Ewa Kopacz tłumaczy się nie z tego, co powinna. Nikt nie ma do niej zarzutów, że nie zawinęła rękawów i nie zaczęła ciąć skalpelem i uczestniczyć w sekcjach zwłok w Moskwie, bo nikt tego od niej nie oczekiwał, a ona właśnie z tego się tłumaczy
— zwrócił uwagę na antenie TVP Info Piotr Walentynowicz, wnuk Anny Walentynowicz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dr Dymitr Książek: „To o siedem lat za późno. Tusk i Kopacz powinni ponieść konsekwencje. Oni powinni zniknąć z polityki”
Przyznał, że to miłe z jej strony, że zmieniła zdanie, że z twierdzenia, że wszystko zostało zrobione poprawnie i nie dało się już lepiej, nagle mówi, że to nie ona, że to prokuratura.
Fajnie, ze zaczyna już na kogoś spychać winę. To jest budujące, ponieważ sama przyznaje się do swoich kłamstw, co rzadko się zdarza politykom
— podkreślił.
Zapytany, czy Ewa Kopacz sama została wprowadzona w błąd przyznał, że nie wierzy w to.
Uważam, że oni mieli tę wiedzę od samego początku, bo po to był m.in. zakaz otwierania trumien. Po to m.in. polscy prokuratorzy nie przystąpili do czynności, które mieli obowiązek przeprowadzić na terenie Polski
— powiedział Piotr Walentynowicz.
To jest niepokojące, że elita polityczna wyraża się w ten sposób, że wszystkich do jednej mogiły, zasypmy ziemią, jak NKWD w Katyniu. To jest taki sposób myślenia. Zakopmy problem pod ziemią, to już nie będzie problemu. Dziecko myśli w ten sposób. To ma być elita polityczna, która zakopuje problemy zamiast stawiać im czoła. To jest jakiś absurd
— dodał.
Zapytany o to, gdzie leży Anna Walentynowicz, jaj wnuk odpowiedział, że nie wie.
Nie wiem. Czekamy na wyniki. Otrzymaliśmy zapewnienie ze strony prokuratury, że jeśli w trakcie toczących się czynności, rzeczy, które tam wykonują, nie znajdą potwierdzenia, czy też zaprzeczenia, po prostu na sam koniec ostatnim grobem, który będzie ekshumowany ponownie, to będzie grób naszej babci
— wyjaśnił Walentynowicz.
Powiem jeszcze raz dlaczego. Jest to bardzo proste i oczywiste dla każdego. Oprócz wielu szczegółów i detali, o których mówiliśmy, które zgłaszaliśmy w czasie sekcji zwłok, które się odbyły w Polsce po ekshumacjach, w Moskwie wiele osób rozpoznało babcię po twarzy. Czyli była głowa. Natomiast w obu ekshumowanych grobach w roku 2010 były ciała bez głowy. Nie mówię tu o skórze z twarzy. Tam nie było czaszki. Więc jeżeli w Moskwie była czaszka, to dlaczego nie ma jej w Polsce?
— pytał Piotr Walentynowicz.
Dotychczas badający katastrofę zespół śledczy Prokuratury Krajowej przeprowadził 27 ekshumacji; znane są wyniki badań dotyczących 24 z nich. W czwartek Prokuratura Krajowa informowała, że w połowie przypadków badania identyfikacyjne wykazały nieprawidłowości. W dziewięciu trumnach znaleziono części ciał innych osób.
Łącznie, wraz z ekshumacjami przeprowadzonymi wcześniej przez prokuraturę wojskową, ekshumacje objęły 36 ofiar katastrofy. Wśród ciał, które wówczas ekshumowano, było ciało Anny Walentynowicz.
Ja już to wiedziałem w 2012 roku w czasie ekshumacji naszego grobu i grobu w Warszawie. Jeśli poszliśmy do prokuratury wojskowej i czytamy w dokumentacji medycznej stworzonej przez Rosjan opis organów, których babcia nie posiadała już za życia, bo zostały jej usunięte operacyjnie, to było oczywiste że nie rozmawiamy o mojej babci
— podkreślił Piotr Walentynowicz.
wkt/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/342601-walentynowicz-ewa-kopacz-tlumaczy-sie-nie-z-tego-co-powinna-zaczyna-spychac-wine-na-innych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.