych ciał, tego zapachu, którego nie mogę, mimo upływu czasu, wyrzucić z pamięci. To jest taki słodkawy zapach śmierci, pomieszany z ziemią i naftą. Ten zapach mi bardzo długo towarzyszył. Pamiętam ubrania po całym dniu w Zakładzie Medycyny Sądowej w Moskwie, które przesiąkały tym zapachem”.
Tyle odnośnie do tragicznych wspomnień, które w wywiadzie stanowią jakby tylko wprowadzenie do skargi na „osaczanie” i rzekomy odwet polityczny upolitycznionej prokuratury oraz rządu premier Beaty Szydło i całego mściwego Prawa i Sprawiedliwości. W narracji Kopacz, przeznaczonej chyba tylko dla zezowatych umysłowo odbiorców brzmi to następująco…
„PiS cynicznie wykorzystuje Smoleńsk, żeby przykryć swoje kłopoty wizerunkowe po tragicznej śmierci Igora Stachowiaka we wrocławskim komisariacie. Szef MSW nie potrafi się z tego wybronić, dlatego uruchamia się scenariusz z ekshumacjami”…
Czyli - paskudna, wredna, obrzydliwa próba przykrycia przez pisowskich propagandystów wypadkiem sprzed siedmiu lat aktualnej, oczywistej zbrodni pisowskich służb mundurowych. Co więcej, była minister zdrowia, marszałek i premier uważa się za główną ofiarę tej napaści:
„Trzeba więc uderzyć w Kopacz, żeby odciągnąć uwagę opinii publicznej od problemów PiS”,
— wymienia sama siebie z nazwiska, a robi to zapewne dla uspokojenia swoich bliskich, gdyż - jak tłumaczy:
„Ja też mam rodzinę, mam wiekową mamę, która czyta te wywiady, i wnuka, który też kiedyś to będzie czytał. Muszę dbać o spokój mojej rodziny”.
Rozmówczyni „Newsweeka” zwraca się też bezpośrednio do PiS:
„Jedno chcę powiedzieć PiS-owcom, którzy na trumnach robią politykę: chcecie mieć wojnę, to będziecie ją mieli”.
Co oznacza to ostrzeżenie? - nie zdradza. Zamiast słowa „przepraszam” była minister bez żadnego dorobku, która przejdzie do historii jako kłamczucha, a później (w nagrodę?) marszałek Sejmu i premier RP, pozwala sobie na absurdalny, bezczelny i arogancki galop po trumnach smoleńskich ofiar. Nie będę przypominał wcześniejszych wypowiedzi wówczass jeszcze szefowej resortu zdrowia Ewy Kopacz, poza jedną - tą, z której zaczerpnąłem wymyślone przeze mnie na wstępie przeprosiny. Na konferencji z udziałem prezydenta Rosji Władimira Putina „obywatelka Kopacz” (która wciąż utrzymuje, że po tragedii smoleńskiej nie była w Moskwie „jako minister”), wywodziła:
„Na wstępie chciałabym bardzo gorąco i serdecznie, szczerze, z serca podziękować mojemu odpowiednikowi pani minister zdrowia. Wynik wczorajszej pracy w ciągu jednego dnia do późnych godzin nocnych to ponad 40 zidentyfikowanych ciał. Pracujemy jak jedna wspólna rodzina, wszyscy jak tu siedzimy wiemy dokładnie jak wyglądają ofiary takich wypadków. (…) To wynik pracy nie tylko polskich patomorfologów ale przede wszystkim rosyjskich patomorfologów. I powiem szczerze, że po raz pierwszy jestem świadkiem tak dobrej współpracy i uzupełniania się w tej pracy nawzajem”,
— koniec cytatu…
CZYTAJ WIĘCEJ: Ewa Kopacz eskaluje agresję w debacie publicznej: „Jedno chcę powiedzieć PiS-owcom: chcecie mieć wojnę, to będziecie ją mieli!”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/342883-zamiast-przepraszam-absurdalny-bezczelny-i-arogancki-galop-ewy-kopacz-po-trumnach-smolenskich-ofiar
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.