Wierzy Ksiądz w to, że uda się dojść do momentu, gdy wszyscy razem spojrzymy na – jak to sam Ksiądz ujął – krzyż nad trumnami ofiar Smoleńska? Obserwując naszą polską rzeczywistość, wydaje się, że to płonna nadzieja.
Nie sądzę, żeby wszyscy mieli tę łaskę spojrzenia na krzyż. Myślę, że to jest przede wszystkim przywilej tych, którzy w życiu doznali miłosierdzia od Boga. Jesteśmy ciągle ziemią błogosławioną, gdzie wiara nie jest, tak jak w wielu innych krajach, zepchnięta do muzeum kościelnego, ale jest ona w ludziach. Dlatego ci, którzy czują się wierzący, nawet jeśli są bezpośrednio związani z tą sytuacją, po stronie krzywdy, czy też winy, powinni właśnie jako pierwsi wpatrywać się w krzyż i szukać antybiotyku, który jest tylko u Pana Boga – miłosierdzia i przebaczenia. Myślę, że być może w tej sytuacji wielu ludzi boi się, z jednej strony przeholować, pomylić i dać się ponieść furii, z drugiej strony ktoś też boi się zostać ukaranym, czy odrzuconym. Nie mówię, że są to lęki uzasadnione, ale one są, one są obecne w każdym człowieku. Apostołowie też bali się spotkania z Jezusem Zmartwychwstałym, bał się i Piotr na Jeziorze Galilejskim, spodziewając się, że Jezus albo go zlekceważy i nie będzie chciał z nim rozmawiać, a nawet jeśli będzie chciał porozmawiać, to będzie go moralizował. To jest upokarzające, ale nawet jeśli ktoś się pomylił, nawet przy tej okazji zrobił coś złego, jeśli ktoś zgrzeszył, to ważne jest, żeby wygrała miłość. W tym momencie, który przeżywamy jako naród, oczywiście nie wszyscy się na to zdobędą, ale być może ci, którym Duch Święty da siłę, żeby w ten sposób przeżyć tę traumę, kolejne uderzenie w niezaleczoną bliznę, pomogą innym, dając chrześcijańskie świadectwo.
Mam dużą wobec tego wszystkiego nadzieję związaną z tym, że zawsze w takich trudnych sytuacjach nad Kościołem w Polsce czuwała Matka Boża. Krzyżują się bowiem okoliczności, gdy prawda o Smoleńsku jest odkrywana w momencie, kiedy obchodzimy 100-lecie objawień fatimskich, a to jest związane też ze Wschodem i ze złem, które się wyleje z Rosji. Z drugiej strony jest także 300-lecie ukoronowania Matki Bożej na Jasnej Górze. To są okoliczności symboliczne, ale Bóg mówi do nas poprzez fakty. Nie tylko same grzechy i ludzka podłość poprosiła o głos, ale także w tym wszystkim Duch Święty domaga się wysłuchania.
Być może za dużo jest potrzeby komentowania tego, co się dzieje i zawsze jest niebezpieczeństwo, że tam, gdzie panuje gadulstwo, tam się dewaluuje prawdziwe słowo, a tylko ono niesie sens. Myślę, że Bóg ma dla nas, dla mojego narodu, dla społeczeństwa którego jestem częścią, poprzez tę katastrofę smoleńską coś do powiedzenia.
Co w takim razie Bóg może nam przy przeżywaniu tragedię przekazać?
Abyśmy nie utknęli gdzieś w zgiełku ludzi wzajemnie się obrzucających inwektywami. Tylko potrzebujemy wsłuchać się w to, co Bóg chce przekazać temu pokoleniu, które ma przed sobą wyzwanie, jak przenieść wiarę i najlepsze wartości ogólnoludzkie w następne pokolenie.
Rozm. ak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wierzy Ksiądz w to, że uda się dojść do momentu, gdy wszyscy razem spojrzymy na – jak to sam Ksiądz ujął – krzyż nad trumnami ofiar Smoleńska? Obserwując naszą polską rzeczywistość, wydaje się, że to płonna nadzieja.
Nie sądzę, żeby wszyscy mieli tę łaskę spojrzenia na krzyż. Myślę, że to jest przede wszystkim przywilej tych, którzy w życiu doznali miłosierdzia od Boga. Jesteśmy ciągle ziemią błogosławioną, gdzie wiara nie jest, tak jak w wielu innych krajach, zepchnięta do muzeum kościelnego, ale jest ona w ludziach. Dlatego ci, którzy czują się wierzący, nawet jeśli są bezpośrednio związani z tą sytuacją, po stronie krzywdy, czy też winy, powinni właśnie jako pierwsi wpatrywać się w krzyż i szukać antybiotyku, który jest tylko u Pana Boga – miłosierdzia i przebaczenia. Myślę, że być może w tej sytuacji wielu ludzi boi się, z jednej strony przeholować, pomylić i dać się ponieść furii, z drugiej strony ktoś też boi się zostać ukaranym, czy odrzuconym. Nie mówię, że są to lęki uzasadnione, ale one są, one są obecne w każdym człowieku. Apostołowie też bali się spotkania z Jezusem Zmartwychwstałym, bał się i Piotr na Jeziorze Galilejskim, spodziewając się, że Jezus albo go zlekceważy i nie będzie chciał z nim rozmawiać, a nawet jeśli będzie chciał porozmawiać, to będzie go moralizował. To jest upokarzające, ale nawet jeśli ktoś się pomylił, nawet przy tej okazji zrobił coś złego, jeśli ktoś zgrzeszył, to ważne jest, żeby wygrała miłość. W tym momencie, który przeżywamy jako naród, oczywiście nie wszyscy się na to zdobędą, ale być może ci, którym Duch Święty da siłę, żeby w ten sposób przeżyć tę traumę, kolejne uderzenie w niezaleczoną bliznę, pomogą innym, dając chrześcijańskie świadectwo.
Mam dużą wobec tego wszystkiego nadzieję związaną z tym, że zawsze w takich trudnych sytuacjach nad Kościołem w Polsce czuwała Matka Boża. Krzyżują się bowiem okoliczności, gdy prawda o Smoleńsku jest odkrywana w momencie, kiedy obchodzimy 100-lecie objawień fatimskich, a to jest związane też ze Wschodem i ze złem, które się wyleje z Rosji. Z drugiej strony jest także 300-lecie ukoronowania Matki Bożej na Jasnej Górze. To są okoliczności symboliczne, ale Bóg mówi do nas poprzez fakty. Nie tylko same grzechy i ludzka podłość poprosiła o głos, ale także w tym wszystkim Duch Święty domaga się wysłuchania.
Być może za dużo jest potrzeby komentowania tego, co się dzieje i zawsze jest niebezpieczeństwo, że tam, gdzie panuje gadulstwo, tam się dewaluuje prawdziwe słowo, a tylko ono niesie sens. Myślę, że Bóg ma dla nas, dla mojego narodu, dla społeczeństwa którego jestem częścią, poprzez tę katastrofę smoleńską coś do powiedzenia.
Co w takim razie Bóg może nam przy przeżywaniu tragedię przekazać?
Abyśmy nie utknęli gdzieś w zgiełku ludzi wzajemnie się obrzucających inwektywami. Tylko potrzebujemy wsłuchać się w to, co Bóg chce przekazać temu pokoleniu, które ma przed sobą wyzwanie, jak przenieść wiarę i najlepsze wartości ogólnoludzkie w następne pokolenie.
Rozm. ak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/smolensk/342423-nasz-wywiad-ks-skrzypczak-byloby-dobrze-gdyby-ten-nowy-etap-przezywania-tragedii-smolenskiej-zamienil-sie-w-nowe-rekolekcje-narodowe?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.