W miarę kolejnych ekshumacji obraz jest coraz gorszy - powiedział w piątek zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek. Jak dodał, nie można wykluczyć, że doszło do kolejnych przypadków zamian ciał i „wymieszania elementów ludzkich ciał”.
Duża część, bo około 60 fragmentów ciał, które zostały przekazane do badań genetycznych, nie doczekały się jeszcze odpowiedzi - nie mamy opinii, a przed nami jeszcze 50 ekshumacji, które planujemy zakończyć w kwietniu przyszłego roku
— powiedział Pasionek w radiowej Jedynce.
Dotychczas badający katastrofę zespół śledczy Prokuratury Krajowej przeprowadził 27 ekshumacji; znane są wyniki badań dotyczących 24 z nich. W czwartek Prokuratura Krajowa informowała, że w połowie przypadków - 12 na 24 - badania identyfikacyjne wykazały nieprawidłowości. W dziewięciu trumnach znaleziono części ciał innych osób, m.in. w grobie prezydenta Lecha Kaczyńskiego były fragmenty ciał dwóch innych osób.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prokurator Pasionek ujawnia: ”W trumnie Lecha Kaczyńskiego znaleziono fragmenty ciał dwóch innych osób”
Stwierdzono też zamianę ciał Piotra Nurowskiego i Mariuszka Handzlika. Łącznie, wraz z ekshumacjami przeprowadzonymi w latach 2011-12 przez prokuraturę wojskową, ekshumacje objęły 36 ofiar katastrofy. Ekshumacje dokonane na zlecenie prokuratury wojskowej wykazały zamianę sześciu ciał.
Przykro o tym mówić, ale fakty są takie, że ten obraz w miarę kolejnych ekshumacji jest coraz gorszy. Te cyfry trzeba poprzedzić sformułowaniem: co najmniej tyle. Jak będzie dalej, to nie przesądzam tego
— powiedział Pasionek.
Dodał, że nie można jednak wykluczyć, że doszło do kolejnych przypadków „wymieszania tych elementów ludzkich ciał w różnych trumnach”, a być może nawet zamian ciał.
Pytany przez dziennikarza o doniesienia, że „wśród szczątków były plastikowe kubki i niedopałki”, Pasionek odpowiedział, że „niezręcznie jest komentować zaistniałą sytuację, ale takie są po prostu fakty”.
Wiele ciał jest owiniętych folią, czasami rzeczywiście takich foliowych worków w jednej trumnie jest więcej. Tak rzeczywiście ta sytuacja wyglądała. Czy i kto ją wówczas powinien kontrolować i na ile - to również przedmiot postępowania
— powiedział.
Zaznaczył, że „fakty te w trakcie ekshumacji stają się publicznie znane i mają prawo bulwersować, więc ten szok rodzin jest tym bardziej zrozumiały”.
Z procesowego punktu widzenia muszą być zebrane dowody świadczące o zaistniałej sytuacji, byśmy mogli rzeczywiście te argumenty opinii publicznej przedstawić i pociągnąć do odpowiedzialności karnej, jeśli to będzie możliwe, osoby za ten stan rzeczy odpowiedzialne
— mówił prokurator.
Pasionek powtórzył, że prokuratura na obecnym etapie postępowania równoprawnie traktuje wszystkie wersje śledcze.
Żadna z wersji nie jest preferowana, inicjatywa dowodowa prokuratora w każdej z nich musi być wyczerpana do maksimum. Przed nami kolejne czynności procesowe, których efektów nie jesteśmy w stanie na dziś przesądzić
— zaznaczył.
Na przykład do dzisiaj nie dysponujemy opiniami biegłych lekarzy medycyny sądowej po zakończonych dotychczas sekcjach. Jest deklaracja tych lekarzy, że pierwsze opinie spłyną na biurko prokuratora w czerwcu i być może wtedy wyciągniemy pierwsze wnioski dotyczące mechanizmu i przyczyny zgonu, ale tylko tych osób, które dotychczas sekcji podlegały**
— dodał Pasionek.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wolontariuszka? Pielęgniarka? Kopacz zrzuca z siebie odpowiedzialność: ”Nie pozwolę, aby z narodowej tragedii robić politykę”
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/342513-coraz-bardziej-porazajacy-obraz-po-ekshumacjach-prok-pasionek-wiele-cial-jest-owinietych-folia-czasami-takich-workow-w-jednej-trumnie-jest-wiecej